23.

453 33 5
                                    

Przebudziłem się i poczułem, że wszystko mnie boli.

No tak, leżałem na podłodze, to czego innego się spodziewać. Przypominałem sobie co się działo. Chanyeol, jakaś kobieta, Puszek...

Znów zachciało mi się płakać, jednak tym razem powstrzymałem się od łez.

Obolały podniosłem się i sięgnąłem po telefon. Znów rozładowany. Podłączyłem go do ładowarki i pierwsze co, rzuciły mi się w oczy wiadomości od Chanyeola.

Od: Channie
Baekhyun, co się stało?

Od: Channie
Otwórz

Od: Channie
Proszę Cię, wpuść mnie, martwię się o Ciebie....

Od: Channie
Nie ruszę się stąd, dopóki nie otworzysz.

Od: Channie
Dobranoc, Baekki... Śpij dobrze

Wiadomościom towarzyszyło mnóstwo nieodebranych połączeń. Tak bardzo go chciałem zobaczyć.

Nie ruszę się stąd, dopóki nie otworzysz.  

Miałem głupią nadzieję, że czeka pod drzwiami, ale jak. W takim przypadku, musiałby tu spać, a co jeśli to zrobił?

Zestresowałem się na samą myśl o tym, ale postanowiłem to sprawdzić, bo jeśli okaże się to być prawdą, to nie wiem co zrobię.

Zbliżyłem się powoli do drzwi i wyjrzałem przez wizjer. Zobaczyłem to, czego z jednej strony chciałem, a z drugiej nie.

Był tam. Spał oparty o boczną ścianę.

Chwilę się zastanawiałem czy otworzyć, czy poczekać aż wstanie. 

Zdecydowałem to pierwsze, w końcu za wygodnie to mu tam nie jest, a już na pewno nie ciepło.

Przekręciłem zamek w drzwiach i powoli je uchyliłem. Usłyszałem jego spokojny oddech i obserwowałem tą jego bezbronną postawę.

Ukucnąłem naprzeciw niego i w tym momencie się przebudził.

- Przepraszam, nie chciałem cię budzić, ale chyba musi być ci tu trochę niewygodnie... - Zacząłem, czując lekkie zawstydzenie, bo to jednak z mojego powodu spędził tak noc.

- Nie no, co ty. - Uśmiechnął się i chwycił za kark, za chwilę go rozmasowując. - Wygodniej niż w moim łóżku.

- M-może wejdziesz do środka?

- Chętnie... - Podniósł się, marudząc coś pod nosem, że plecy go bolą i wszedł za mną do domu.

Zrobiłem herbatę i poczuliśmy ten luksus, siadając na miękkiej kanapie. Spędzenie nocy na podłodze robi swoje.

- Wytłumacz mi, co się stało. - Zaczął, odkładając parujący napój na stoliku.

- Jak pewnie zauważyłeś, Puszek zniknął... Zadzwoniłem do ciebie, bo jesteś jedyną osobą, która mieszka tak blisko i... - Zawahałem się.

- I?

- Chciałem cię zobaczyć, bo pomyślałem zaraz o tym, że mógłbym tak samo stracić ciebie, a wtedy, to nie wiem co bym zrobił. - Zarumieniłem się i poczułem łzy w oczach.

Po moich słowach zbliżył się i mocno do siebie przytulił. - To dlaczego mnie nie wpuściłeś? Nawet nie wiesz, jak się martwiłem.

- Bo byłeś z kimś i sam nie wiem, dlaczego tak zareagowałem. Tym bardziej, że to była kobieta...

Don't leave me || ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz