Rozdział XXIII

5K 559 59
                                    


Dziewięciogodzinny lot doszczętnie wykończył  Jungkooka, który aktualnie smętnym wzrokiem patrzył na widok za oknem. Piękny, prywatny domek miał idealny wgląd na spokojną taflę wody. Blask księżyca odbijał się od niej, tworząc magiczną atmosferę.

Szkoda tylko, że Jeon w ogóle jej nie czuł.

Jego zmęczenie nie było spowodowane tą całą podróżą, ani ranną  pobudką. Te czynniki wcale nie miały na niego wpływu. Cały ból koncentrował się na tym cholernym przedstawieniu, które musiał grać. Każdy uśmiech, czułe słówko powiedziane na ucho szatynce, każdy pocałunek, był jednym wielkim kłamstwem z jego strony.

Gdy to robił, nie był sobą, był wyimaginowanym na takie sytuację bytem. Prawdziwy Jungkook znajdował się wtedy zupełnie gdzie indziej.

A dokładniej, przy pewnym uroczym blondynku.

Taehyung już od jakiegoś czasu krążył w jego myślach. Brunet nie potrafił o nim zapomnieć, zresztą tylko dzięki tej kruszynie miał jakąkolwiek siłę, by ciągnąć to wszystko dalej. Same wspomnienie jego uśmiechu, powodowało, że Jeon momentalnie sam szczerzył zęby.

Szczerze szczerzył zęby.

Nie wiedział czemu akurat teraz naszło go rozmyślanie o Kimie, łapał się nawet na tym, że porównuje go z IU. Co dziwne, to właśnie jego były przyjaciel wygrywał wszystkie pojedynki rozgrywane w jego głowie.

Poważnie, co się z nim działo?

Pokręcił głową z gorzkim rozbawieniem. Jaki on był żałosny.

-Kochanie- IU mruknęła za nim.

Brunet doskonale znał ten ton. Niechętnie odwrócił głowę.

Sylwetka kobiety była oświetlona srebrzystym blaskiem wpadającym przez szyby. Na chudym ciele wisiała jedynie prześwitująca halka. Dolna warga kobiety była seksownie trzymana przez jej zęby, a jedna z  jej dłoni powoli sunęła, odkrywając zadbane udo.

Stary Jungkook pewnie zaraz by się na nią rzucił, zrywając materiał i agresywnie atakując jej usta, jednak ten obecny nie zrobił nic. Kompletnie nic, jedynie zlustrował ją wzrokiem i wrócił do oglądania nocnego nieba.

To wszystko wina ojca.

****

-Nie zrobię tego- Taehyung warknął, odsuwając od siebie telefon.- Nie przekonasz mnie.

-Oj Tae, dobrze wiesz, że to doskonały pomysł.

Hyuna przewróciła oczami i oparła policzek na dłoni. Nie widziała jakiegokolwiek sensu w zachowaniu chłopaka. Przecież pewne było, że i tak napisze do tego Boguma, a cały jej plan wyjdzie idealnie. Po co to tak utrudniać?

-Tak w ogóle, skąd ty wiesz o tych zdjęciach? I skąd znasz Parka?

-Powiedzmy, że kiedyś wypiłam o jeden kieliszek za dużo w jednym klubie- rudowłosa skrzywiła się nieznacznie.- A moja ciekawość wygrała i otworzyłam nie tą szufladę, co trzeba. Zapewniam Cię, że to tam znajdziesz.

Blondyn zmarszczył nos. Nie za bardzo chciał znać szczegóły spędzonych pod wpływem alkoholu nocy kobiety. Tyle mu wystarczyło.

-Jeśli coś pójdzie nie tak, a ja stracę dziewictwo- Taehyung zgromił ją groźnym spojrzeniem.- To po tobie.

-Spokojnie słodziaku. Pozostanie nienaruszone dla Jungkooka- dziewczyna poruszyła sugestywnie brwiami i roześmiała się na widok rumieńców chłopaka.

-Pieprz się.

Westchnął rozdrażniony, próbując zignorować roześmianą  dziewczynę. Złapał w dłoń telefon i zdobył się na odwagę, wystukując te parę przeklętych liter.

Do Bogum:
Hej, chcesz się spotkać?

Odpowiedź przyszła niemal natychmiast.

Od Bogum:
Widziałem, że do mnie napiszesz słońce. Co powiesz na jutrzejszy wieczór? Przyjadę po ciebie, tylko podaj mi adres.

Do Bogum:
Będę czekał o 19 koło kawiarenki. Nie spóźnij się przystojniaku.

Za jakie grzechy...?

»«

Uwaga, uwaga chyba ważny komunikat!

Z powodu małej weny, rozdziały będą pojawiać się chyba co trzy, a nie dwa dni. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie...

Do następnego! ❤

Because I love u | Taekook✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz