54. Musze iść z duchem czasu.

53 0 0
                                    

Następnego dnia rano, by nie marnować dnia w podskokach zeszłam do kuchni. Na kartce napisałam, że idę do sklepu cioci po czym przyczepiłam ją do lodówki. Ubrałam tenisówki, zamknęłam za sobą drzwi na klucz i pojechałam do miasta. Przed budynkiem stało parę dziewczyn zaglądających przez witrynę do środka.

- Jest już otwarte. Można wchodzić - powiedziałam mijając je. Zdziwione spojrzały na mnie, ale weszły za mną. Odłożyłam swoje rzeczy na zaplecze, po czym wróciłam na sklep.

- Ty jesteś Malwina? - podeszła do kasy młoda dziewczyna.

- Tak, w czym mogę pomóc? - spojrzałam na nią.

- Bo to trochę głupie... ale czy mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? - wyglądała na lekko zawstydzoną, więc uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.

- Jasne.

Obeszłam blat i stanęłam obok niej.

- Jesteś śliczna - usłyszałam w momencie robienia zdjęcia. Uśmiechnęłam się szeroko do obiektywu, po czym przytuliłam dziewczynę i jej podziękowałam.

Z lepszym humorem niż dotychczas wróciłam do za kasę i zaczęłam obsługiwać klientki.

Pod koniec mojej zmiany w sklepie pojawiła się moja mama z Julką.

- Hej mamo - rzekłam zabierając na ręce małą.

- Cześć. Nie mówiłaś wczoraj, że zamierzasz iść do pracy.

- No wiem, ale wszyscy jeszcze spali więc zebrałam rzeczy i przyszłam tu. Fajnie jest wrócić do normalności - uśmiechnęłam się do kobiety.

- Właśnie! Musisz mi wszystko opowiedzieć.

- Opowiem, ale nie teraz. Lucy wróciła na noc?

- Nie, ciocia próbuje się z nią skontaktować, ale ma chyba wyłączony telefon.

- Zaraz kończę zmianę to możemy pojechać do chłopaków. Na pewno jest u nich - powiedziałam idąc po torebkę.



***


- Nie przestrasz się jeśli od razu na wejściu zobaczysz któregoś z chłopaków w dziwnej pozycji bądź co gorsza praktycznie bez ubrań - pomyślałam o tych wszystkich razach gdy weszłam do pokoju Liama gdy był nie ubrany.

Pokiwała mi głową, po czym weszłyśmy do środka. W budynku panowała kompletna cisza. Było słychać jedynie działającą lodówkę. Z siostrą na rękach weszłam po schodach do pokoju gdzie śpi Lucy. Sytuacja jaka mnie zastała w żaden sposób mnie nie zdziwiła. Moja kuzynka spała przykryta po same uszy kołdrą. By trochę ją rozbudzić odsłoniłam zasłony i otworzyłam okno. Teraz to kwestia 10 minut kiedy dziewczyna wstanie. Wychodząc z jej pokoju wpadłam na Liama.

- Długo tu jesteś?

- Od 5 minut. Przyjechałam z moją mamą sprawdzić co z Lucy.

- A ten słodziak to pewnie twoja siostra? - powiedział i wyciągnął ręce by wziąć brunetkę na ręce.

- Tak.

- Może napijecie się kawy?

- Zapytam mamę czy chce zostać - powiedziałam idąc za chłopakiem.

W kuchni siedziała moja rodzicielka z Niallem i Harry'm.

- Napijemy się kawy z chłopakami czy wracasz do taty? - usadowiłam się obok Liama.

- Wracam do taty i cioci, ale dopiero jak zobaczę się z Lucy.

Jak na komendę do pomieszczenia weszła brunetka. Lekko zdziwiona moim widokiem usiadła z nami przy stole. Między nami panowała cisza, po za gaworzeniem mojej siostry.

Summer Love // N.H & L.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz