POV Thorin
Siedziałem w kącie celi słuchając westchnięć moich kompanów. Wiem, że już nie dotrzemy do góry, a do tego zabrali gdzieś Victorie. Nagle usłyszałem czyjeś krzyki oraz dźwięk uderzania dochodzący z dołu tam, gdzie była prowadzona... o nie nie nie, to jest jej głos co oni jej robią.
Wstałem jak najszybciej i stanąłem przy kratach, nasłuchując hałasu, to też uczynili moi kompani.
-To głos Victorii co oni jej robią!!
Powiedział podajże Kili. Zacząłem uderzać w kraty jak największą siłą, ale one w ogóle nie drgnęła. Na moich dłoniach zrobiły się rany, po których spływała powoli krew.
Nic nie mogę zrobić, oni ją tam pewnie torturują, a ja siedzę w celi... Oparłem się plecami o ścianie i zjechałem do pozycji siedzącej. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy bezsilności.
Dopiero teraz w tej chwili zdałem sobie sprawę, że coś do niej czuje...
Pov Legolas:
Chłostałem ją już jakieś 10 minut, zrobiłem około 80 uderzeń. Jej plecy były całe w ranach a przede wszystkim w krwi. Dziewczyna była wycieńczona, zaczęła krzyczeć gdzieś przy 24 uderzeniu. Miałem już przestać, ale słyszałem cichy głos. Dziewczyny.
-Dla-czego prz-przestałeś?
-Nie chce byś od razu zginęła.
-Uderz mnie jeszcze 15 razy...
Zdziwiłem się na te słowa, dlaczego mimo tylu ran ona prosi mnie bym jeszcze ją karał, ale wykonałem te 15 uderzeń. Nie sprawiało mi to żadnej przyjemności, po pierwsze jest to piękna kobieta... Stop, o czym ja myślę przecież zabiła moją matkę i pracowała dla tego plugawca, ale skoro chciała, żebym ją jeszcze chłostał to pewnie tego żałuję.
Odpiąłem jej dłonie i położyłem obok niej wiadro z gąbką i wodą. Po czym wyszedłem z pomieszczenia zostawiając ją samą.
Pov Thorin
Krzyki Victorii ucichły. Moi kompani marudzili od jakiś 5 minut, że już nie dotrzemy do góry. Mój wzrok powędrował ku krat i to, co usłyszałem i zobaczyłem na pewno zmieni bieg tej podróży...
-----------------------------
-Dzięki za przeczytanie.
-Sorry za taki Polsat.
Następna część niedługoWszystkiego najlepszego wszystkim kobietą. Z okazji naszego święta.!
CZYTASZ
Nie jesteś sam
Fanfiction-Ej co ty robisz? -Odchodzę, Thorin miał rację nie powinienem z wami wyruszać. Dębowa tarcza słysząc swoje imię zaczął przysłuchiwać się potajemnie rozmowie. -Rozumiem, tęskisz za domem. -Nie ty nic nie rozumiesz, wy nie macie domu. Bilbo chciał si...