Rozdział XXII

5K 585 74
                                    


Taehyung niemal z psychopatycznym, lekkim uśmieszkiem zapisywał nowo usłyszane informacje do czarnego notatnika. Nigdy nie spodziewał się, że praca w takim miejscu, przyda mu się do czegoś innego niż jedynie zabicia czasu, a tu proszę. Ta kawiarenka była prawdziwą bazą danych i zatajonych faktów.

Ach ta młodzież.

Blondyn spojrzał na ozdobiony kwiatami kalendarz i poczuł lekki dreszcz. Napisane czarnym, pogrubionym tuszem liczby, jasno mówiły, że właśnie dziś jest ostatni dzień kwietnia.

Co oznaczało, że miał niecałe dziesięć dni na wymyślanie planu i jego zrealizowanie.

Dwudziestodwulatek dzięki podekscytowanym nastolatkom, dokładnie wiedział gdzie i kiedy obędzie się wielka, ślubna ceremonia Jungkooka. Co więcej, wiedział nawet, w którym salonie jubilerskim zamawiane są obrączki.

Brakowało już tylko pomysłu...

Kim po krótce opowiedział Hyunie co zamierza, jednak ta zapewniła go, że zaplanuje coś lepszego. I mimo, że chciał sam wymyślić zemstę idealną, to widząc determinację i stanowczość w jej oczach, odpuścił.

Z takimi wariatkami lepiej nie zaczynać.

Minęły całe dwa dni czekania na odpowiedź dziewczyny, która chyba za bardzo wczuła się w swoje zadanie, nawet nie odbierając od niego telefonów.

-Już wylądowali!- pisnęła jakaś dziewczyna, z zapałem czytając dalszą część artykułu.- Matko, Soo oni tak pięknie ze sobą wyglądają.

Odwróciła ekran w stronę koleżanki, a Taehyung dyskretnie starał się cokolwiek zobaczyć. Niestety nastolatki siedziały zbyt daleko od niego.

Będzie musiał zobaczyć te zdjęcia w domu.

****

-Taehyung!- drzwi otworzyły się z hukiem, a wspominany niemal nie krzyknął.

-Nie strasz mnie tak kobieto!

Hyuna posłała mu rozbawione spojrzenie. Jej usta wykrzywione były w szerokim uśmiechu. Ogarnęła długie loki do tyłu i wręcz teatralnie cicho zamknęła za sobą drzwi.

Blondyn, gdyby jej nie znał, uznałby, że kobieta jest niepełna rozumu.

-Pamiętasz, jak mówiłeś mi o tej całej IU? Napomknąłeś wtedy o pewnym facecie- uśmiech nie schodził z jej twarzy.- Jak dobrze kojarzę, był to ten sam, który ,,przypilnował" kawiarenki.

-Zgadza się- blondyn przełknął ciężko ślinę. Myślenie kobiety zbiegało zdecydowanie na złe tory.

-Masz jego numer, prawda?

-Przecież do niego nie napiszę i...

-Cicho!- Hyuna posłała mu gniewne spojrzenie.- Wiesz jak się nazywa?

-Park Bogum.

-No i pięknie, a więc...Czekaj- rudowłosa spojrzała na niego zdumiona.- Co?

-Ten facet nazywa się Park Bogum. Coś nie tak?

Dwudziestopięciolatka powstrzymała się, by nie wybuchnąć głośnym śmiechem.

-Jesteś takim cholernym farciarzem Taeś- pokręciła głową.- To będzie jeszcze łatwiejsze niż myślałam.

A Taehyung kompletnie nie rozumiał, co dziewczyna ma na myśli.

****

Blondyn siedział w kompletnych ciemnościach. Otulony miękkim kocem, bił się z własnymi myślami, mocno przy tym obrywając. Pomysł jego pracodawczyni był naprawdę dobry, jednak Kim w dalszym ciągu nie mógł się do niego przekonać. Jego aktorstwo miało zostać wystawione na próbę.

Taehyung zagryzł wargę i wziął do dłoni telefon. Ciekawość wygrała, a on po chwili wpisywał w przeglądarkę nurtujące go hasło. Od razu pojawiło się kilkadziesiąt artykułów, a uczucie zazdrości i żalu naprzemiennie przeplatało jego serce. Kliknął w pierwszy link, zazwyczaj najtrafniejszy  i zaczął sunąć wzrokiem po treści. Całość opowiadała o nowo narzeczonych, ich pięknych uśmiechach, lekkim zmęczeniu po podróży i gorącym pocałunku tuż po wylądowaniu.

Dwudziestodwulatek już z mniejszym zapałem wszedł w galerię dołączonych zdjęć.

Jungkook ubrany w krótkie spodenki i koszulkę w typowy hawajski, kwiatowy wzór, stał w obydwu dłoniach trzymając rączki od walizek. Obok niego, kuso ubrana IU machała z szerokim uśmiechem do paparazzi. Na paru kolejnych fotografiach uchwycony był ich pocałunek, a na końcu moment, w którym wsiadają do samochodu.

Jeon na każdym z nich miał taki sam wyraz oczu. Nawet gdy uśmiech rozświetlał mu twarz, brak jakiegokolwiek wyrazu odznaczał się w jego ciemnych tęczówkach. Być może dla tych wszystkich reporterów i ,,fanów" wyglądało to normalnie. Jedynak Taehyung wiedział, że coś jest nie tak.

Nie zauważał w nich tego charakterystycznego błysku.

Jungkook był po prostu wygaszony.

Because I love u | Taekook✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz