13.

499 45 10
                                    

LUHAN

Widząc, że Baekhyun usnął, nie zostało nam nic innego, jak pójście spać. Nie chcieliśmy robić niczego, w jego domu, co mogłoby mu się nie spodobać.

Przyniosłem mu kocyk, a ten jak tylko poczuł materiał, wtulił się w niego jak w mięciusią podusie. Rozczulił mnie ten widok.

Wiedzieliśmy, gdzie jest przeznaczone dla nas miejsce do spania. Na szczęście Baek nam wcześniej je wskazał. Przebraliśmy się i mieliśmy iść spać, ale Sehunowi wzięło się na nocne rozkminy.

- Lulu? - Zbliżył się do mnie, aż poczułem jego ciepło na plecach.

- Hm? - Zaczęło mi się robić nieco gorąco. Od dziecka śpimy razem i zawsze było w porządku, ale odkąd zacząłem czuć do niego więcej niż przyjaźń, takie zbliżenia źle na mnie działają.

Wiem, że nie powinienem się zakochiwać w przyjacielu, który wie o mnie wszystko i ja o nim też, również to, że jest pieprzonym hetero, uwierzcie mi, też tego nie chce, ale już nic z tym nie zrobię.

Jedyne co mogę w tej chwili, to trwać w tej przyjaźni, bo nie mogę go stracić. Jest dla mnie wszystkim i nie mam zamiaru tego zepsuć, jakimś głupim uczuciem.

- Jak myślisz, Baekhyun mnie lubi? - Zapytał, głaszcząc mnie po brzuchu.

- J-jasne, masz jakieś wątpliwości? Zaprosił cię do pustego domu. Śpisz w jego łóżku, to znaczy, że ci ufa. - Odpowiedziałem, zatrzymując jego rękę, czując rosnące, lekkie napięcie, w dolnej części ciała.

Będąc odwróconym do niego plecami, mogłem poczuć jego zdziwioną minę.

- A tobie co? Nigdy ci to nie przeszkadzało? - Zapytał z lekkim oburzeniem.

- N-nic... - Zająknąłem się. - Idę do toalety. - Już miałem wstać, kiedy mnie zatrzymał, widząc mój mały problem.

- Ohoho... To reakcja na śpiącego Baekhyuna? No nieźle. Mogłeś powiedzieć, że ci się podoba. - Odpowiedział z głupim uśmieszkiem.

W tamtym momencie miałem ochotę się rozpłakać i uciec gdzieś daleko.

Nie odpowiedziałem mu, tylko wstałem, ale nie na długo, bo zaraz ciężko usiadłem na łóżko. Nie wiem czemu, nogi miałem jak z waty.

- Pomóc ci? - Zapytał, widząc moje lekkie zakłopotanie.

- Nie, dziękuję... Poradzę sobie... - Udało mi się wstać i niepewnym krokiem ruszyłem do łazienki, zostawiając go samego.

Zrobiłem swoje, a zaraz potem rozpłakałem się, jak małe dziecko. Sehun, ty debilu. Było mi tak cholernie przykro i głupio, że nie chciałem tam wracać.

Po chwili jednak, zapukał do drzwi.

- Luhan? Wszystko w porządku?

Na jego słowa jeszcze bardziej się rozpłakałem, co chyba usłyszał, bo zaczął zadawać więcej pytań.

- Ty płaczesz? Jezu, Luhan, co się stało? Otworzysz? Proszę... Przepraszam, nie powinienem być taki niemiły. - I jak tu go nie kochać.

Don't leave me || ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz