Spotkanie z Paulem poszło szybko i po godzinie wyszłyśmy z jego gabinetu, a w drodze do chłopaków weszłyśmy do sklepu po jakieś przekąski. Zaparkowałam pod ich domem i w podskokach weszłam do ogrodu. Wszyscy siedzieli przy stole co jakiś czas przekrzykując się i śmiejąc.
- Lucy ja nie wiem czy tego chce - wyszeptała obok mojego ucha Malwina.
- Jeśli nie chcesz stwarzać podejrzeń to lepiej zmień nastawienie - odszeptałam i uśmiechnęłam się szeroko do idącego w naszym kierunku Nialla.
- Cześć Lucy. Witaj kochanie - przywitał się z nami blondyn i wziął ode mnie reklamówki z jedzeniem.
- Powiedz, że macie coś mocnego do picia - spojrzałam ukradkiem na jego piwo w ręce.
- Liam zajmuje się dzisiaj tym. Jest w kuchni - wskazał głową dom.
- Już mnie tu nie ma - odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu, zostawiając moją kuzynkę i blondyna w ogrodzie.
- Liam ratujesz mi życie - rozsiadłam się wygodnie na krześle barowym z drinkiem w ręku.
- Cieszę się - zaśmiał się do mnie.
- Powiedz... Jakie plany na przerwę w trasie?
- Jeszcze nie zdecydowałem. Myślę, że wakacje na jakiejś odległej wyspie mi dobrze zrobią.
- Nie potrzebujesz może towarzystwa? Przydało by mi się przemyśleć parę spraw na osobności.
- A o czym ty musisz pomyśleć? Rozumiem jakbyś była jakąś gwiazdą i potrzebowała ciszy.
- Dowiedziałam się paru rzeczy i muszę to przyswoić do wiadomości - przyglądał mi się jakby próbował coś wyczytać z mojej twarzy.
- Obiecuję, że się odezwę w związku z wakacjami. A teraz zapraszam do ogrodu.
W ogrodzie panowała niesamowita cisza. Poza rozmowami było dość spokojnie. Niall siedział przy ognisku, a obok niego roześmiana Malwina. Harry i Louis dokładali drewna do ogniska. Zayna nigdzie nie było, a Liam? Liam przyglądał się mojej kuzynce.
- Lucy? Masz dla mnie tego drinka? - odwróciła się w moją stronę Mal.
- A miałam ci przynieść?
- Nie ważne. Sama sobie pójdę - wstała z gracją i poszła do domu.
- Pomogę ci! - krzyknął do niej Liam i pobiegł za nią.
W lekkim szoku patrzyłam na drzwi tarasowe. Przeniosłam po chwili wzrok na Harry'ego, który patrzył wymownie na mnie. Bezgłośnie powiedział, że musimy pogadać. Usiadłam obok niego i czekałam aż coś powie.
- Wiesz co tu się dzieje?
- Co masz na myśli?
- Ty już wiesz co ja mam na myśli. Mianowicie tamtą dwójkę - pokazał palcem na dom.
- Możemy iść w bardziej ustronne miejsce?
- Chodź - pociągnął mnie za rękę w głąb ogrodu.
Usiedliśmy na ławce pod drzewem. Odstawiłam drinka na stolik obok i spojrzałam na bruneta.
- Ty coś wiesz prawda? - spytałam po chwili ciszy.
- Może...
- A powiesz mi?
- Jeśli ty mi powiesz co ty wiesz - wyprostował się i przyjrzał mi się uważnie, próbując wyczytać coś z mojej twarzy.
- Malwina powiedziała mi dzisiaj powód jej decyzji o wcześniejszym wyjeździe.
- To Liam prawda? Liam jest powodem jej wyjazdu?
CZYTASZ
Summer Love // N.H & L.P
أدب الهواةSą pewni ludzie w życiu, którzy sprawiają, że śmiejesz się trochę głośniej, uśmiechasz trochę szerzej i żyjesz trochę lepiej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto szukać tych ludzi na siłę czy lepiej być cierpliwym i czekać, to serdecznie zachęcam do...