- Zamierzasz spać cały dzień? - odsłoniłam okno w pokoju Nialla i słońce dostało się natychmiast do pomieszczenia.
Wczorajszy wieczór zakończył się dla niektórych bólem głowy.
- A zabronisz mi? - podniósł głos. Spojrzałam na niego i zrobiłam krok do tyłu.
- Przepraszam, pójdę już... - wyszłam z pokoju, zabierając wcześniej kosmetyczkę i ubrania.
Przebrana w czyste rzeczy udałam się do salonu. Włączyłam telewizor, przełączyłam kanał na poranne wiadomości i zaczęłam sprzątać salon. Gdy została mi podłoga do umycia w drzwiach pojawił się Liam.
- Wszystko w porządku? - spojrzał na mnie.
- Tak. Dlaczego pytasz? - spytałam nawet na niego nie patrząc.
- Bo jest 9 rano, a ty posprzątałaś nam dom.
- Wstałam wcześniej, żeby nie marnować dnia - uśmiechnęłam się do niego.
- Rozumiem. Co powiesz na jajecznicę na śniadanie?
- Tak, pewnie.
Kolejną godzinę spędziłam z brunetem w kuchni jedząc śniadanie i rozmawiając. Do kuchni weszła zaspana Lucy. Podeszła do lodówki, otworzyła ją, wzięła wodę i poszła z powrotem do góry. Spojrzeliśmy z Liamem na siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Ktoś chyba będzie miał ciężki - udało mi się wydusić.
- Jak to jest, że tylko my nie mamy kaca?
- Bo pić trzeba umieć - spojrzałam z wyższością na chłopaka, przez co jeszcze bardziej zaczął się śmiać.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Ymm nie bardzo a co?
- Chciałbym, żebyś ze mną gdzieś pojechała - spojrzał na mnie wyczekująco.
- Z przyjemnością.
- To tak za 15 minut wyjedziemy. Weź coś cieplejszego, bo nie wiem o której wrócimy.
- Chcesz mnie gdzieś wywieź?
- W innym życiu z przyjemnością.
- To pójdę się lepiej przygotować - wybiegłam z kuchni, zostawiając Liama samego.
W pokoju było ciemno, więc musiałam włączyć światło. Z krzesła wzięłam swoją bluzę i do torby włożyłam ramoneskę. Baletki przebrałam na vansy. Pewnie się zastanawiacie skąd mam tyle ubrań u chłopaków. Cóż... gdy się jest u nich do drugi dzień to nie opłaca się zabierać niektórych ubrań do domu.
- Kto włączył to cholerne światło - z pod kołdry wydobył się zachrypnięty głos Nialla.
- To ja. Przyszłam do cieplejsze ubrania.
- Mogłabyś zgasić to światło?
- Trzeba było tyle nie pić wczoraj - tym razem ja podniosłam głos.
- Będziesz mi teraz wypominać co powinienem, a co nie? - podniósł się na łokciach i spojrzała na mnie gniewnie.
- Nie, bo zachowujesz się jak dupek. Gdyby cię to interesował to nie będzie mnie dzisiaj w cały dzień. Znajdź sobie innego służącego, bo twoja dziewczyna ma dzisiaj wolne - wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Słyszałam jak przeklina, bo światła nie zgasiłam i szybko zbiegłam na dół.
- Gotowa? - wpadłam na Liama w salonie.
- Tak. Przepraszam, że musiałeś czekać, ale musiałam zamienić parę słów z Niallem.
CZYTASZ
Summer Love // N.H & L.P
FanfictionSą pewni ludzie w życiu, którzy sprawiają, że śmiejesz się trochę głośniej, uśmiechasz trochę szerzej i żyjesz trochę lepiej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto szukać tych ludzi na siłę czy lepiej być cierpliwym i czekać, to serdecznie zachęcam do...