LUCY
Od razu po przyjściu do klubu, udałam się do baru. Coś czuję, że to będzie długa noc i muszę się przygotować.
- Najmocniejszego drinka poproszę - zwróciłam się do barmana i przeszukałam wzrokiem pomieszczenie.
- Nie ma go jeszcze. Napisał mi, że będzie o 20 - powiedział Louis, widząc moją minę.
- Trzeba go pilnować. Nie mam zamiaru jeździć po komisariatach przez niego.
- Myślisz, że pobije Liama?
- Mal powiedziała, że Niall nie przejął się samym zerwaniem, a pytał się czy kocha Liama. Więc tak, sądzę, iż Niall nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
- Spokojnie, damy sobie z nimi radę - objął mnie ramieniem i zaprowadził do stolika.
- A przejrzałaś już ulotki hoteli?
- O matko. Zapomniałam. Przepraszam Lou, przez te pakowanie Mal zapodziały się gdzieś w domu.
- Nic się nie stało, potem możemy razem je przejrzeć.
Spojrzałam w niebieskie tęczówki chłopaka i się uśmiechnęłam. Jakieś dwa tygodnie temu Louis zaproponował mi wspólne wakacje. Kim bym była jakbym się nie zgodziła?
- Mal wie?
- Jeszcze nie. Zamierzam jej jutro powiedzieć.
- Nie naciskam, ale nie powinnaś tyle czasu przed nią tego ukrywać. W końcu to twoja kuzynka.
- Wiem Louis - burknęłam.
- Nie denerwuj się i zobacz kto do nas zawitał. Podążyłam za wzrokiem bruneta i zobaczyłam idącego w naszą stronę Nialla. Ubrany jak zawsze, włosy ułożone jak zawsze, lecz brakowało tego zaraźliwego uśmiechu. Szedł skupiony do naszego stolika, nie witając się z fankami. Utkwił swój wzrok w nic nie świadomym Liamie, który rozmawia tyłem do niego z Harry'm.
- Cokolwiek chcesz zrobić to nie tutaj Niall - powiedział Lou stanowczym tonem.
- Pozwolisz, że sam zadecyduje - przeszedł obok bruneta i usiadł obok mnie.
- Hej Niall - przywitałam się.
- Hej Lucy, jak się masz?
- W porządku, a ty?
- Chyba bywało lepiej.
- Pamiętaj, że masz mnie. Jeśli chcesz porozmawiać to wystarczy jedno słowo.
- Dzięki - wymusił dla mnie delikatny uśmiech.
MAL
- Idziesz kochanie ze mną na zakupy? Wiem, że się pakujesz, ale pomyślałam, że może przyda ci się przerwa - zza drzwi wyłoniła się głowa cioci.
- Oczywiście, przebiorę się tylko.
Zrzuciłam dresy i luźną bluzkę z siebie, a na ich miejsce włożyłam dopasowane czarne spodnie oraz szary sweterek.
Zgarnęłam telefon z biurka, po czym zbiegłam po schodach do salonu.
- Jestem gotowa - oświadczyłam siadając obok cioci.
- Świetnie. Chodź w takim razie.
Droga minęła nam na rozmowie o sklepie. Zaparkowałyśmy blisko wejścia, by potem nie taszczyć zakupów przez cały parking.Z listą w ręku krążyłyśmy między regałami, co jakiś czas sięgając po potrzebne nam produkty.
- Nie miałam okazji ci podziękować za to co robisz w sklepie.
CZYTASZ
Summer Love // N.H & L.P
FanfictionSą pewni ludzie w życiu, którzy sprawiają, że śmiejesz się trochę głośniej, uśmiechasz trochę szerzej i żyjesz trochę lepiej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto szukać tych ludzi na siłę czy lepiej być cierpliwym i czekać, to serdecznie zachęcam do...