12.

560 44 10
                                    

Wróciłem do domu i odezwał się mój telefon, który automatycznie połączył się z Wi-Fi.

No tak, było do przewidzenia, że jak Luhan będzie wiedział o wyjściu z Chanyeolem, to nie da mi żyć, dopóki nie opowiem mu wszystkiego co i jak.

Założyliśmy konwersacje dla naszej trójki i to właśnie na niej czekała na mnie fala wiadomości od blondyna.

Lulu: Baekkie, jesteś już w domu?

Lulu: Halo

Lulu: Jak było??

Lulu: Bakuś halooo

Lulu: Idziesz do Channiego? (͡° ͜ʖ ͡°)

Lulu: No weź

Lulu: Baaaaeeeek

Lulu: Byunie Baekhyunie...

Sese: Luhan, uspokój się, jak wróci to się odezwie...

Baekkie: Chłopaki... Muszę Wam coś powiedzieć...

Lulu: Omg omg omg, dawaj

Sese: ??

Baekkie: Ale to nie tu, robicie coś jutro? Potrzebuję towarzystwa;;

Lulu: Jezu, Baek, co tam się stało? Nie mam żadnych planów.

Sese: Ja też nie.

Sese: Gdzie się spotykamy?

Baekkie: Możecie do mnie przyjechać? Nie mam ochoty nigdzie wychodzić.

Lulu: Jasne.

Baekkie: Dziękuję.

Nigdy nie pomyślałbym, że będę kogoś prosić o towarzystwo. Zawsze samotność wygrywała. Już nie rozumiem co się ze mną dzieje, czy to wpływ nowych znajomych, czy dorastanie. Nie wiem, ale w tamtej chwili myślałem o tym, że chciałem z kimś porozmawiać.

Ten dzień był bardzo męczący. Kładąc się na łóżku, momentalnie usnąłem, nie zwracając uwagi na głodnego kota. Czasem nawet on ma ze mną ciężko.

Nadszedł weekend.

HunHany przyszli dosyć wcześnie. Chyba wzięli do siebie to co napisałem. Jednak na następny dzień jak zwykle przeszedł mi stan wielkiego użalania i żałowałem, że w ogóle się odzywałem.

- No, to o co chodzi. - Zaczął Luhan, siadając na kanapie.

- No tak w sumie, to już nieważne. - Wzruszyłem ramionami.

- Baek, nie denerwuj mnie. Nie prosiłbyś nas o spotkanie, jeśli to byłoby nieważne. - Oburzył się Sehun.

- Eh... - Westchnąłem, stawiając szklanki z sokiem pomarańczowym na stoliku.

- A więc? - Ponaglił mnie Luhan.

- No więc, jak wiecie, spotkałem się wczoraj z Chanyeolem, poszliśmy na zajebiście dobre naleśniki i było superaśnie, do czasu... - Przerwałem.

- Do czasu co? - Zapytał Sehun, który najwyraźniej już tracił cierpliwość.

- Do czasu, aż nie zaczął rozmawiać o weekendzie. - Dokończyłem.

- Powiesz w końcu o co chodzi? - Przewrócił oczami.

- Powiedział, że umówił się z tą dziewczyną, z którą rozmawiał, na kręgle. Rozumiecie, na kręgle. - Drugą część powiedziałem dosyć dosadnie, z nutką wyczuwalnej kpiny.

- No i co? Przecież ma do tego prawo. - Stwierdził Sehun.

- Ale ty głupi jesteś... Nie rozumiesz... Chanyeol, umówił się z kimś innym, z kimś innym niż Baekhyun... - Powiedział Luhan, patrząc na niego z rezygnacją.

- Wiem... Wiem, że ma do tego prawo, nie ogarniam co się dzieje ostatnio. - Odpowiedziałem.

- To się nazywa miłość, kochanie. - Poklepał mnie Luhan po ramieniu.

Po jego wypowiedzi chwilę zajęło mi zrozumienie tego, co właśnie usłyszałem. Miłość? Chłopaka do chłopaka?

- Nie, nie, nie... To na pewno nie to, to pewne, że poznając Was doznaje nowych uczuć i w ogóle, ale na pewno nie miłość. Jeszcze do niego? - Wstałem i zacząłem energicznie wymachiwać rękoma na znak protestu.

Luhan najwidoczniej nie miał zamiaru ze mną dyskutować na ten temat, bo zaraz po moim oburzeniu, wskazał, żebym usiadł i zaproponował jakieś gry na rozluźnienie.

W sumie i tak nie wiedziałem jak zająć czas, a skoro już przyszli, to trzeba było coś wymyślić.

Zaczęło się od kalambur, a skończyło na pocky challenge. Tak, to coś, gdzie dwie osoby biorą końce patyczka w czekoladzie i wygrywa ten, co zje większą część.

Słyszałem kiedyś o tym, a nawet czytałem w ff, ale jakoś nie ciągnęło mnie do tego, w sumie może też dlatego, że nie miałem z kim. Przecież z kotem bym nie zagrał.

Jak zwykle musiałem iść na pierwszy ogień, a wraz z ze mną, Sehun.

Nasza runda nie trwała zbyt długo. Wyczuwając, że jego twarz jest zbyt blisko, zwyczajnie ułamałem pocky, a że była to połowa, to już nie moja wina.

- Widać, że nigdy w to nie grałeś. - Zaśmiał się Luhan. - Patrz, jak to robi mistrz. - Dodał, sięgając po drugiego paluszka, żeby zagrać z Sehunem.

Obydwoje wsadzili końcówki słodyczy do ust i zanim zaczęli, miałem wrażenie, że patrzą sobie głęboko w oczy.

Za chwilę jednak, zbliżali się do siebie coraz bardziej. W chwili, gdy dzieliły ich centymetry, Luhan zrobił ostatni ruch, sprawiając, że ich usta się złączyły, co ewidentnie z boku wyglądało, jak pocałunek.

Patrzyłem na nich lekko zdegustowany, jednak przypominając sobie, jak "podziękowałem" za wczoraj Chanyeolowi, poczułem rumieńce na policzkach i zakryłem się poduszką, leżącą obok.

- A tobie co? - Zapytał Sehun.

- Nic. - Powiedziałem, stłumiony przez materiał.

- Zawstydził cię widok grających w to dwóch facetów? - Zaśmiał się Luhan, przegryzając swoją zdobycz.

- Nie... Po prostu, przypomniało mi się, co wczoraj zrobiłem...

- O czymś jeszcze nam nie powiedziałeś? - Zapytał, zabierając mi poduszkę. - Oho, co to takiego, że jesteś taki czerwony?

Opowiedziałem im dokładnie co się stało po oświadczeniu Chanyeola o jego planach, a oni patrzyli na mnie z niedowierzaniem.

- Grubo się bawisz widzę. - Zażartował Sehun.

Odpowiedziała mu cisza z mojej, jak i z Luhana strony.

- Baekhyun. - Zwrócił się do mnie. - Skoro tak zareagowałeś, to musi być coś na rzeczy... Co chcesz z tym zrobić?

- Jak to co? Nic. Niech zostanie tak jak jest, po prostu będę go unikać i tyle. Koniec tematu... - Odpowiedziałem, wstając z kanapy. - Oglądamy coś czy chcecie iść spać? Już trochę późno.

Spojrzeli po sobie i rozumiejąc, że nic więcej nie wskórają, jednogłośnie zdecydowali o seansie filmowym.

Ułożyli się wygodnie, a ja w międzyczasie przyniosłem popcorn, jakieś żelki i więcej soku.

Początkowo miał być horror, ale po protestach Luhana, wybraliśmy komedię. Naprawdę za nimi nie przepadam. Denerwuje mnie ten wyidealizowany świat, że wszystko się dobrze kończy i jest tak kolorowo... Nie moje klimaty. Ale skoro to moi goście, to mają prawo głosu.

Nawet nie wiem, w którym momencie usnąłem. Pamiętam tylko, że Luhan coś szeptał do Sehuna i kłócili się o niebieskiego żelka.

Don't leave me || ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz