1.

1.6K 74 27
                                    

Dziś jest dzień, którego wyczekiwałem 2 miesiące... Szkoła, ah, jak to pięknie brzmi.

Spokojnie Baek, spędzisz tylko kolejne 3 lata jako aspołeczny, spedalony dziwak. Nic nowego.

No tak, jestem Byun Baekhyun i idę właśnie do pierwszej klasy liceum, ten wspaniały krok ku dorosłości, ta, aż nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać.

Nieważne, w gimnazjum moje życie nie było zbyt wesołe i w sumie jakoś się tym nie przejmowałem. Siedziałem na uboczu klasy, nigdy się w nic nie angażowałem, a jak o coś pytali, o ile w ogóle, to grzecznie odpowiadałem, a że oni uważali, że na nic się nie przydaje, to to nie moja wina.

W każdym bądź razie, nie przeszkadzało mi to, bo zawsze miałem muzykę, która jakkolwiek mnie wspierała i jest nierozłącznym elementem mojej nudnej egzystencji. No... i dramy, seriale i lody czekoladowe.

No cóż, koniec oglądania w nocy Supernaturala, Lucyfera i innych dziwadeł, koreańskich, amerykańskich czy nie widomo jeszcze jakich, spania do południa i narzekania jakie to ma się nudne życie, chociaż to ostatnie raczej będzie trwać bez końca. Tak mniej więcej wyglądały moje całe 2 miesiące wakacji.

Upewniając się dziesiąty raz, że na pewno rozpoczęcie jest o 8:30 w sali głównej, a ona na samym wejściu do budynku, mogłem spokojnie wyjść z domu, żegnając się jedynie z moim śnieżnobiałym, puchatym kotem.

Nie lubiłem zwierząt, ale jak moja rodzicielka przywlekła tego futrzaka, mówiąc, że zostaje, bez żadnej wcześniejszej konsultacji ze mną, bo tylko ja mógłbym się nim zajmować, gdyż ona całe życie w delegacji, dzieciak wpadką, a ojciec tylko wysyła pieniądze co miesiąc i tyle co o nim wiem, mało mnie on interesuje tak szczerze.

Więc można było powiedzieć, że mieszkam sam z Puszkiem, nie, ja go tak nie nazwałem, a że już tak do niego mówili, no to trudno.

Idąc w stronę tego zacnego budynku, w którym miałem spędzić resztki swojej młodości, zastanawiałem się, jaka będzie moja nowa klasa, chociaż pewnie i tak z nikim nie będę rozmawiać. Przejrzałem wcześniej listę i znalazłem kilka osób na facebook'u, ale jakoś nie zauważyłem w nich niczego ciekawego. Nie, żeby we mnie było coś, ale no, rozumiecie.

Wchodząc, oczywiście nie zdjąłem swoich ukochanych słuchawek, tylko poszedłem w stronę krzeseł ustawionych w równych rzędach. Znalazłem kartkę z klasą, do której podobno należałem i usiadłem na jakimś wolnym miejscu, wgapiając się w telefon i mając wszystkich w głębokim poważaniu. Chciałem tylko odsiedzieć to co musiałem i wrócić do swojego Deana i Sama.

Wszystko poszło sprawnie, tak jak zakładałem nikogo nie poznałem, w sumie nawet nie oczekiwałem niczego takiego.

Wróciłem do domu i olałem sprawę, że jutro trzeba wcześniej wstać, tym razem włączyłem jakąś krótszą drame, bo wiedziałem, że jak zacznę oglądać coś dłuższego, to nie będę mógł się powstrzymać i będę chciał obejrzeć do końca, a w miarę możliwości nie chciałem być chodzącym trupem. Pierwsze wrażenie i te sprawy, chociaż i tak dzisiaj pewnie uznali mnie za niezbyt towarzyskiego człowieka. No cóż, życie.

•••

Jest to mój pierwszy ff, nie jestem w tym doświadczona. Opowiadanie nie ma na celu nikogo urazić, ani jakkolwiek wpływać na czyjeś życie. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Dziękuje, że zechcieliście tu chociaż zajrzeć albo wyczekiwać następnych rozdziałów.

❤❤❤

Don't leave me || ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz