Rozdział XIX

5.2K 583 42
                                    


Zegar wiszący na ścianie, cicho tykając, rozpraszał siedzącego w biurze Jungkooka. Brunet niespokojnie tupał nogą, gryząc swój policzek od środka. Spojrzał kątem oka na mężczyznę, siedzącego za biurkiem.

Jeon Wooyoung, wspaniały biznesmen, właściciel większości koreańskich hoteli, aktualnie przygryzał końcówkę długopisu, zastanawiając się nad być albo nie być jednego z nich. Mimo, że mały hotelik sprowadzał do siebie wielu gości, pewna firma zaproponowała mu niezłą cenę za sprzedaż terenu. Gdyby pięćdziesięciolatek podpisał umowę, budynek zniknąłby z powierzchni ziemi, a na jego miejcu pojawiłaby się zapewne jakaś fabryka. Środowisko cierpiałoby strasznie, jednak konto Wooyounga powiększyłoby się o kolejne potężne sumy.

Dobra twarz szlachetnego obrońcy środowiska, czy pieniądze?

Co wybrać?

-Tato- odezwał się w końcu brunet, powstrzymując rękę starszego Jeona, przed złożeniem decydującego podpisu.

-Tak?

-Pamiętasz IU?

-To ta twoja ładna dziewczyna, o której tyle mi mówiłeś?- Jungkook powoli pokiwał głową.- No pamiętam. Coś z nią nie tak? Zerwała z tobą?

-Nie, dalej jesteśmy razem.

-Więc, w czym problem?- mężczyzna uniósł jedną brew i poprawił spadające z nosa okulary.

-Mam wątpliwości, co do tego wszystkiego- Jungkook ciężko westchnął, przecierając twarz dłońmi.- Na początku było świetnie. Wiesz, motylki w brzuchu, skradanie pocałunków, jednak teraz, a nie minęły jeszcze nawet trzy tygodnie, wszystko zaczyna się psuć...

-Kochasz ją?

Brunet spojrzał na niego bezwyrazu.

-Niby ją kocham.

-Dlaczego powiedziałeś ,,niby"?

Dobre pytanie, pomyślał dwudziestodwulatek.

Ponieważ moje uczucie zmieniło swoją formę? Ponieważ coś mi nie gra? Ponieważ serce nie bije już tym rytmem?

Zresztą, może to chwilowe. Tylko mu się wydaje i zaraz wszystko wróci do normy.

Na pewno...

-Nie wiem ojcze.

Wooyoung przyjrzał się dokładniej synowi. Coś w środku widocznie szarpało jego emocjami. Mężczyzna nie znając szczegółowo sytuacji w życiu swojego  potomka, wszystko zwalił na dziewczynę.

On już wiedział, co pomoże Jungkookowi.

-Mam pomysł synu- biznesmen szeroko się uśmiechnął.- Niczym się nie przejmuj i zostaw wszystko swojemu staruszkowi. Nie zawiedź mnie.

Mężczyzna zaraz złapał za słuchawkę telefonu i zadzwonił do swojej sekretarki, by ta jak najszybciej tu przyszła. Bruneta zaś wyprosił ze swojego biura, każąc mu wracać do ,,ukochanej"

Jungkook miał jedynie złe przeczucie.

Because I love u | Taekook✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz