20

1.2K 56 3
                                    

Rosaline

Wraz z Albym wkroczyliśmy na Grzebarzysko i ruszyliśmy w stronę cmentarza. Teraz zaczęłam żałować, że jednak nie wzięłam ze sobą Minho. Historia z Hansem powinna nauczyć mnie, że nie powinnam ufać wszystkim Streferom. Nawet jeśli chodzi o naszego lidera.

Przesuwaliśmy się pomiędzy tuzinami nagrobków, a na moich ramionach pojawiła się gęsia skórka. Jak Stwórcy mogą patrzeć, jak ginie tylu nastolatków, i pomimo wszystko przysyłać tu kolejnych? 

Prawie wpadłam na plecy chłopaka, gdy ten gwałtownie się zatrzymał.

- To tutaj - powiedział, odsuwając się na bok. - Uznałem, że powinnaś wiedzieć.

Wskazał dłonią na świeżo wykopaną dziurę w ziemi, wystarczająco dużą, aby zmieścić tam zwłoki człowieka. Po prawej stronie znajdowała się góra piasku wraz z wbitą w nią metalową łopatą. Przełknęłam ślinę i podeszłam bliżej, moje buty wystawały lekko za krawędź. Przez chwilę bałam się, że ujrzę tam martwe ciało kogoś bliskiego, jednak leżało tam coś innego. Duży płaski kamień, wielkości poduszki, na którym zostały wyżłobione litery. Rozejrzałam się po cmentarzu. Wyglądał podobnie jak te, które wyznaczały poszczególne groby. Przełknęłam ślinę i spojrzałam pytającym wzrokiem na Alby'ego.

- Znaleźliśmy to dzisiaj po południu. Przeczytaj napis - polecił, po czym usiadł po turecku na ziemi.

Nie chciałam ryzykować, że gdy tam zejdę zakopie mnie żywcem albo zrobi coś podobnego, więc przykucnęłam, opierając dłonie o krawędź, aby zachować równowagę. Pochyliłam się do przodu i zmrużyłam oczy, teraz z łatwością mogłam odczytać napis, który ktoś starannie napisał na kamieniu. Czułam, jak oblewa mnie zimny pot, a moje serce łomocze w piersi ze strachu, gdy przesuwałam wzrokiem po literach.

Rosaline, Zdrajczyni, Obiekt A53 Współpracownica D.R.E.S.Z.C.Z.U

- Co to jest, do cholery?! - krzyknęłam, zrywając się na równe nogi. Spojrzałam wściekła na Alby'ego. Czy oni wykopali mi grób?! Czarnoskóry westchnął i również wstał.

- Miałem nadzieję, że ty mi powiesz.

- Słucham? - spytałam głupio. Po chwili zrozumiałam, o co mu chodziło. - Nie wiecie, kto go wykopał, prawda?

Obserwowałam uważnie chłopaka, który pokręcił powoli głową. Moje nogi zaczęły się trząść, bałam się, że zaraz się przewrócę, i znając moje szczęście, wpadnę prostu do dziury. Dziury, w której niedawno miałam spocząć. Martwa. Bez życia. Przynajmniej ten ktoś myśli, że tak będzie.

Zabiję sukinsyna, pomyślałam, wyszczerzając się.

- Wszystko w porządku? - zapytał Alby, patrząc na mnie dziwnie. Cóż, widocznie szczerzenie się do własnego grobu nie jest normalne. 

- W jak najlepszym. Właśnie dowiedziałam się, że ktoś chce mnie zabić, ale cóż. Bywa - burknęłam, poważniejąc. Jak tak dalej pójdzie, popadnę w depresję. O ile już jej nie mam.

Chyba wariuję.

- Nie wiemy, czy ktoś chce cię zabić. Może jakieś szczylniaki robią sobie żarty. Jeśli tak jest, zapłacą za to, nie martw się. Jednak ta historia z nożami... przydzielimy ci kogoś do ochrony - zakończył, a ja w odpowiedzi pokiwałam głową. Nie miałam ochoty dłużej tu siedzieć, więc ucieszyłam się, gdy nastolatek zaczął iść w celu opuszczenia Grzebarzyska. 

- Byłbym wdzięczny, gdybyś tego nie rozpowiadała. Nie chcemy wywołać niepotrzebnego zamieszania - dodał jeszcze, po czym skierował się w stronę Bazy.

Dziewczyna z Labiryntu | The Maze Runner, Minho FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz