- Jiminnie - wymruczałem szukając po domu chłopaka - Gdzie jesteś?! - postanowiliśmy się w końcu spakować na nasz dwutygodniowy wyjazd do Busan, gdzie miałem już zarezerwowany na ten czas domek odizolowany od społeczeństwa. I nie nie mam zamiaru go skrzywdzić tylko potrzebuje ciszy i spokoju nie licząc krzyczącego Jimina - Oh tu jest mój kociak - wymamrotałem wyciągając go spod łóżka. Ostatnio ma jakieś dziwne nawyki spania pod łóżkiem co mnie zastanawia bardzo... Ziewnął i uchylił powieki patrząc na mnie.
- Kookie? - zaskomlał przeciągając się - Co robisz?
- Szukałem cię i znalazłem - odparłem rozbawiony - Mieliśmy dokończyć się pakować pamiętasz? Za godzinkę wyjeżdżamy, a ty postanowiłeś się zdrzemnąć, hmm? - położyłem go na łóżku i usiadłem okrakiem na jego biodrach zaraz zaczynając go łaskotać z uśmiechem na co ten zaczął się śmiać.
- Przestań - wystękał próbując mnie odepchnąć od siebie ale nadal się śmiał na co pokręciłem rozbawiony głową i usiadłem obok niego przyciągając go na swoje kolana.
- Będziesz miał kilka godzin na sen w aucie - objąłem go w pasie i oparłem głowę na jego ramieniu - A teraz ładnie mi pomóż pakować ciuchy do walizek. Im szybciej się wyrobimy tym szybciej stąd wyjedziemy - cmoknąłem go w czoło i podniosłem się z łóżka otwierając szafę, z której zacząłem wyciągać nasze ciuchy i pakowałem je do walizek, a młodszy zasnął z powrotem na co pokręciłem rozbawiony głową - Dzieciak - zachichotałem.
*2 godziny później*
Po spakowaniu naszych najpotrzebniejszych rzeczy postawiłem wszystkie walizki i torby przy drzwiach i wróciłem do młodszego i delikatnie pogładziłem jego ramie.
- Maleństwo - wyszeptałem do jego ucha - Czas wstawać... Mam dla ciebie grę - odparłem co nie podziałało a zawsze działa. Westchnąłem cicho i zaraz uśmiechnąłem się pod nosem odpinając pasek od jego spodni i powoli zacząłem je zsuwać z niego razem z bokserkami po chwili chłopak otworzył oczy i jak poparzony poderwał się do siadu ubierając się
- Co robisz? - jęknął zapinając pasek
- Chciałem cię obudzić, ale jak widać to był jedyny sposób na to - parsknąłem śmiechem - Już wszystko spakowane, więc idziemy teraz do auta. Ty możesz już iść a ja jeszcze coś wezmę - uśmiechnąłem się i gdy Jimin wyszedł z pokoju ja wszedłem do łazienki i otworzyłem szafkę zgarniając lubrykant i prezerwatywy, które schowałem do kieszeni bluzy i zszedłem na dół chowając to do torby. Wyszedłem z domu załadowany naszymi bagażami i zamknąłem dokładnie dom sprawdzając kilka razy i wsadziłem wszystko do bagażnika.
- No to możemy jechać! - pisnął chłopak podskakując na fotelu.
********
Rozdział miał się pojawić wczoraj ale byłam u fryzjera a później spotkałam się ze starą przyjaciółką, więc dość szybko czas mi zleciał i później nie miałam kompletnie czasu na napisanie czegokolwiek )): Poniżej dam moje zdjęcie po fryzjerze♥ Do następnego!
CZYTASZ
My sweet cat || Kookmin
FanfictionJungkook jest biznesmenem i pewnego dnia postanawia iść do pracy pieszo z powodu pięknej pogody. Przechodząc przez park spotyka zwiniętą kuleczkę pod ławką. Jimin urocza kocia hybryda nie potrafi odnaleźć się w nowym świecie, czy Jeongguk mu w tym p...