29

2.6K 159 7
                                    

Minęły już trzy miesiące od wieści o dziecku. Ja wróciłem w końcu do pracy bo ktoś jednak musiał zarabiać na naszą już prawie trójkę. Cieszyłem się jak głupi na wieść o tym, że już niedługo zostaniemy rodzicami. Co prawda zostało jeszcze kilka miesięcy ale jednak zlatuje to szybciej niżbym się spodziewał. Jimin musiał siedzieć cały czas w domu, żeby jak najlepiej zadbać o malucha. Byłem szczęśliwy, że go znalazłem i mogę teraz opiekować się tym skarbem. Był dla mnie naprawdę wszystkim i nie chciałbym, aby ktokolwiek go skrzywdził. Dowiedziałem się również o tym, że Sehun wyprowadza się do Chin przez co musiałem zwolnić go z posady mojego zastępcy i na jego miejsce wskoczył Chanyeol. Zbytnio nie przejąłem się Sehunem bo tak czy siak wiedziałem, ze to kiedyś nastąpi i po prostu sam odejdzie do swojej miłości, który i tak zapewne potrwa krótko szczególnie, że on nie potrafi być przy jednej osobie. Jednak może być tak, że Luhan to ta jedyna osoba, którą naprawdę kocha i nie ma zamiaru się z nim rozstawać? Nikt tego nie wie, a w szczególności ja. Jednak cieszyłem się, że znalazł sobie kogoś kogo nie traktuje już jak zwykłą dziwkę i cieszyłem się, że Baekhyun znalazł kogoś kto go naprawdę pokochał za to kim jest.  

- Hej, Chan - wymruczałem zerkając na przyjaciela i zmrużyłem powieki - Mógłbyś to wypełnić, proszę? - westchnąłem ciężko podając mu plik kartek - Już naprawdę nie mam na to siły. Czuje się jakbym pracował dwadzieścia cztery godziny a minęły zaledwie dwie. Mam ochotę wrócić do domu i przytulić swojego chłopaka, ale muszę siedzieć tu jeszcze kolejne osiem - jęknąłem 

- Dasz radę - zaśmiał się - Poza tym może uda nam się wyjść o wiele szybciej. Pamiętasz co sobie obiecaliśmy, gdy byliśmy dziećmi?  - uniósł brew do góry zerkając na mnie - Że nie ważne co się stanie zawsze będziemy się wspierać, więc głowa do góry. Im szybciej to zrobimy tym szybciej wrócimy do domu do naszych pociesz - mrugnął go mnie i zaśmiał się wypełniając za mnie papiery. 

Naprawdę cieszyłem się, że moim współpracownikiem jest właśnie Park. Zawsze miał w sobie pozytywną energię co w nim lubiłem najbardziej. Zawsze udawało mu się postawić mnie na nogach, gdy byłem załamany. Był dla mnie jak brat, którego zawsze chciałem mieć i cieszyłem się, że to on zajął stanowisko Oh'a a nie ktoś inny. Przynajmniej mam pewność, że nie padnę po piątym stosie papierów. Przynajmniej wiedziałem, że nie jestem z tym wszystkim sam. Miałem najlepszego przyjaciela, który zawsze by mi pomógł tak samo jak jego chłopak. Oraz wspaniałego chłopaka, który był dla mnie najważniejszy i tylko to się liczyło.


****

Dam dam dam! Jak się czujecie z tym, że jeszcze jeden rozdział i epilog? 

My sweet cat || KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz