Następnego dnia czułam się i wyglądałam jak zombie. Te marne parę godzin snu nie posłużyło mi. Dla mojego organizmu było to zbyt mało, abym była w stanie normalnie funkcjonować.
Obudziło nas ciche pikanie. Mruknęłam coś niezrozumiale pod nosem, wciskając twarz w poduszkę. Ręka Azjaty owinięta była wokół mojej tali. Poruszył się i wyłączył alarm.
Kolejny plus bycia biegaczem - dostawałeś zegarek. Dzięki temu nikt nie wchodził do twojego pokoju z samego rana, aby cię obudzić. No, i oczywiście nie ryzykowałeś zostania w labiryncie na noc w przypadku złego oszacowania czasu na podstawie słońca.
- Słońce, trzeba wstać - usłyszałam szept przy moim uchu. Jęknąłem cicho, ignorując chłopaka. Potrzebowałam snu. - Rusz dupsko, Rose! Spóźnimy się na śniadanie! - zaśmiał się.
- Wy wszyscy myślicie tylko o jedzeniu - marudziłam, po czym podniosłam się do siadu. Nastolatek siedział obok mnie i uśmiechał się wesoło. Sięgnęłam po moje buty, które ściągnęłam przed snem, i założyłam je na stopy.
- Skąd to masz? - usłyszałam. Spojrzałam zdziwiona na Minho.
- Miałam je na sobie - wymamrotałam niepewnie, zastanawiając się, co takiego niezwykłego jest w moim obuwiu.
- Nie mówię o butach - przewrócił oczami. - Skąd masz te bransoletkę? - spytał, chwytając mnie za nadgarstek, który zdobiła koniczyna na cienkim łańcuszku. Poczułam, jak się czerwienię ze wstydu.
- Dostałam ją w paczce z rzeczami przeznaczonymi dla mnie - wyjaśniłam, po czym dodałam pospiesznie. - Nie wiem, dlaczego ją założyłam. Powinnam ją zdjąć.
Po tych słowach moja druga ręką powędrowała do zapięcia ozdoby, w celu pozbycia się jej. Minho jednak chwycił ją i przytrzymał.
- Nie zdejmuj jej. Jest ładna. Po prostu... wydała mi się znajoma, to wszystko. Nie ważne, choćmy na śniadanie - powiedział szybko. Pokiwałam głową i wraz z chłopakiem ruszyłam w kierunku jadalni.
~~~
D
zisiaj mijał miesiąc, odkąd trafiłam do Strefy. Według Alby'ego Pudło miało wyjechać za niecałą godzinę, aby przywieźć nowego Świeżego. Byłam podekscytowana i przestraszona jednocześnie. Czy będzie to dziewczyna? A może ja z Chloe byłyśmy jednorazowym incydentem i teraz wszystko wróci do normy?
Już od paru dni byłam zwiadowcą. Codziennie wstawałam jeszcze przed otwarciem się wrót i równo z nimi wbiegałam do labiryntu. Dokładnie go badałam, poznawałam. Budził we mnie podziw, a jednocześnie lęk. Sama jego konstrukcja zapierała wdech. Wysokie na kilkanaście metrów ściany z szarego, popękanego kamienia, który gęsto oplatał zielony bluszcz. Co jakiś czas mijałam tabliczki Departament Rozwoju Eksperymentów. Strefa Zamknięta: Czas Zagłady, które wywoływały u mnie niepokój. Ta nazwa coś mi mówiła, ale nie potrafiłam powiedzieć co. Gdy tylko pytałam o nią któregoś ze Streferów, nachmurzał się i unikał tematu. Strasznie frustrujące.
Biegałam korytarzami labiryntu parę godzin, a wracałam chwilę przed zamknięciem się zczelin. Niestety, nie odkryłam nic nowego. Czułam się nie przydatna, robiłam to co reszta Zwiadowców. Ale co ja sobie myślałam? Że wejdę tam i odkryje coś, czego nikt nie zauważył przez te wszystkie miesiące?
Jedynie wciąż zastanawiał mnie Płaski Przenos, czyli zwykła szara ściana. Za nią kończył się labirynt. Nie było nic, oprócz niezmierzonej szarości. Przez nią zdawało się, że to tajemnicze miejsce zawisło gdzieś pośrodku nicości. Chodziarz jednocześnie ona jako jedyna choć trochę wyglądała na wyjście. Zniechęcało mnie tylko to, że to właśnie z tego urwiska zrzucani byli Streferzy, którzy zwariowali. Bynajmniej żaden z nich nie wylądował na miękkim dywanie, a przed nim nie pojawiły się drzwi z napisem "wyjście". Wręcz przeciwnie. Spadali tak długo, aż traciło się ich z zasięgu wzroku, a ich krzyki niosły się echem przez jeszcze długi czas. Tak, jakby spadali w nieskończoność.
Przynajmniej to mi wyjawił Chuck podczas jednego ze śniadań. Mówił o tym nader chętnie, a jego oczy błyszczały z podekscytowania. Nie podzielałam jego entuzjazmu.
CZYTASZ
Dziewczyna z Labiryntu | The Maze Runner, Minho Fanfiction
FanfictionRosaline budzi się w ciemnym pudle, nie pamiętając nic oprócz swojego imienia. Trafia do Strefy, miejsca otoczonego potężnymi murami labiryntu, po którym chodzą krwiożercze maszyny, zaprogramowane, aby zabijać. Strefę zamieszkują sami chłopcy do cza...