21

3.6K 207 39
                                    

Zapytam od razu na wstępie! Czy nie chciałby ktoś może popisać rp? )): Nudzi mi się.. 
*****

- Kookie? - usłyszałem cichy szept Jimina przy swoim uchu - Wstawaj... Mieliśmy iść pokąpać się w morzu, pamiętasz? - jęknął szturchając mnie w ramie 

- Już, kotku - wymruczałem uchylając delikatnie powieki - Jeszcze niedawno nie chciałeś nawet wejść do wody... Dziś będzie tak samo? - uniosłem brew do góry przyciągając go do siebie i cmoknąłem go w usta

- Tym razem chce pływać! - poderwał się z łóżka podskakując w miejsce na co zaśmiałem się cicho. Od kiedy on zrobił się taki odważny, że spał nago? 

- Kotek - pokręciłem głową - Gdzie zgubiłeś bieliznę? 

- Huh? - zarumienił się mocno próbując zasłonić ogonkiem na co próbowałem nie wybuchnąć śmiechem. Mruknął coś i zgarnął jedną z poduszek zaraz się zasłaniając i wziął ciuchy z szafy biegnąc do łazienki, w której się zamknął.

- Przeuroczy - wymruczałem i sam podniosłem się z łóżka idąc na dół w celu zrobienia śniadania dla naszej dwójki. Jimin zapewne zje płatki tak jak robi to codziennie. Po zrobieniu śniadania chłopak zszedł na dół zajmując miejsce przy stole

- Dlaczego się ze mnie śmiałeś? - wydął wargę patrząc na mnie 

- Nie śmiałem się z ciebie - odparłem rozbawiony dając mu talerz z płatkami przed nosek - Po prostu jesteś tak uroczy, że nie mogę - zachichotałem cicho i usiadłem naprzeciw niego zaraz biorąc się za jedzenie

- No dobrze - pokiwał głową i oparł głowę na ręce jedząc - To... pójdziemy popływać? - przechylił głowę w bok patrząc na mnie z uroczym uśmiechem. I jak w tym momencie miałem się nie zgodzić? 

- Pójdziemy - cmoknąłem go w czółko i po chwili skończyłem jeść zerkając na zegarek - Ale najpierw dokończę pracę, dobrze? Muszę wysłać papiery do Chanyeola, żeby wiedział co ma robić - przetarłem twarz dłońmi i podniosłem się z krzesła idąc do sypialni.

***

Po godzinie byłem w końcu wolny, więc podniosłem się z łóżka idąc w poszukiwaniu mojego maleństwa, które leżało już w kąpielówkach na kanapie oglądając jakąś bajkę. Usiadłem obok niego i przyciągnąłem na swoje kolana obejmując ramionami. 

- No to co maluszku idziemy? - szepnąłem całując go w szyję - Możemy pójść na dwie godzinki bo za niedługo będzie się ściemniać - wymruczałem przejeżdżając dłonią po jego udzie przez co ten zadrżał i zszedł z moich kolan łapiąc mnie za rękę.

- Chodźmy - pociągnął mnie do wyjścia z domku chichocząc cicho 

- Kotek! - jęknąłem - Ja nadal się nie przebrałem. Daj mi chwilkę, dobrze? Zaraz do ciebie wrócę - pobiegłem na górę, gdzie od razu przebrałem się w strój i spakowałem nam potrzebne rzeczy zbiegając do niego - No to możemy iść - objąłem go ramieniem wyprowadzając z domku.

- Dziś też będziesz mnie trzymał jak wejdziemy do wody? - spytał cicho bawiąc się moimi palcami. Czy już mówiłem jak bardzo uroczy on jest? Momentami się rozpływam.

- Oczywiście, że tak - pokiwałem głową - Mówiłem ci już, że przy mnie nic ci się nie staniesz - uśmiechnąłem się patrząc na niego. Młodszy cmoknął mnie w usta i zabierając mi koc pobiegł blisko morza.


****

No to mamy rozdzialik! I jak wam się podoba? Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania ♥

My sweet cat || KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz