- Skoro już jesteśmy same, to opowiadaj Lucy co cię łączy z Connorem - odwróciłam się do dziewczyn, tak że szłam do nich przodem.
- Nic mnie nie łączy - uśmiechnęła się niewinnie.
- Patrzycie na siebie jak tylko macie okazje. Robicie do siebie maślane oczka i ty mówisz, że nic was nie łączy? Wybacz, ale ja ci nie wierzę - wzruszyła ramionami Nikola.
Moja kuzynka chwilę nic nie mówiła i nagle zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią zdezorientowana.
- Sama chciałabym wiedzieć co jest między nami. Ale o to samo mogę zapytać ciebie i Nikole.
- Mnie? - zdziwiła się blondynka.
- A kto ciągle chodzi za Harrym? Mam ci przypomnieć jak go obserwowałaś na lotnisku jak rozmawiał z fanką?
- Ale... No dobra, nie mam nic na swoją obronę.
- No właśnie.
Dziewczyny jeszcze z jakieś półgodziny dyskutowały, a potem jak na komendę odwróciły się w moją stronę. Chwile mi się przyglądały, po czym wróciły do poprzedniej czynności. Niespodziewanie dostałam sms'a.
Chłopaki się pytają, czy chcecie na kolacje pizze czy wolicie gdzieś wyjść?
Liam
My jesteśmy na mieście, więc możemy skoczyć po coś do jedzenia.
Mal
Odpisałam mu i po chwili dostałam odpowiedź.
To jeśli możecie to weźcie pizze. Najlepiej dwie lub trzy największe.
Liam
Jasne. Za jakąś godzinę będziemy.
Mal
Odłożyłam telefon do torebki i wstałam z ławki. Przeszłam się kawałek do fontanny i usiadłam na murku. Mimo późnej godziny po parku spacerowało dużo ludzi. Pary trzymające się za ręce, przyjaciółki, jakaś kobieta z wózkiem. Wszyscy wyglądali jakby spacer tu i o tej godzinie sprawiał im przyjemność. Gdzieniegdzie słychać było śmiech, jakieś krzyki.
- Dziewczyny idziemy już? Jeszcze musimy iść po jedzenie dla chłopaków - po 10 minutach wróciłam do dziewczyn, które rozmawiały z jakąś starszą panią.
- Już idziemy. Miło było panią poznać - zwróciła się moja kuzynka do kobiety i pomachała na do widzenia.
- Co to za kobieta?
- Dosiadła się do nas i od tak zaczęła z nami rozmawiać. A gdzie mamy iść po kolację?
- Pisałam z Liamem i chcieli pizze.
Lucy pokiwała głową i przyspieszyła.
- Gdzie ci się tak spieszy? - spytałam śmiejąc się z brunetki.
- Bo też jestem głodna - powiedziała takim tonem, jakby było to oczywiste. - Ostatnio coś jadłam chyba na śniadanie.
Na pizze czekałyśmy jakieś 20 minut, ale gdy już miałyśmy nasze jedzenie zamówiłyśmy taksówkę i po chwili znalazłyśmy się pod hotelem. Wszyscy siedzieli u Nialla w pokoju, więc tam zostawiłyśmy jedzenie i poszłyśmy do swojego pokoju. Dziewczyny odłożyły swoje rzeczy i wróciły do chłopaków. Ja natomiast postanowiłam wziąć gorącą kąpiel. Weszłam do łazienki i odkręciłam korek z ciepłą wodą i nalałam płynu do kąpieli. Wróciłam do pokoju, z walizki wyciągnęłam piżamę, czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i ubrania odłożyłam na półkę. Weszłam do wanny i po moim ciele przeszły ciarki. Woda była przyjemnie gorąca, a woń różana unosiła się w pomieszczeniu. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się spokojem.
Dziewczyn jeszcze nie wróciły, więc włączyłam telewizor i trafiłam na jakiś film. Szybko znudziło mi się oglądanie go, więc wyłączyłam sprzęt i położyłam się do łóżka. W pewnym momencie usłyszałam, że drzwi się otwierają.
- Mam nadzieję, że pomyślałyście o mnie i przyniosłyście mi pizze - zaśmiałam się.
- Wydaje mi się, że dziewczyny zbyt dobrze się bawią, żeby pomyśleć o tobie - zza rogu wyłoniła się blond czupryna.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ostatnio rzadko się widujemy.
- Dziękuję - dałam się buziaka Niallowi w policzek gdy schylił się, żeby położyć talerz z jedzeniem.
- Dlaczego nie siedziałaś z nami? Brakowało tylko ciebie - chłopak spojrzał mi prosto w oczy.
- Nie miałam ochoty. Potrzebowałam chwili spokoju.
- Mogę z tobą posiedzieć? - Niall usiadł na skraju łóżka.
- Jeszcze się pytasz. No oczywiście, że tak - przesunęłam się kawałek, by zrobić miejsce chłopakowi.
Przytuliłam się do blondyna i położyłam głowę na jego piersi. Wyczułam bicie jego serca, więc zamknęłam oczy i skupiłam się na tym. Biło tak rytmicznie, że dałoby się przy tym zasnąć.
- Jak minął ci dzień skarbie? - spytałam, by przerwać ciszę.
- Było strasznie nudno. Jutro ostatni koncert przed przerwą, więc dużo prób za nami i przed nami.
Nie odpowiedziałam mu i między nami ponownie zapadła cisza.
- Która jest godzina? - spytałam ziewając.
- 23. Idziemy spać?
- Tak.
Pocałowałam chłopaka w usta i przykryłam się kołdrą pod sam nos.
- Dobranoc.
CZYTASZ
Summer Love // N.H & L.P
Fiksi PenggemarSą pewni ludzie w życiu, którzy sprawiają, że śmiejesz się trochę głośniej, uśmiechasz trochę szerzej i żyjesz trochę lepiej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto szukać tych ludzi na siłę czy lepiej być cierpliwym i czekać, to serdecznie zachęcam do...