Rozdział XXVI

688 50 142
                                    


Castell, układ Castell
34 ABY

- Jesteś pewna?

Loke łypnęła spod oka na Generała. Była w stanie zrozumieć, że mężczyzna pokładał ogromną wiarę i zaufanie w umiejętności swoich ludzi. Miała jednak dość powtarzania po raz kolejny tego samego.

Cała ich czwórka siedziała właśnie w komnacie, która została przydzielona Kylo. Oficjalnie mieli odświeżać się po podróży i przygotować do uroczystej kolacji. Nikt jednak nie miał zamiaru zawracać sobie w tym momencie głowy takimi sprawami jak przygotowanie odpowiedniego stroju czy właściwa prezencja. Zresztą... Loke miała wrażenie, że takie przyziemne sprawy dotyczą w tym momencie tylko jej osoby, gdyż pozostali mieli pojawić się na przyjęciu w swoich mundurach lub mieli nie pojawić się wcale.

- Tak, jestem pewna – odpowiedziała po raz kolejny na zadane jej pytanie. – To właśnie powiedziała mi ta kobieta Oa.

- Jak to możliwe, że nie mamy tego w aktach? – wtrącił się Kylo, widząc, że Hux szykuje się po raz kolejny do zadania tego samego pytania.

- Przede wszystkim nie wiemy czy to prawda – zauważył Generał.

- Proszę wybaczyć śmiałość, Generale – odezwała się niespodziewanie dla wszystkich Rosalie. – Obawiam się jednak, że możemy uznać tę informację za prawdziwą.

- Na jakiej podstawie tak pani twierdzi?

- W trakcie rozmowy w powozie, usłyszałam dokładnie to samo. Wątpię, żeby ktokolwiek miał na celu wprowadzenie nas w błąd.

Hux, który wcześniej krążył po komnacie, opadł na kanapę i ukrył twarz w dłoniach. Loke wyraźnie odczuwała jego złość i wstyd. Mężczyzna był wściekły, że jego ludzie zawiedli go w pewien sposób. Młoda wojowniczka była jednak w stanie zrozumieć to zaniedbanie. Była przekonana, że ludzie zajmujący się prowadzeniem archiwum i zbieraniem najważniejszych informacji nie kłopotali się nigdy sprawdzeniem poprawności danych w przypadku planet tak mało znaczących jak Castell. Gdyby nie fakt, że młody książę mógł stanowić dość znaczące wsparcie dla upadającego Ruchu Oporu, a jego dotychczasowe działania wpływały na dostawy, które docierały ostatecznie na Rakata Prime, nikt z Najwyższego Porządku najpewniej nie postawiłby nogi na tej handlowej planecie.

- Pytam zatem ponownie. Jak to możliwe, że nie mamy tej informacji w swoich aktach? – Kylo ponowił pytanie i najwyraźniej nie był zadowolony z konieczności powtarzania po raz kolejny tego samego.

- W przypadku tak mało znaczących planet jak Castell – zaczęła tłumaczyć Rosalie – nasi archiwiści polegają głównie na informacjach wyekstrahowanych z baz danych Imperium. Ich dokumenty były w końcu początkiem naszych zbiorów. W przypadku Castell doszło do aktualizacji informacji w sprawie tego, kto obecnie sprawuje władzę. Z jakiegoś powodu archiwiści samego Imperium uznali za nieistotne zamieszczenie w aktach informacji o tym, że przed przejęciem w Galaktyce władzy przez Sheevę Palpatine'a, Moffa Castell był królem Castell. Nasi ludzie powielili to niedopatrzenie. Niestety ale takie pomyłki miewają miejsce. Rzadko, bo rzadko, jednak nie można ich wykluczyć. Przy takiej ilości układów nie zawsze jesteśmy w stanie śledzić wszystkich na bieżąco.

- Na litość wszelką, tutaj nie chodzi o śledzenie na bieżąco – fuknął Hux. – Gdyby chodziło o błąd w bieżących informacjach, moglibyśmy być zaskoczeni widząc królową Surish z ciążowym brzuchem. Tutaj jednak chodzi o to, że monarchia, którą uważaliśmy za wymysł ekscentrycznego człowieka okazała się być nagle wielowiekową tradycją. To zmienia bardzo wiele rzeczy!

Mistrzyni Zakonu RenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz