5

5.1K 305 68
                                    

*JUNGKOOK POV*

Dzisiaj niestety musiałem opuścić mojego kotka tylko dlatego, że musiałem pędzić jak najszybciej do pracy... jakiś debil pomieszał kilka zdań w papierach przez co będę musiał wszystko poprawiać. Mam tylko cichą nadzieję, że młodemu nic się nie stanie i jak wrócę do domu to będzie cały i zdrowy. Miałem ochotę leżeć z nim w łóżku i przytulać do siebie tylko, żeby czuł się bezpiecznie. Po wejściu do firmy skierowałem się od razu do swojego biura w celu wypełniania tych durnych papierów... błagam tylko, żeby Sehun był na miejscu i pomógł mi ze wszystkim, bo sam nie dam sobie rady. Opadłem ociężale na krzesło i zaraz uniosłem wzrok na swojego przyjaciela, przez co na mojej twarzy pojawił się szerokim uśmiech.

- Dobra, uwiniemy się z tym szybko i lecimy do domu - wymruczał Oh i usiadł naprzeciw mnie z uśmiechem

- Albo pójdziemy do jakiejś restauracji czy coś - wzruszyłem ramionami i podałem mu połowę papierów

- Czy ty zapraszasz mnie na randkę? - odparł rozbawiony spoglądając na mnie - Przecież mam chłopaka...

- Co? Nie? - parsknąłem śmiechem - Pójdziemy z naszymi kotkami do restauracji... czy ty naprawdę myślisz, że zaprosiłbym Cię na randkę?

- Jesteś zdolny do dosłownie wszystkiego, więc tak myślę - wymruczał i wzruszył ramionami. Pokręciłem tylko głową i kontynuowałem przeglądanie papierów i przy okazji poprawiając wszystkie błędy. Po trzech godzinach udało nam się wszystko załatwić, więc przeciągnąłem się i podniosłem z krzesła, dopiłem do końca zimną już kawę i nałożyłem marynarkę na swoje ramiona. Po wyjściu z mojego gabinetu skierowaliśmy się do naszych auta rozmawiając o dzisiejszej "randce". Po wejściu do swojego auta od razu odpaliłem silnik i ruszyłem do domu. Mam nadzieję, że maluch nie będzie zły, że go gdzieś zabieram. Po dojechaniu na miejsce zaparkowałem przed domem i wyszedłem z auta, od razu kierując się do drzwi, otworzyłem je i wszedłem do środka, kierując się do salonu. Rozczulony spojrzałem na kociaka, który leżał wtulony w moją bluzę oglądając jakąś bajkę. Uroczy widok!

- Cześć, Kotku - uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej kanapy zaraz przy niej kucając - Co robiłeś pod moją nieobecność, hmm?

- Leżałem i zrobiłem sobie kanapki - odparł i zaczął się bawić swoim ogonkiem, jakby bał się mojej reakcji? Zmarszczyłem brwi i podniosłem się zaraz kierując do kuchni, to co tam zastałem, to istny bajzel. Uchyliłem delikatnie usta rozglądając się po pomieszczeniu... czy to możliwe, że jeden mały kociak mógł zrobić taki syf pod moją nieobecność?

- Kochanie... - odchrząknąłem kierując się do salonu

- Przepraszam - wymamrotał - Nie bij proszę - wyszeptał smutny kuląc się w sobie. Momentalnie poczułem ukłucie w sercu i podszedłem bliżej niego obejmując ramionami

- Nie uderzę Cię - pogładziłem go po głowie i zaraz podrapałem za uszkiem - Przecież nie zrobiłeś niczego złego - zaśmiałem się cichutko - Nie jestem zły na Ciebie

- Obiecujesz? - spojrzał na mnie wydymając wargę, a ja patrząc na niego nie mogłem mu powiedzieć, że się na niego gniewam... był tak cholernie uroczy, że miałem ochotę go w tym momencie pocałować.


*****

Aigooo przepraszam was za dość długą nie obecność, ale co chwilę zapominałam o tym ff, miałam zaczęty rozdział i co chwilę zapominałam co miałam napisać :c. Ogólnie rozdzialik miał być wczoraj jednak byłam na dniach otwartych w szkole do, której idę i no jak wróciłam to mega wymęczona :'). Także do następnego, perełki~!

My sweet cat || KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz