Kiedy rano otworzyłam oczy, natychmiast przywołałam wspomnienia z wczorajszej nocy. Usta automatycznie wykrzywiły mi się w uśmiechu. Poznałam swoich największych idoli i nawet udało mi się zamienić z nimi kilka zdań! Ah, jak cudownie...
Po chwili wstałam z łóżka, po czym ruszyłam do kuchni, aby zjeść śniadanie. Podczas robienia kanapek, nie mogłam przestać myśleć o Niallu... i Olivii, która musiała wszystko zepsuć! Postanowiłam się jej jakoś zrewanżować. Z szafki nad blatem wyciągnęłam głęboką miskę, nalałam do niej zimnej wody i na palcach poszłam do pokoju przyjaciółki. Ugryzłam się w język, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Podeszłam do łóżka, a zawartość naczynia wylałam jej na głowę. Wtem wyskoczyła spod kołdry.
- Zwariowałaś, idiotko?!
- Masz za swoje! - zaśmiałam się mściwie.
Warknęła na mnie, żeby po chwili wyjść do łazienki. Szłam za nią, przyglądając się wodzie spływającej jej z włosów. Tłumiłam śmiech, a kiedy zamknęła za sobą drzwi, położyłam się na kanapie. Włączyłam telewizor, przełączając kolejne programy. Nie znalazłam nic ciekawego, aż nagle usłyszałam jak ktoś mówi "One Direction". Wytężyłam słuch, żeby usłyszeć każde słowo. Prezenterka mówiła o wywiadzie, który ma właśnie przeprowadzić jakiś dziennikarz. Oddała mu głos. Siedział w studio przy stole wraz z członkami mojego ulubionego zespołu.
- Livi, choć no tu! - zawołałam.
Zanim się obejrzałam, Olivia siedziała obok mnie, wpatrzona w ekran telewizora. Kamera pokazała prowadzącego, a ten przywitał swoich gości, żeby po chwili zacząć zadawać im pytania. Dopytywał o szczegóły trasy koncertowej i o różne tego typu rzeczy. Wtedy zapytał o coś, co zaparło mi dech w piersi.
- Niall, jako jedyny nie miałeś dziewczyny odkąd jesteś w zespole. Czy masz teraz kogoś na oku?
- N-nie - zawahał się.
Poczułam jakbym za moment miała dostać ataku serca. Dlaczego on tak powiedział? Może miałam jakieś urojenia, myśląc że Niall Horan zainteresuje się moją osobą... Olivia posłała mi pytające spojrzenie, a w odpowiedzi jedynie wzruszyłam ramionami. Jak mogłam być tak głupia? Przecież ktoś taki jak ja nie ma szans u... niego. Potrząsnęłam głową, próbując odgonić te okropne myśli, ale to nie pomogło. Ukryłam twarz w dłoniach. Wtem Olivia otoczyła mnie swoim ramieniem. Straciłam wszelkie chęci do życia.
Leżałam sama w łóżku, słuchając muzyki, dopóki ktoś nie zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Proszę! - krzyknęłam w poduszkę.
Usłyszałam kroki, a potem jak ktoś siada obok mnie. Byłam przekonana, że to Olivia.
- Livi, nie mam teraz ochoty na rozmowę - bąknęłam.
- Em*... - powiedział męski głos.
Usiadłam jak na komendę. Wytrzeszczyłam na niego oczy.
- Co ty tu robisz? - zapytałam.
- Wiem, że oglądałaś wywiad... - zaczął, ale nie pozwoliłam mu dokończyć.
- I co? - warknęłam. Targały mną różne emocje od smutku po wściekłość. - Zrobiłeś ze mnie idiotkę, dzięki. Możesz już iść.
- Nie chcę iść. Muszę ci to wyjaśnić - chwycił moją dłoń.
- Wyjaśnić co? Właściwie skąd wiesz, że to widziałam? Dobra, nie odpowiadaj... Olivia.
- Nie wiedziałem czy mogę powiedzieć "tak", bo nie jestem pewien co do twoich uczuć. Dobrze wiesz jakie są moje...
- Myślałam, że wiem, dopóki temu nie zaprzeczyłeś.
- Oh, proszę cię - przybliżył się. - Na prawdę mi na tobie zależy. Co powiesz na to, żebuśmy jutro wybrali się na wycieczkę? - posłałam mu pytające spojrzenie. - Rowery?
Myśl o wspólnej przejażczce przyprawiła mnie o rumieńce. Jak ja mu mogłam odmówić? Był taki przekonujący.
- Niech ci będzie...
Na jego twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. Znienacka chwycił moją twarz w dłonie. Kiedy mnie pocałował, serce na chwilę przestało bić. Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. Za nic nie mogłam uwierzyć, że to zrobił. Jego usta... dotknęły moich. Odruchowo przejechałam palcem po dolnej wardze. Niespodziewanie Niall wybiegł z pokoju. Od razu wyrwałam za nim, ale zanim go dogoniłam, chwytał już klamkę drzwi frontowych. Zamaszyście je otworzył i stanął jak wryty. Na wycieraczce ktoś stał. Ominął zgrabnie nieznajomą osobę, po czym zniknął na schodach. Zawiesiłam wzrok na przybyszu i od razu rozpoznałam w nim Jasona - przyjaciela ze Chelmsford.
Na jego widok od razu się uśmiechnęłam. Wydając z siebie krótki pisk, rzuciłam się mu na szyję. On także wyszczerzył zęby i mocno mnie przytulił.
- Jason! Jak ty tu dotarłeś? - zapytałam, gdy zwolnił uścisk.
- Mój szósty zmysł, Em - puścił mi perskie oko.
Wpuściłam go do środka i zawołałam Olivię. Widok kolegi ucieszył ją tak samo jak mnie, a może nawet bardziej. Usiedliśmy przy stole w kuchni i rozmawialiśmy, popijając herbatę. Czekałyśmy, aż wyjaśni nam cel swojej wizyty.
- Zaczynam tutaj studia i właśnie się przeprowadziłem - zaczął. - Przy okazji chciałem was odwiedzić.
- To świetnie - na prawdę się ucieszyłam, aż po chwili przypomniałam sobie nagły pocałunek.
Przestałam słuchać Jasona i skupiłam się na swoich myślach. Przewracałam w dłoniach komórkę, wciąż licząc na jakikolwiek znak od Nialla. Patrzyłam na niezmienny czarny wyświetlacz. W końcu nie mogłam wytrzymać i napisałam do niego sms-a.
- Mam nadzieję, że nasze spotkanie jest wciąż aktualne.
- Jasne, przyjdę po ciebie o trzeciej. Musimy porozmawiać.- OK:)
Gdy tylko dostałam odpowiedź, od razu się ucieszyłam, chociaż obawiałam się nieco tej rozmowy. Jak zwykle tworzyłam w myślach czarne scenariusze. Mimo to, niecierpliwie czekałam na następny dzień. Bez ostrzeżenia Olivia przerwała moje rozmyślania.
- Słyszałaś? - zapytała. - Jason będzie chodził do tej samej uczelni co ty!
- Oh, na prawdę do Camberwell? Razem raźniej - posłałam mu pogodny uśmiech.
Skinął głową, po czym posłał Olivii pytające spojrzenie. Najwyraźniej zauważyli, że bujam w obłokach. Jednak nie przejmowałam się tym za bardzo. Miałam ważniejsze sprawy na głowie.
CZYTASZ
Believe in your dreams ⋆ Niall Horan [ZAKOŃCZONE]
ФанфикEmily to Directioner z pasją, która wraz z przyjaciółką, przeprowadza się do miasta, gdzie zaczynają nowe życie. Tam ich marzenia wreszcie się spełniają. Em poznaje smak szczęścia. Czy miłość do idola może przekształcić się w prawdziwe uczucie? *** ...