28: „Za bardzo mnie kusiło..." ~ Yoongi

4.8K 620 601
                                    

Normalna czcionka – angielski

Pogrubiona – koreański

Blondyn przytulił się do swojego miękkiego, pięknie pachnącego termofora, czując, że przestaje wreszcie dygotać z zimna. Min miał odruch głaskania, niestety, dziwnie było mu miziać plecak chłopca, zamiast miękkiego materiału płaszczyka pomiędzy jego łopatkami.

Pozwolił mu na każdy ruch, czerpiąc z tej bliskości niesamowitą energię, której nie przejawiał nawet na treningach koszykówki. Nozdrza wypełnione były słodkim zapachem mochi, wprawiając go, o dziwo, w czułostkowy humor. Uniósł swoją dłoń do góry, delikatnie muskając opuszkami końcówki jasnych włosów szczeniaka, po chwili strącając krępacje całkowicie na bok, a smukłe palce starszego licealisty wtopiły się w miękkie, pachnące malinami kosmyki.

Cieplej ci? — spytał cicho, czując rozchodzący się dreszcz po całym ciele, w każdym miejscu, gdzie mała dłoń psiej hybrydy dotykała go na plecach.

Tak, o wiele. — odmruknął Jimin, czując ciepło rozchodzące się powoli po jego ciele.

Ścisnął mocniej pas hyunga, zamykając oczy przez to niezwykle przyjemne głaskanie. A potem wpadł na pomysł. Yoongi przecież też lubił mizianie za uchem. Dlaczego miałby się nie odwdzięczyć?

Tak więc wydobył lewą rękę spod kurtki wilczej hybrydy i wsunął palce w ciemne, nieco sztywnawe włosy, zaczynając przesuwać delikatnie paznokciami po skórze głowy, natrafiając zaraz na szpiczaste ucho, pokryte czarnym futrem, za którym zaczął trochę mocniej drapać.

Starszy nie spodziewał się takiego ruchu ze strony Jimina, przez co z jego ust wydobył się niekontrolowany jęk przyjemności. Po tym dźwięku zagryzł usta, prawie do krwi, a przyjemny dreszcz w kilka sekund sprawił, że cały się skulił, opierając ciężar ciała na blondynie. Dosłownie zmiękły mu kolana.

Wilcze uszko lekko drgało, unosząc się i kładąc, nad czym zupełnie nie panował. Rozpływał się pod tym dotykiem krótkich paluszków Parka. Mało puszysty ogon wesoło przecinał powietrze, a w tym momencie nie przypominał dorastającego wilka, a domagającego się pieszczot małego wilczka, który przy okazji chciał się bawić.

Oparł czoło na ramieniu chłopca, ponieważ na jego twarz wstąpił okropny rumieniec, nie chciał, aby został zauważony. Nie sadził, że takim gestem Jimin zdobędzie nad nim całkowitą władzę.

Ten zaś, gdyby wiedział, że hyung tak zareaguje na pieszczoty, zrobiłby to już kilka godzin wcześniej. Mimowolnie uśmiech wstąpił na jego buzię i dalej naprzemiennie drapał i głaskał Yoongiego za uszkami czy po włosach. Po jego sercu rozlało się przyjemne ciepło, kiedy tulił do siebie bruneta, który opierał się na nim prawie całym ciężarem, jakby przez to mizianie stał się zupełnie wiotki i zdany na Jimina.

Bo było tak w stu procentach, całkowicie poddał się dotykowi psiej hybrydy, ignorując nawet fakt, że stoją na środku chodnika, otoczeni kamienicami. Przecież każdy mógł ich zobaczyć. Policzkiem zaczął ocierać się o ramie chłopca, nieświadomie zostawiając na nim swój zapach.

Gdzieś zniknął młody, zaborczy wilk, a zastąpił go ten pragnący bliskości drugiej osoby i jej dotyku przy swoim włochatym uchu.

Jiminie, czemu nie miziałeś mnie tak na kanapie? Byłoby wygodniej... — wypowiedział na głos swoje myśli.

Nie wiem, hyung. Wtedy o tym nie pomyślałem — odparł cicho blondyn, nie zaprzestając czułych gestów. Z fascynacją obserwował przymilającego się do niego Yoongiego, nie mogąc nacieszyć oczu i serca tym widokiem.

savaged by a dog »yoonmin«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz