Zwykła czcionka – angielski
Pogrubiona – koreański
— Jiminnie! — Mężczyzna został odepchnięty od drzwi, a na jego miejscu pojawiła się znacznie mniejsza pani Min, która już w drzwiach przywitała się, łapiąc go w ramiona. — Cieszymy się, że przyszedłeś, prawda? — spytała, ostatnie słowo podkreślając wybitnie twardym tonem i podobnym wzrokiem, gdy spojrzała na męża.
Znajomy, ciepły zapach pani Min nieco uspokoił blondyna, ale nadal czuł na sobie ostry wzrok głowy rodziny, która zamknęła za nim drzwi, kiedy kobieta wciągnęła psiaka do mieszkania. Gdy zaś wilczyca puściła go wreszcie, pan Min skinął sztywno głową na powitanie ze słowami:
— Generał Min Sonmyeon. — przedstawił się chłodnym tonem, a w jego oczach wyraźnie było widać, że oczekiwał szacunku.
Więc Jimin ukłonił się nisko, żeby ów szacunek pokazać, jego plecy nadal były niemiło sztywne.
— Park Jimin. — dodał pospiesznie, choć nie było to konieczne, bo ojciec Yoongiego już znał jego imię.
Yoongi siedział w salonie, a gdy wszyscy się w nim pojawili, wstał z kanapy. Nie wyglądał na zadowolonego, głównie przez to, że nie miał żadnego prawa głosu. Nie mógł podejść, pocałować lub nawet przytulić swojego chłopaka, bo to był warunek, dzięki któremu jego ojciec zgodził się poznać Jimina i spróbować go polubić.
Salon państwa Min przeszedł lekkie przemeblowanie, aby wszyscy mogli się pomieścić przy stole. Kanapa, która wcześniej stał po środku salonu, oddzielając go od kuchni, teraz przesunięta była do jednej ze ścian. Po środku pomieszczenia stał stół z kuchni, który wcześniej pełnej tez funkcje blatu. Przy nim stało pięć krzeseł, każde inne, ale nikomu to nie przeszkadzało. Na meblu rozścielony był jasny obrus w skromne, kwiatowe wzory.
Młoda, wilcza hybryda gestem zaprosiła do siebie swojego chłopaka, odsuwając krzesło i niemo prosząc go, aby usiadł.
— Jiminnie, specjalnie dla ciebie zrobiłam pieczonego kurczaka i domowe frytki — zagruchała kobieta, klepiąc pokrzepiająco męża po piersi, który wyglądał chyba jako najmniej zaadaptowany do nowej sytuacji. Obcinał co chwile wzrokiem gościa, z niezmiennym, kamiennym wyrazem twarzy. Nie można było nazwać tego neutralnym, od wojskowego biła aura surowości i tak samo wyglądało jego spojrzenie.
Niestety, podczas tego obiadu, Yoongi nie miał okazji wspierać swojego chłopaka dotykiem, jak to robił Jimin, kiedy brunet zawitał u niego w domu, bo ojciec wyraźnie powiedział, że chce siedzieć obok syna. Jakby za punkt honoru obrał sobie odseparowanie od siebie młodych jak tylko się dało najbardziej.
Pani Min wciągnęła Jimina w rozmowę, widać było, że chłopiec jest o wiele luźniejszy i swobodniejszy w stosunku do niej. Sonmyeon miał bardzo rozwinięty zmysł obserwacji, z doświadczenia wiedział, że żeby najlepiej poznać człowieka, trzeba było uważnie się mu przyglądać. A więc mężczyzna to robił.
Pierwszą rzeczą, którą na pewno mógł stwierdzić był fakt, że Park Jimin na pierwszy rzut oka wydawał się delikatną osobą. Puszyste blond włosy i duży sweter dodawały jego aparycji jeszcze większej miękkości. Pan Min nie mógł jednak orzec, czy owa subtelność była tylko na pokaz czy chłopiec rzeczywiście taki był.
— Jiminnie pochodzi z bardzo dobrej rodziny, kochanie. Od tych Parków, co zajmują się różnymi gadżetami technologicznymi, jak powerbanki, karty pamięci i tak dalej — zagruchała gospodyni, wychwalając blondyna. Ich gość nie wyglądał na takiego, co sam zacznie rozmowę, więc próbowała jakoś rozkręcić towarzystwo, szczególnie, że miała przy stole dwóch nabzdyczonych mężczyzn, którzy udawali, że siebie nie widzą. Bycie razem z nimi tutaj nie należało do najprostszych.
CZYTASZ
savaged by a dog »yoonmin«
FanfictionJimin jest psią hybrydą, która niespodziewanie przeprowadza się z rodzinnej Korei do USA w związku z pracą taty. Nigdy nie chodził do szkoły, przez częste zmiany miejsca zamieszkania jego rodzice zdecydowali się na nauczanie domowe. W Stanach jednak...