11

1.4K 67 8
                                    

Minho

O purwa. Nie spodziewałem się, że się zgodzi.

Tak naprawdę zakładałem, że dostanę w pysk.

Co powinienem jej powiedzieć?Mogłem wcześniej sobie wszystko poukładać w głowie.

- To o czym chciałeś porozmawiać? - spojrzałem na blondynkę, która szła obok mnie w kierunku Bazy. Budynek zbliżał się w zbyt szybkim tempie, jak na mój gust.

- Eee... - zacząłem moją niezwykle inteligentną wypowiedź. - Może najpierw wejdźmy do środka - zaproponowałem, aby zdobyć więcej czasu.

Dziewczyna zgodziła się skinięciem głowy i przyspieszyła. Nie mogła się zmęczyć w labiryncie? Na podstawie jej wyglądu i zachowania nie powiedziałbym, że Rose biegała przez cały dzień. Chodziła żwawym krokiem i nie wykazywała zmęczenia.

Kiedy znaleźliśmy się w moim pokoju, przysiedliśmy obok siebie na materacu, a ja zacząłem mówić.

- Na początku chciałbym cię bardzo przeprosić, Rose. Nie chciałem cię wtedy urazić, przysięgam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. J-ja bałem się, że coś ci się stanie - powiedziałem, wbijając wzrok w podłogę. Nie chciałem widzieć jej zniesmaczonego spojrzenia. - Labirynt nie jest bezpieczny, Słoneczko.

Poczerwieniałem na twarzy. Czemu użyłem tego zdrobnienia?

Ku mojemu zdziwieniu, dziewczyna przysunęła się do mnie i objęła ramionami. Niepewnie odwzajemniłem gest, wdychając jej zapach. Była trochę spocona po bieganiu, ale nie przeszkadzało mi to. Byłem szczęśliwy, że mogłem ją przytulić.

- To słodkie - odezwała się nagle.

- Co? - spytałem.

- To, że się o mnie martwisz. I jak mnie nazwałeś - poczułem jak moje serce w piersi rośnie.

- Nie jestem słodki - zaprzeczyłem, śmiejąc się cicho pod nosem.

- Jesteś.

- Nie.

- Jesteś największym słodziakiem na świecie - powiedziała z uśmiechem.

Dla niej mogłem być największym słodziakiem na świecie.

~~~

- Nie zostaniesz? - spytałem, gdy godzinę później dziewczyna zbierała się do wyjścia.

Uniosła zdziwiona brwi.

- Dlaczego miałabym zostać? Chloe na pewno jeszcze nie śpi, więc jej nie obudzę.

Jęknąłem w duchu i prędko zacząłem myśleć nad jakąś wymówką, aby Rose została ze mną na noc.

Nie chciałem, aby ten sen powrócił.

- Coś się stało? - Popatrzyła na mnie ze zmartwieniem wypisanym na twarzy. - Źle się czujesz?

- Nie, wszystko dobrze. Wracaj do Chloe - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. Dziewczyna skinęła głową i powoli opuściła pomieszczenie.

Ulożyłem się wygodnie na materacu, czując, że będzie to ciężka noc.

~~~

Rosaline

Tym razem, gdy wspomnienie powróciło, byłam starsza. Miałam może z dziesięć lat.

Nie poznałam tego miejsca. Zdecydowanie nie jest to mój rodzinny dom z poprzednich snów.

Szłam szybkim tempem korytarzem. Płytki i sufit były białe, natomiast ściany koloru jasnoniebieskiego. Po obu moich stronach znajdowały się drzwi, wszystkie zamknięte na klucz. Na końcu korytarza zauważyłam okno zabite deskami tak, że ani jeden promyk słońca nie był w stanie się przecisnąć. Pomimo to, w budynku było strasznie gorąco i duszno.

Dziewczyna z Labiryntu | The Maze Runner, Minho FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz