32

1 1 0
                                    

-Hej- odparła Sam.
-Cześć...- Powiedziałam z chrypką w głosie.- Kiedy wstałaś?- Zapytałam.
-Niedawno.
-Okej.

Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę toalety, wyciągając z szafy strój do biegania i ręcznik.

~Kiedy cie zaprosi na randkę?

A skąd ja mam to kurwa wiedzieć?!- powiedziała sobie w myślach.

Po 20 minutach wyszłam z łazienki umyta, uczesana, pomalowana, ubrana i lekko wkurwiona...

Szlam na dół po schodach przeglądając Facebooka (Czyt: Fejsbuka), zakładając na uszy słuchawki. Włączyłam moją ulubioną piosenkę Shawn'a Mendes'a - In my blood, a telefon dałam do przezroczysto-fioletowej kieszonki, którą miałam na ramieniu.
Wzięłam bidon z wodą, ubrałam Adidasy na podwyższonej gumie i wyszłam z domu pobiegać by poczuć się lżej i nie myśleć o tym skurwysynie.

*
Biegłam przed siebie w parku błądząc ciągle myślami...

Czy ktoś mnie kocha?

Jezu... A jeśli znowu dostane napad anoreksji?

Ale niestety po dłuższej chwili błądzenia po swoich myślach obudziłam i wpadłam na wysokiego bruneta.

-Auć-powiedziałam trzymając się jedną ręką za głowę/łuk brwiowy, a drugą za kostkę, ponieważ upadłam zdeżając się z wysokim brunetem...

-Przepraszam, nic ci się nie stało?-Odpowiedział przerażony, a ja jak głupia patrzyłam mu się w jego niebiesko-brązowe tęczówki, a on mnie się przyglądał od góry, po dół, aż jego oczy nie spoczęły na moich zielonych tęczówkach, a po chwili pomógł mi wstać, co było dla mnie ciężkie.

-Yy... Um... Nie, nic mi nie jest, a tobie?- odchrząknęłam zakłopotana, trzymając dalej za rękę Bruneta

-Nie...-Odpowiedział trzymając się jedną ręką tyłu głowy, przewracając oczami, tu w prawo, tu w lewo zakłopotanie.

-Um... A-aa tak poza tym jestem Emma.

-Shawn

O.M.G.


***

Rozdziałów nie było bo mi sie nie chciało ich pisać, jeśli mam być szczera, a i tak wiem, że z max 1/2 osoby to czytają(?¿)
Pomału trace sens w pisaniu tego wszystkiego. Mam wrażenie, że pisze tylko tak O i że nikt tego nie czyta...

Rozdziałów też nie było z takiego powodu iż wczoraj się pokłóciłam ze swoimi Przyjaciółmi. I nie będę się do nich odzywała bo mnie wkurwili i gdy byliśmy na szkole (BOISKO-TRYBUNY) to z  KM(dzw) PM( chł) KD (chł) i PP(dzw) się pokłóciłam i tak Szczere to mam wyjebane na ¾ tego pokurwionego świata.

Okej, przestane się nad sobą użalać tylko wezme się w garść, i zaczne nadrabiać to co miałam zrobić już dawno. Pa

NIE ZAPOMNIJCIE ZOSTAWIĆ 🌟 i 💬

Z góry dziękuję.

Thank you for beingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz