15

16 2 0
                                    

-Emma, za 3 dni wychodzisz ze szpitala, będziesz musiała nadrobić nauke.-Powiedziała mama.
-Wiem.
-Załatwie ci lekcje z ostatniego tygodnia od Pani Beller.
-Dobrze.

Gdy po 20/25 minutach, byliśmy już na miejscu, wahałam się by wejść do psychologa... Ale tata mnie przekonał, że on może mi pomóc... Chwile się wahałam ale, po minucie weszłam gdy wyczytano moje imię.
-Czy jest na sali Emma Chota?!
-Tutaj- odpowiedział tata.
-No chodź... Nie będzie przecież tak źle.
-No dobrze...

Wstałam powiesiłam swoją kurtkę Parke na wieszaku i weszłam do osobnej sali z rodzicami.
Ja z mamą i z tatą opowiedzieliśmy dlaczego trafiłam do szpitala i jak się tutaj znalazłam...
Po chwili Pan Bond zaczął mi mówić, że anoreksja to złe rozwiązanie, sie nie dziwi czemu w nią popadłam, i jeśli będzie tak dalej ze mną, to mogłabym na 2/3 miesiące trafić do psychiatryka. Byłabym wtedy pod 24 godzinną opieką i obserwacją.
Moim zdaniem to chore. Ale niby pomaga innym... Więc oni sądzą, że mi też to pomoże, nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób...

Po 2h siedzenia u psychologa i rozwiązywania zadań itp. Pan powiedział, że narazie już skączyliśmy i jakby były jakieś problemy, to rodzice mają dzwonić i się umówić na kolejną wizytę. Za dwie wizyty się płaci 140zł, a za jedną 70zł. Dosyć drogo, ale się nie dziwie w kącu uważają się za 'zawodowców', zabawne...

W chuj...

*★*★*★*
Bye👐

Do poniedziałku lub wtorku... idk

Thank you for beingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz