Zwykła czcionka – angielski
Pogrubiona – koreański
Tak samo, jak Yoongi był coraz bardziej odurzony zapachem młodszego, tak Jimin cały wiotczał, kiedy oddychał głęboko bogatą wonią ukochanego. Miał wrażenie, że słodka nuta staje się coraz bardziej dominująca, spychając aromat żywicy na dalszy plan. W pewnym momencie od tej intensywności zaczęło kręcić mu się w głowie, a temperatura ciała zauważalnie wzrosła.
Był tak odurzony zapachem oraz pieszczotami, jakimi obdarzał go starszy, że nie wiedzieć kiedy wyrwał mu się cichy jęk, a zanim kolejny i kolejny. Nikt prócz Yoongiego nigdy nie dotykał go w taki sposób, a nawet poprzednie razy wydawały się mniej... gorące, niż aktualny. Dlatego blondyn był niezwykle wrażliwy na wszystkie bodźce.
Położył jedną dłoń na tyle szyi wilka, a drugą zacisną na materiale jego domowej bluzy, w której wpuścił Jimina do mieszkania. Stopniowo gorąc, który także utworzył się w podbrzuszu młodszego chłopca (choć z pewnością nie tak palący i żarłoczny, jak ten Yoongiego) podwyższał się, ewoluując koniec końców w podniecenie, które dało o sobie znać w postaci twardniejącej erekcji. Gdyby ta sytuacja należała do normalnych, psiak zapewne spaliłby się ze wstydu i natychmiast uciekł do łazienki, lecz w tej chwili jego umysł był tak zamglony silnymi feromonami, które biły od jego ukochanego, że nawet nie myślał o wstydzie.
— Mhh, Yo-yooni... — stęknął cicho, po raz pierwszy używając tego zdrobnienia przy Yoongim. Do tej pory mówił o nim w ten sposób, kiedy rozmawiał z Cherry, próbując się przestawić na mówienie do Mina po imieniu, ale nie miał jeszcze odwagi nazwać go tak otwarcie... do teraz.
Min tak wymanewrował ich ciałami, że blondyn znajdował się pod nim, a dzięki temu miał pełen dostęp do urodziwego chłopaka. Uszy wilka drgnęły, słysząc cichy jęk ze swoim imieniem. Opuszki palców sięgnęły wyżej pod sweterkiem, badając dokładnie ciało młodszego. Normalnie zganiłby siebie za to. Młody wilk często pilnował się, aby nie wychodzić za bezpieczną strefę i nie przysparzać żadnego wstydu ukochanemu.
Dziś wszystko było na odwrót, obaj byli rozpaleni od samej swojej obecności. Pod kciukami wyraźnie czuł wszystkie żebra Jimina, czuł ciało, które naprężało się i unosiło do dotyku, nie chcąc aby przestawał. Słyszał szybszy oddech i bicie serca psiaka, a w ustach czuł smak truskawki.
— Nazywaj mnie tak... — poprosił niskim tonem, zupełnie nie zwracając uwagi, że brzmiał inaczej niż zwykle. Jego głos był mrukliwy, a wypowiadając te krótkie zdanie wyraźnie odznaczyła się chrypka, której jeszcze pół godziny temu nie miał.
Wilk wypełniał płuca perfekcyjnym zapachem, a usta robiły się coraz bardziej zniecierpliwione pieszczeniem samej szyi. Nie spodziewał się po sobie takiej chciwości, jego wzrok krążył od zarumienionych policzków i nabrzmiałych ust po szybko unoszącą się klatkę piersiową.
Oblizał swoje suche wargi, czując jak dziąsła swędzą go i kłują. Wyobrażał sobie, jak zaciska kły na ramieniu psiej hybrydy w erotycznym uniesieniu, a to sprawiło, że krocze dorastającego wilka nieprzyjemnie zabolało od ilości podniecenia. Sprawnie pozbył się jasnego odzienia Jimina, który, omamiony zapachem, pozwolił na to, chociaż bardzo szybko zmarszczył nosek i brwi. Min nie zauważył tego, zbyt zaaferowany sunięciem palcami w górę.
Przebłysk jasnego myślenia szybko zniknął, kiedy kciuki bruneta spotkały się ze sterczącymi, różowymi sutkami młodszego i zaczęły je dość niedelikatnie pocierać. W tym stanie to doświadczenie było tak intensywne, że Jiminowi szybko wyrwał się o wiele głośniejszy jęk, niż wszystkie dotychczasowe. Jego plecy wygięły się lekko, na tyle jednak, że talia uniosła się na kilka centymetrów nad materac. Nie miał pojęcia, co się dzieje i dlaczego Yoongi zachowuje się w ten sposób, ale zaćmiony feromonami mózg nie przyjmował do siebie żadnych ostrzegawczych sygnałów.
CZYTASZ
savaged by a dog »yoonmin«
FanfictionJimin jest psią hybrydą, która niespodziewanie przeprowadza się z rodzinnej Korei do USA w związku z pracą taty. Nigdy nie chodził do szkoły, przez częste zmiany miejsca zamieszkania jego rodzice zdecydowali się na nauczanie domowe. W Stanach jednak...