3

5.5K 333 104
                                    

Po powrocie do domu razem z kociakiem postanowiłem wyjąć, z szafy jakieś bokserki, dresy i koszulkę... nie może się przeziębić. Ah... no i muszę mu zrobić coś do jedzenia, co nie jest karmą dla kota.... ale co ja mu niby dam? Nie umiem gotować. Może starczą mu same naleśniki z nutellą i do tego kakao? Gdy chłopak przyszedł do mnie ubrany przeniosłem na niego wzrok.

- Mogą być naleśniki z nutellą i do tego kakao? - spojrzałem rozczulony na kotka, był taki uroczy...

- Taaak - pokiwał energicznie głową - Uwielbiam, Sehun hyung zawsze mi robił naleśniki

- Co jeszcze lubisz, hmm? - uniosłem na niego i zaraz wróciłem do robienia ciasta na naleśniki, muszę się o nim dość dużo dowiedzieć, żebym nie zrobił czasem jakiegoś głupiego błędu.

- Kanapki z czekoladą - oblizał się... kuszące... chwila Jungkook opanuj, to jeszcze dzieciak....

- Ile masz lat? - zacząłem smażyć naleśniki i przy okazji spoglądałem na chłopaka oraz jego poczynania. Chłopak liczył swój wiek na paluszkach, które swoją drogą też są urocze... takie malusie. Aish, opanuj się. Jesteś dorosły, a zachowujesz się jak dziecko.

- Siedemnaście - odparł dumnie wypinając pierś przez co zaśmiałem się cicho, był naprawdę słodki. Postawiłem talerze na stole i sam usiadłem naprzeciw chłopaka.

- Musimy iść jutro kupić Ci jakieś ciuchy, mały - odparłem

- A po co? - wymruczał cicho i zaraz zaczął jeść mamrocząc coś cicho pod nosem i oblizując co chwilę usta.... Jiminnie nie kuś mnie tak....

- Musimy kupić Ci jakieś ciuchy - zaraz sam zacząłem jeść - Nie możesz chodzić cały czas w moich bo są za duże na ciebie, a powinieneś mieć coś swojego i....

- Ale nie chce, żebyś wydawał na mnie pieniądze - wyszeptał smutny - Nawet nie będę miał Ci jak oddać

- O to się nie martw, koteczku - pogładziłem go po głowie - Jesteś teraz mój, więc będę Cię rozpieszczał jak tylko mogę

- Dlaczego jesteś taki dla mnie miły? - uniósł brew do góry - Mój poprzedni właściciel nie chciał mi nic kupować, a jeśli już chciał to musiałem mu coś dać za to, więc uciekłem.... - wyszeptał cicho

- Nie chce niczego od Ciebie - spojrzałem w jego oczka, które błyszczały - Ważne, żebyś był szczęśliwy to mi wystarczy

- Naprawdę?! - pisnął i rzucił mi się na szyję. Od razu złapałem równowagę, żebyśmy nie upadli zaraz na ziemie... nie chciałbym się poobijać

- Oczywiście, że tak - zaśmiałem się cicho rozczulony. Był naprawdę uroczy, miałem ochotę go wypieścić, ale niestety nie mogłem się do tego posunąć... jeszcze bym go wystraszył, a wygląda tak bezbronnie. Po chwili jednak oderwał się ode mnie i usiadł z powrotem na swoim miejscu i zabrał się za jedzenie. Ja natomiast postanowiłem go trochę poobserwować. Zastanawiam się tylko kto był jego poprzednim "właścicielem" i dlaczego był tak okrutny dla tego słodziaka. Miałem mnóstwo myśli, ale żadnej odpowiedzi.


************

Jako, że mam kilka rozdziałów w zapasie dam tylko becie i będą kolejne! Jak się podoba?

My sweet cat || KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz