33. Wesołe miasteczko

63 0 0
                                    

- Cicho, bo ją obudzisz - usłyszałam szepty na uchem.

- To ty uważaj.

- Dobra pospiesz się. Nie mam całego dnia na stanie tu.

- Czekaj... Dlaczego ona śpi u ciebie? Ma przecież sypialnie z Niall'em - powiedział dobrze znany mi głos. Postanowiłam nie ujawniać się, że już nie śpię.

- Bo... bo tak. Chodź już Harry - powiedział Liam i usłyszałam, że drzwi się zamknęły. Dlaczego jestem w sypialni Liam'a? Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pomieszczeniu. Na dworze było jeszcze ciemno, więc musi być wcześnie rano. Ale skoro jest Harry to musi być też Niall. Wygramoliłam się z łóżka i po cichu wyszłam z pokoju. W salonie i kuchni było ciemno, więc poszłam tam w celu nalania sobie wody. Wyciągnęłam z szafki szklankę uważając, żeby nic nie spadło, a z lodówki wyciągnęłam wodę. Nalałam sobie i wróciłam do pokoju Liam'a. Położyłam się z powrotem do łóżka i ponownie zasnęłam.

***

Obudziłam się gdy usłyszałam huk. Wstałam, żeby zobaczyć co się stało i od razu rzucił mi się w oczy Liam leżący na ziemi. Podeszłam do niego, by sprawdzić czy nic mu nie jest. Stanęłam obok niego i czekałam, aż da jakiś znak życia. Na szczęście po 2 minutach otworzył oczy i spojrzał na mnie zdziwiony.

- Wszystko okay?

- Tak. Wszystko w porządku - powiedział i szybko wstał.

- Możesz mi powiedzieć dlaczego spałam tutaj, a nie u siebie?

- Zasnęłaś, więc chciałem cię zanieść do ciebie. Byłem już prawie w waszej sypialni, ale powiedziałaś, że nie chcesz spać sama, więc położyłem cię u siebie.

- Dziękuję - powiedziałam i przytuliłam go delikatnie.

- Żaden problem - uśmiechnął się do mnie słodko.

- Może ja już pójdę. Muszę się przebrać, odświeżyć i tak dalej - powiedziałam i podeszłam do drzwi. - Jeszcze raz dziękuję.

W pokoju panował istny bałagan. Wszędzie były ubrania Niall'a. Spojrzałam na łóżko, na którym spał blondyn. Pocałowałam go delikatnie w policzek i poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystko co miałam zrobić i wyszłam.

- Mal? - w drzwiach pojawiła się głowa Liam'a. - Idziemy na śniadanie? Wszyscy czekamy na ciebie.

- A Niall? - spytałam i spojrzałam na słodko śpiącego chłopaka.

- Nial wrócił wczoraj późno ze studia. Daj mu to odespać - zaśmiał się chłopak.

- No okay - powiedziałam i wyszłam za brunetem .

***

Na śniadanie zamówiliśmy jajecznicę, świeże bułeczki i kawę. Zamówienie dostaliśmy po 10 minutach i od razu zabraliśmy się do jedzenia. Muszę przyznać, że w życiu nie jadłam tak dobrej jajecznicy.

- Gdzie jest Paul? Zawsze z nami je śniadanie - powiedziałam i zrobiłam łyk kawy.

- Miał jakąś sprawę do załatwienia i dał nam dzisiaj wolne - powiedział Harry z pełną buzią.

- Ej poplułeś mnie gamoniu - krzyknął oburzony Lou.

- No sorry - wzruszył ramionami Loczek.

- Mal? Kiedy musicie wracać do Polski? - odwróciła się do mnie Lucy.

- Przed 30 sierpnia musimy być w Polsce.

- Ja muszę wrócić za dwa tygodnie Mal - powiedziała moja przyjaciółka.

- Co? Dlaczego?

- No wiesz... Muszę załatwić resztę spraw związanych ze studiami. Tobie udało się to zrobić zanim tu przyleciałaś.

- Jeśli chcesz mogę z tobą wrócić za dwa tygodnie. Z tym nie będzie żądnego problemu - powiedziałam i kątem oka spojrzałam na chłopaków. Mieli nieodgadnione miny. Uśmiechnęłam się do wszystkich przyjaźnie.

- Na razie jesteście tu z nami, więc nie myślmy o waszym wyjeździe - rzekł spokojnie Liam.

- Dawno nie byłam w Wesołym Miasteczku. Może się tam wybierzemy dzisiaj? - spytała moja kuzynka.

- Taaaak - krzyknęłam radośnie. Wszyscy w świetnych humorach poszliśmy do naszego apartamentu. Każdy rozszedł się do siebie, by się przygotować. Gdy weszłam do pokoju Niall'a nie było w łóżku, ale było słychać z łazienki wodę.

Wyciągnęłam z walizki kwiecistą sukienkę i czarne balerinki. Szybko się przebrałam i zrobiłam lekki makijaż. Czekając na blondyna włączyłam głoś w telefonie. Miałam dużo nieodebranych połączeń od Niall'a. Nie zwracając na to uwagi sprawdziłam wszystkie portale społecznościowe, na których mam konta. Na Instagramie przybyło mi dużo nowych obserwujących.

- Hej kochanie - usłyszałam za sobą zachrypnięty głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a wa samych bokserkach. Podeszłam do niego i wpiłam się w jego usta. Bardzo mi tego brakowało. Oderwałam się od niego po paru sekundach.

- Cześć skarbie. Dlaczego masz taki głos?

- Długo wczoraj nagrywaliśmy i strasznie boli mnie gardło. Gdzieś się wybierasz? - spojrzał na mnie i kazał obrócić wokół własnej osi.

- Tak. Idziemy do Wesołego Miasteczka i właśnie na ciebie czekałam, żeby ci o tym powiedzieć i zapytać czy idziesz z nami.

- Chciałbym, ale źle się czuję. Innym razem kochanie - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.

- No dobrze. To ja już idę, a ty leż i się nigdzie nie ruszaj. Jakby co dzwoń - pokiwałam przed nim telefonem.

- Kochanie, mnie boli tylko gardło - zaśmiał się chłopak na co spiorunowałam go wzrokiem.

- Pa kochanie - pocałowałam go w policzek i wyszłam. W salonie wszyscy na mnie już czekali.

- Niall nie idzie? - spytał Liam.

- Nie. Powiedział, że źle się czuję i następnym razem z nami pójdzie - uśmiechnęłam się do niego.

- To idziemy.

Do Wesołego Miasteczka jechaliśmy dwoma autami. Pierwszy prowadził Liam, w którym siedziałam ja, Zayn i Lucy.

- Gotowa na najlepszy dzień w twoim życiu? - spytał mnie Liam, gdy byliśmy już na terenie Wesołego Miasteczka.

- Jak nigdy dotąd - zaśmiałam się. Wszyscy się rozeszli, a ja z brunetem zostaliśmy oglądając mapę Wesołego Miasteczka.

- Najpierw idziemy do Domu Strachu - powiedział Liam i pociągnął mnie za rękę.
Chyba powinno mi to przeszkadzać, że mój PRZYJACIEL trzyma mnie za rękę jakbyśmy byli parą, prawda?

Summer Love // N.H & L.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz