Rozdział V

5.5K 659 253
                                    


-W której mi lepiej Taehyung?- Jungkook przyłożył do swojej nagiej klatki piersiowej dwie koszule.

Blondyn przeskakiwał źrenicami z śnieżnobiałej na bordową, dłużej zatrzymując wzrok, na jego napinających się mięśniach.

-W obydwu wyglądasz dobrze- powiedział, drapiąc się po głowie.- Jednak skoro zabierasz ją do tej drogiej restauracji, to bardziej  będzie pasować ta biała.

-Hm? Tak myślisz?- brunet rzucił bordową koszulę na łóżko, obok Taehyunga, zakładając tą drugą.

Niższy starał się nie lampić, na umięśnioną klatę przyjaciela, dlatego też spuścił wzrok i zaczął bawić się palcami.

-Ziemia do Taehyunga- Jungkook pomachał mu dłonią przed twarzą i pstryknął w nos.- Nie wyglądam jak poważny czterdziestolatek?

Blondyn uniósł do góry swoje duże, ciemne oczy i aż zaniemówił z wrażenia. Jesna koszula opinała się na torsie chłopaka, idealnie współgrając z eleganckimi spodniami. Na ręce bruneta spoczywał  złoty zegarek, a wokół niego rozsiewała się mgiełka najlepszych perfum.

Jungkook prezentował się dostojnie, elegancko i seksownie.

Mimo tego, Tae wolał go w naturalnym wydaniu, ubranego w dresy, koszulkę na ramiączkach i uśmiechającego się w ten najpiękniejszy dla blondyna sposób.

-Wyglądasz zajebiście- wydusił, a wyższy przeczesał swoje ciemne kosmyki.

-Pomożesz mi zawiązać krawat?

Czarny aksamitny materiał zaraz znalazł się pomiędzy palcami blodyna. Zbliżył się do przyjaciela i ze skupieniem wymalowanym na twarzy, próbował zawiązać ten nieszczęsny krawat.

Czuł na swoich policzkach miętowy oddech bruneta, co ani trochę mu nie pomagało. Był blisko. Zbyt blisko.

-Nie chuchaj tak na mnie- warknął, a Jungkook na złość dmuchnął mu powietrzem w twarz i wyszczerzył zęby.

-Wiesz co? Radź sobie sam- blondyn zabrał dłonie z jego szyi, cofając się parę kroków.

Jungkook spojrzał na naburmuszoną minę chłopca i zaskakując samego siebie, przyciągnął go, szczelnie zamykając  w uścisku.

-No nie obrażaj się na mnie- mruknął blondynowi do ucha, delikatnie głaszcząc go po plecach.

To było miłe. Dobrze trzymało mu się Taehyunga w objęciach.

Jednak IU będzie lepiej.

-Puść mnie pajacu- syknął czerwony na całej twarzy chłopak i odepchnął bruneta.- Ach, jeszcze jedno. Moim zdaniem bardziej będzie pasować muszka.

Wyższy pokręcił głową z uśmiechem i podszedł do szafki, wyciągając z niej parę muszek.

-Jak myślisz w...

-Och, pierdol się Jungkook!- krzyknął blondyn i wyszedł z pomieszczenia, trzaskając drzwiami.

Jak on uwielbiał wkurzać tę słodką istotkę.

****
-Dobra Jeon, pora już na mnie- powiedział w przedpokoju Tae, zaczynając ubierać buty.

-Ej, poczekaj. Odwiozę Cię.

-Nie trzeba- odpowiedział. Jedyne czego pragnął w tej chwili, to długiego spaceru w kwietniowe popołudnie. Tylko on i jego szalejące myśli.- Powinieneś już po nią jechać. Udanej randki Romeo.

Blodyn nawet nie zdawał sobie sprawy, jak smutno zabrzmiał w uszach Jungkooka. Mężczyzna wyciągnął rękę, by złapać go za bluzę, jednak przed oczami pojawił mu się obraz uśmiechniętej szatynki, rozpraszając i wywołując u niego miłe dreszcze.

Dlaczego więc, wraz z zamknięciem drzwi, poczuł, że właśnie coś stracił?

Because I love u | Taekook✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz