Jay zatrzymał samochód i spojrzał na zegarek.
8:58. Idealnie.
Dzisiejszy dzień należał do jednych z najpiękniejszych tej wiosny. Temperatura wynosiła ponad dwadzieścia pięć stopni, wiał lekki, orzeźwiający wiatr, a na wszystkich drogach panował spokój. Wszystko wydawało się przyciszone, jakby tylko czekało na jakiś znak, by powrócić do życia.
Park wysiadł z auta i poprawił okulary przeciwsłoneczne. Po terenie należącym do Jungkooka, chodziło parę mężczyzn. Najpewniej ochroniarzy.
-Czego pan chce?- odezwał się jeden, ruszając w stronę stojącego pod furtką Parka. Był o wiele większy i masywniejszy od listonosza.
-Mam przesyłkę dla Jungkooka.
-Pan Jeon nie przyjmuje teraz żadnych prezentów, proszę odwieźć to na pocztę, a ktoś w najbliższym terminie powinien się po to zgłosić- ochroniarz spojrzał na niego z góry i uniósł brew.
-Ta koperta musi trafić do Jungkooka- Jay warknął, nie uginając się pod stanowczym spojrzeniem.
-Kto to przesyła, że nie chcesz odpuścić? Prezydent?
-Nie, Kim Taehyung.
Mężczyzna wytrzeszczył oczy i odebrał z wyciągniętej dłoni kopertę. Bez pożegnania, szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi, a Park mógł z czystym sumieniem odjechać.
-Panie Jeon!- krzyknął ochroniarz.- Przesyłka dla pana.
-Mówiłem ci Yongguk, żebyś niczego nie przyjmował- westchnął zirytowany, wchodząc do przedpokoju i podwijając mankiety śnieżnobiałej koszuli.
-Nawet, kiedy jest od osoby, o której ciągle mówisz?
Jeon przystanął i popatrzył na niego nierozumnie.
Jedyną osobą, o której ciągle opowiadał, był...
-Nie, niemożliwe- wyszeptał i niemal wyrwał z rąk mężczyzny kopertę, zauważając na niej duże wybrzuszenie.
Spojrzał na piękny, kaligraficzny napis ,,Dla Jungkooka" i wstrzymał oddech.
On dobrze znał ten charakter pisma.
To naprawdę napisał Taehyung.
»«
Zapnijcie pasy.
CZYTASZ
Because I love u | Taekook✔
Fanfiction,,Jungkook kochał IU, kobieta kochała Tae, a Taehyung. No cóż... Taehyung chciał, by Jungkook był szczęśliwy." Fluff, angst, Top!Jk