56. Uczuć się nie wybiera.

46 0 0
                                    

- Nie uwierzysz Harry, co przed chwilą usłyszałam - rzekłam do chłopaka, od razu gdy usiadłam do stolika.

- No raczej nie... Ale zamieniam się w słuch.

- Jedna z tych lasek co była u mnie w sklepie, powiedziałam mi dość dziwną rzecz. Ale zanim ci opowiem, chciałabym wiedzieć jak wyglądały związki Nialla do tej pory.

- Skąd te pytanie? Coś się stało? - spojrzał na mnie z troską.

- Odpowiedz.

- Cóż... Niall spotykał się z wieloma dziewczynami. Z jedną dłużej, z inną krócej. Powiesz mi o co chodzi?

Westchnęłam słysząc odpowiedź Harry'ego.

- Jedna z dziewczyn powiedziała mi, że jestem jedną z jego wielu dziewczyn. Umawiał się z jakąś, po czym zrywał z nią i po dwóch dniach były zdjęcia jego i nowej dziewczyny jak wracają z klubu.

Próbowałam złapać kontakt wzrokowy z brunetem, ale unikał mojego spojrzenia.

- Harry... Co masz mi do powiedzenia?

- Ja? Nic. Nialla powinnaś zapytać - burknął.

Oparłam się bezradna o oparcie ławy. Nie to chciałam usłyszeć od Harry'ego. Miał mi powiedzieć, że ta dziewczyna coś sobie wymyśliła, że Niall nie traktuje tak dziewczyn... Zamiast tego usłyszałam coś, co cały zespół ukrywał przede mną. Wyciągnęłam drobne na swoją kawę z portfela, położyłam przed chłopakiem, po czym wyszłam z lokalu. Zza chmur wyszło słońce, więc udałam się do parku. Między drzewami jest ukryte małe jeziorko. Odkąd przyleciałam do cioci przychodzę tu zawsze gdy mam zły humor, bądź chcę pobyć po prostu sama. Rozsiadłam się na ławce, twarzą do słońca. Wyłączyłam telefon i schowałam go do torebki.

Pewnie ktoś może teraz pomyśleć "Sama jesteś sobie winna. Powinnaś być świadoma konsekwencji bycia w związku z gwiazdą". Ale co ja mogłam? Uczuć się nie wybiera. Nie można od tak wybrać sobie osobę na mieście i pomyśleć " Oooo on, on będzie idealny na mojego chłopaka. Zakocham się w nim" Gdyby tak było to świat byłby pełen idealnych związków i ludzi. Ale na co to komu? Zawsze znajdzie się ktoś kto chcę zniszczyć twoje szczęście. Zaufanie, które Niall już raz prawie zerwał w tym momencie urwało się jeszcze mocniej. Kocham go, ale co mi takim chłopaku, który za 2 tygodnie wymieni mnie na blondynkę o długich nogach?

Dopiero gdy zaczęło się robić ciemno, wstałam i zaczęłam kierować się do samochodu. Włączyłam po drodze telefon, na którym miałam 3 nieodebrane połączenia od Harry'ego, 5 od Lucy i 1 od Nialla. Wysłałam każdemu sms'a, że wracam do domu, po czym wsiadłam do swojego samochodu. Po chwili parkowałam w garażu, gdzie swoją drogą posprzątałam z tatą ostatnio.                                                                                       Na huśtawce za domem siedziała moja kuzynka z Nikolą.

- Hej - podeszłam do nich i usiadłam obok.

Nie naciskały, nie pytały, czekały... Czekały, aż sama im opowiem.

- Już wiesz Nikola dlaczego nie chciałam mieć chłopaka w Polsce.

- Rozmawiałaś z Niallem lub Harry'm? Martwią się o ciebie.

Poczułam dłoń kuzynki na ramieniu, co spowodowało, że po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.

- Nie, napisałam im tylko, że jadę do domu. Nawet nie sprawdziłam czy coś odpisali - mówiąc to wyciągnęłam telefon. Nic od blondyna i 2 wiadomości od Harry'ego.

W pewnym momencie usłyszałyśmy samochód na podjeździe. Ruszyłyśmy w tamtym kierunku, a naszym oczom ukazał się Liam z Louisem.

- Pogotowie ratunkowe "Najlepsi przyjaciele o każdej porze dnia i nocy" melduje się na miejscu. Jakie ofiara ma obrażenia?

- Zranione serce.

W tym momencie pozwoliłam sobie na płacz. Pozwoliłam im się przytulić i na chwilę zapomnieć. Ta chwila trwała zaledwie dwie minuty, ale sprawiła, że się uśmiechnęłam.

- Dziękuję.

- Od tego nas masz. I czynne całodobowe sklepy z jedzeniem.

- Chodźcie do środka. Trzeba się zająć tym jedzonkiem.


***


- To kiedy wracacie do domu? - spytał Louis przy kolacji.

- Za 4 dni. W piątek wracamy do domu.

- To musimy wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafimy. Ty i ja, jutro, obiad na mieście, a wieczorem wychodzimy wszyscy do klubu - rzekł Liam patrząc na mnie.

- Niech będzie, ale proszę cię... Bez żadnych akcji, chcę spędzić miło popołudnie - spojrzałam błagalnie na chłopaka.

- Mówisz masz.

Przechyliłam głowę by przyjrzeć się brunetowi. Uśmiech, który nie schodził mu z twarzy był zaraźliwy. Spojrzenie tak delikatne jak spojrzenie małego dziecka uspokajało wewnętrznie. Dotyk sprawiał, że człowiek od razu czuł się bezpiecznie. I głos, głos pełen emocji, ciepła i akceptacji. To wszystko należało do chłopaka siedzącego przede mną. Złapałam z nim kontakt wzrokowy i ugięły się pode mną kolana.

W tym momencie już wiem. Wiem, że czuję coś do tego chłopaka i gdyby nie mój wyjazd chciałabym rozwinąć to uczucie.

Summer Love // N.H & L.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz