Rozdział XIII

891 55 193
                                    


Drogie Czytelniczki, 
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

____


Rakata Prime
34 ABY

Drzwi generalskiego gabinetu uchyliły się niemal bezdźwięcznie. Kylo Ren wkroczył do środka pewnym krokiem. Czarna szata Zakonu powiewała za nim tak, jakby mężczyzna specjalnie wprawiał ją w dodatkowy ruch, licząc na wywołanie u obserwatorów odpowiedniego wrażenia.

Zaraz za Kylo do pomieszczenia wtoczył się jego uczeń, dźwigając ze sobą całe naręcze raportów. Hux zwrócił uwagę na to, że kiedy Loke odleciała na pokładzie Pride, Ren zaczął częściej pojawiać się w towarzystwie młodego mężczyzny. Hux wiedział, że ten dwudziestoczteroletni szatyn nazywa się Taze Ren i były to wszystkie informacje, które Generał uznał za potrzebne mu do szczęścia.

- Mamy już przekaz? – rzucił Kylo w ramach powitania.

- Wodzu. – Hux podniósł się z zajmowanego fotela i skłonił się lekko. – Nadal czekamy.

Ren skrzywił się i usiadł na wolnym fotelu, pozostawiając lekko zdezorientowanego Taze samemu sobie.

Uwadze Armitage'a nie umknęło to, że od czasu odlotu Loke Najwyższy Przywódca stał się znacznie bardziej markotny, niż był wcześniej. Zniknął ten mężczyzna, który powoli stawał się gotowy do osiągania pewnych kompromisów i prowadzenia rzeczowych rozmów. Powrócił za to Kylo, którego Hux tak świetnie pamiętał – markotny, wybuchowy i wiecznie niezadowolony z tego, że ktoś śmie mu zawracać głowę.

Tak, Generał nie mógł się doczekać, aż Loke wróci. Niestety od jej wyjazdu minęło sześć dni i wszystko wskazywało na to, że zaplanowana na tydzień podróż się przedłuży. Już pierwszy postój na Batonn przeciągnął się z dwóch planowanych dni do trzech, gdyż liczba zgłoszonych do wojska rekrutów znacznie przekraczała wstępnie zakładaną ilość.

Oczywiście z punktu widzenia misji rekrutacyjnej wzmożone zainteresowanie miejscowej ludności było naprawdę dobrą rzeczą. Niestety Hux coraz mocniej odczuwał nieobecność Loke na Rakata Prime. Chociaż nie chciał się do końca sam do tego przyznać, nie mógł doczekać się momentu, w którym młoda kobieta ponownie wpakuje się do jego gabinetu i będzie snuć rozważania na jeden z nie do końca niezrozumiałych dla niej tematów związanych z ekonomią bądź polityką.

Jego uwagę niespodziewanie przykuło radośnie podskakujące na blacie biurka urządzenie.

- Mamy połączenie – zwrócił się do Kylo. – Zapraszam obok.

Przeszli całą trójką do pomniejszego, zaciemnionego pomieszczenia. Pośrodku pokoju znajdował się wielki holostół. Każdy z mężczyzn zajął miejsce na specjalnych platformach, żeby jego obraz mógł zostać przesłany na drugą stronę transmisji.

Na holostole pojawił się obraz. Zgromadzeni na Rakat Prime mogli zobaczyć przed sobą kilkunastoletniego chłopca. Suza, bo tak właśnie na imię miał chłopiec, był jedynym dzieckiem wrażliwym na Moc, które na swojej drodze spotkała Loke w trakcie misji rekrutacyjnej. Przynajmniej do tej pory.

- Mistrzyni! – krzyknął chłopiec, oglądając się przez ramię. – Mamy połączenie z bazą.

- Super, a teraz zjeżdżaj. – Na obrazie pojawiła się delikatna dłoń Loke, która próbowała przegonić ciekawskiego chłopca od stołu. – No już, poszedł mi stąd!

Suza zniknął, a po chwili na jego miejscu pojawiła się Loke.

- Uszanowanko – zwróciła się do zebranych. – Jak tam życie na Rakata Prime?

Mistrzyni Zakonu RenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz