Rozdział XXVIII

596 58 55
                                    


Gdzieś w nadświetlnej
34 ABY

Anuka Tobe siedziała w głębokim fotelu, zarzuciwszy nogi na jeden z paneli kontrolnych znajdujących się na pokładzie Pride. Tępym wzrokiem wpatrywała się w błękitny blask mijanych gwiazd, modląc się o to, żeby podróż w końcu dobiegła końca.

Dawno się tak nie nudziła.

W ręku trzymała pustą butelkę po bimbrze. Alkohol wzięła ze sobą z myślą o Loke. Kiedy jednak została pozbawiona towarzystwa, postanowiła nieco uszczuplić zapasy i popracować nad własnym samopoczuciem.

Nie pomogło.

Zaczęła rozważać ucięcie sobie drzemki, kiedy rozbrzmiała aparatura na mostku. Ostry dźwięk alarmu wkręcił się boleśnie w jej mózg.

- Coś się zepsuło? – zapytała z nadzieją.

- Odebraliśmy sygnał SOS ze stoczni na Caridzie – odpowiedział jej Tavasz Szilard, który pochylał się właśnie nad hałasującą aparaturą.

Anuka, zaintrygowana tą wiadomością, podniosła się ze swojego siedziska i odłożywszy butelkę po bimbrze, podeszła do Admirała.

- Wiadomo, co się stało?

- Nie. – Mężczyzna podniósł na nią wzrok. Od razu dostrzegła zaniepokojenie malujące się w jego oczach. – Nie możemy nawiązać z nimi kontaktu.

- Spróbuj nawiązać łączność z Huxem - zasugerowała. – Trzeba go poinformować o sytuacji.

- Nie mamy z nim kontaktu – przyznał niechętnie Szilard.

- Co teraz?

Mężczyzna westchnął ciężko. Nerwowo potarł skronie, zastanawiając się nad czymś intensywnie.

- Ustawić kurs na Caridę! – nakazał. – Musimy dowiedzieć się, co tam się stało.




Carida, układ Carida34 ABY

Pride wyłonił się z nadświetlnej. Anuka poczuła silne szarpnięcie, kiedy krążownik zderzył się z czymś, co dryfowało swobodnie w przestrzeni kosmicznej.

- Co jest? – rzuciła sama do siebie.

Chyba powinna poświęcić chwilę i zająć się kalibracją komputerów pokładowych. Jeśli znajdowało się tutaj coś na tyle dużego, że poczuli zderzenie, system, który nie informował o takich niespodziankach, stanowił problem.

Podeszła do okna i rzuciła okiem na to, co znajdowało się przed nią.

Po raz pierwszy w swoim życiu była w głębokim szoku.

Wokół Pride unosiła się cała masa kosmicznego złomu. Po stoczni oraz Might, który powinien znajdować się w okolicy, nie było śladu.

Rzuciła się w stronę paneli kontrolnych. Wstukała na klawiaturze odpowiednią komendę.

Sprawdziła wyświetlane współrzędne.

Trzy razy.

Wszystko wskazywało na to, że znajdują się w odpowiednim miejscu.

- Ktoś ich zaatakował? – Eper, podobnie jak ona, nie był w stanie uwierzyć w to, co widzi.

- Wszystko na to wskazuje – odpowiedział Tavasz, patrząc z kamienną miną na widok rozciągający się za oknem.

- Ty! – Anuka krzyknęła w stronę jednego z techników. – Pokaż mi holograficzny obraz tego złomu wokoło.

Mistrzyni Zakonu RenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz