Rozdział 33

1.1K 60 5
                                    

Wieczorem, pakowałam swoje rzeczy, gdyż na następny dzień mieliśmy wracać do domu. Wcale nie miałam ochoty opuszczać tego miejsca, ale musiałam i nie było na to żadnej rady. Wkładałam do walizki kolejne koszulki bez rękawów; trochę poczekam zanim znowu je założę. Nagle, poczułam dłonie Nialla na swoich biodrach; położył głowę na moim barku.

- Hej - szepnął, łaskocząc mnie swoim oddechem.

- Nie chcę wracać - odwróciłam się do niego, robiąc minę smutnego szczeniaczka.

Ten w odpowiedzi, zaśmiał się i pstryknął mnie w nos.

Zapięłam walizkę, po czym wyszłam ostatni raz na plażę. Wdychałam morskie powietrze, napawając się jego świeżością. Nie stałam długo sama, Niall dołączył do mnie po kilku minutach. Po prostu stanął obok i złapał mnie za rękę. Przez chwilę staliśmy i podziwialiśmy fale. Tego dnia słońce było schowane za chmurami, a mocny wiatr potargał mi włosy.

- Em? - usłyszałam.

- Tak?

- Może zamieszkasz u mnie? - zapytał.

Spojrzałam na jego twarz; był śmiertelnie poważny. Odpowiedziałam uśmiechem i mocniej uścisnęłam jego dłoń; wiedziałam, że zrozumiał to jako zgodę.

- Cholerka, ale się opaliłaś! - wykrzyczała Olivia, gdy tylko weszłam do mieszkania; nawet nie zdążyłam odłożyć swoich rzeczy.

- Też się cieszę, że cię widzę - odparłam sarkastycznie, ściskając ją na powitanie.

- Opowiadaj! Jak było?

- Idealnie - powiedziałam krótko. - Nic więcej chyba nie muszę mówić.

Poszłam do pokoju, żeby odłożyć walizkę, a przyjaciółka nieustannie szła za mną. Odwiesiłam kurtkę na wieszak. Pobyt w miejscu, gdzie niemal bez przerwy świeci słońce, sprawił, że zapomniałam o zimie, panującej w Londynie. Jednak mimo powrotu do chłodu, czułam satysfakcję; byłam zadowolona, że chociaż na chwilę mogłam poczuć upragnione lato. Niestety, czas wrócić do rzeczywistości, gdzie czeka szkoła i praca - na szczęście, zdążyłam się do tego przygotować. Pozostała jedna sprawa - musiałam powiedzieć Olivii, że się wyprowadzam. Spojrzałam na jej rozpromienioną twarz i nie miałam zielonego pojęcia jak to ubrać w słowa. Mogłam po prostu rzucić "Od jutra będę mieszkać z moim chłopakiem.", ale nie mogłam potraktować tego jako mało ważną sprawę. Wtedy zaczęłam rozmyślać, czy aby na pewno dobrze zrobiłam, zgadzając się. Zebrałam minusy mojej przeprowadzki.

Olivia nie umie gotować, beze mnie umarłaby z głodu albo jadłaby same gotowe żarcie.

Pewnie uschnęłaby z samotności; nie miałaby do kogo gęby otworzyć.

- Co byś zrobiła jakby mnie zabrakło? - palnęłam, po czym ugryzłam się w język; brzmiało to jakbym planowała swoją śmierć.

- O czym ty mówisz? - wytrzeszczyła oczy, ale nie zdążyłam się wytłumaczyć, a ta już wyskoczyła z odpowiedzią. - Przecież ja bym zginęła razem z tobą.

- Nie o to mi chodziło...

Nagle zdałam sobie sprawę z tego, co właśnie powiedziała.

Momentalnie, zrobiło mi się cieplej na sercu. Miałam najwspanialszą przyjaciółkę pod słońcem.

- Myślę nad przeprowadzką - w końcu przeszło mi to przez gardło.

- Co?

Wyraźnie wstrzymała oddech, jakby bała się tego, co powiem dalej. Niestety nie było żadnego innego sposobu, niż przekazanie tego w bezpośredni sposób.

Believe in your dreams ⋆ Niall Horan [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz