Josslin
Po zajęciach poszłam na małe zakupy. Moja lodówka była już pusta więc nie miałam innego wyjścia. Musiałam to zrobić. Zawsze Em podwoziła mnie na zakupy, ale dzisiaj nie mogła i musiałam jechać z tymi torbami autobusem. Mogłam wziąć taxówkę, ale nie przelewało mi się ostatnio. Gdy wchodziłam do domu rozdzwonił się mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz,zobaczyłam że dzwoni babcia Helen, więc postanowiłam natychmiast odebrać.
-Cześć babciu-powiedziałam, gdy jedna ręką trzymałam telefon a drugą otwierałm drzwi. Weszłam i odstawiłam torby na stół w kuchni.
-Witaj Josslin, dzwonię do ciebie bo chciałam zapytać czy miałabyś może ochotę odwiedzić mnie w ten weekend? -
-Bardzo chętnie babciu, sama o tym myślałam niedawno-
-Cieszę się kochana, dawno już się nie widziałyśmy. W takim razie do zobaczenia-
-Do zobaczenia babciu-
Uwielbiam babcie Helen. Zawdzięczam jej bardzo wiele, to ona zaopiekowała się mną, gdy ten potwór odebrał mi mamę. Mam nadzieję, że nigdy nie wyjdzie z więzienia. Nie chcę go znać.
Od samych wspomnień do oczu zaczęły napływać mi łzy.
Musiałam się uspokoić.
********Była 15:45, niedługo powinna zjawić się tu Em.
Nie chce iść na tą imprezę, może udam że zjadłam coś nieświeżego i źle się czuję.
Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi,wiec poszłam otworzyć.Już za późno na wymówki,mogłam postarać się wcześniej.
Za drzwiami zobaczyłam Em, która wyglądała jakby zeszła z wybiegu, obcisła sukienka do połowy ud i 12cm obcasy. Jej rude włosy były rozpuszczone i wyprostowane. Po chwili zauważyłam, że w rękach ma dwie torby, domyślam się że są całe wypchane ciuchami.
-IMPREZAA!-krzyknęła Emily i weszła tanecznym krokiem do salonu, od razu zaczęła szukać czegoś w torbie po chwili w moją stronę poleciała jakaś sukienka.
-Przykro mi bardzo, ale nie zamierzam zakładać sukienki-
-Proszęęę Josssss-przeciagała Em.
-Nie-
-Dobrze-zaczęła znowu szukać czegoś w torbie-w takim razie zobacz to-podała mi coś innego, z niechęcią to wzięłam i poszłam się przebrać. Były to bardzo obcisłe jeansy i bluzka z długim koronkowym rękawem w kolorze fioletowym z delikatnym wycięciem na plecach.Po przebraniu podeszłam do lustra i stwierdziłam, że nie jest źle choć spodnie mogłyby być bardziej luźne.
Wyszłam z pokoju. Em zapiszczała na mój widok.
-Joss wyglądasz świetnie-
-Dziękuję-
-Musisz częściej się tak ubierać. Teraz musimy zrobić Ci jakąś fryzurę ale wcześniej zadzwonię po taksówkę.
*******
Po 20 minutach moje długie blond włosy były lekko podkręcone a na twarzy miałam delikatny makijaż.
Po chwili rozbrzmialo trąbienie które oznaczało, że taksówka czeka.
******
Po 25 minutach taksówka zaparkowała pod wielkim domem z którego wydobywała się głośna muzyka,na zewnątrz było pełno ludzi z czerwonymi kubeczkami w rękach. Nagle wszystkie wspomnienia wróciły.
Musiałam się uspokoić żeby nie martwić przyjaciółki.
-Wszystko w porządku Joss? -Em nie wie o mojej przeszłości,za jakiś czas na pewno jej powiem. Znamy się już jakiś czas i mogę jej zaufać.
-Tak,możemy wchodzić-*****
Shade
Impreza trwała w najlepsze, razem z Reedem i Corey'em piliśmy piwo i obczajaliśmy pokój w poszukiwaniu chętnych Pań do zabawy, nie jestem w stanie zliczyć ile i nich już ocierało się o mnie i proponowało szybki numerek na górze, ale aż sam się sobie dziwię za każdym razem odmawiałem, co było nie podobne do mnie. A wcześniej przecież miałem w planach się zabawić.
Nagle poczułem silną potrzebę żeby się odwrócić i zobaczyłem ją..aż mnie zatkało, nigdy nie widziałem piękniejsze kobiety. Miała długie blond włosy, hipnotyzujące spojrzenie i krzywizny w odpowiednich miejscach. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.Nie była ubrana tak wyzywająco jak inne kobiety na imprezie.Ona musi być moja-pomyślałem.
Chłopaki od razu wyczaili, że mam kogoś na oku.
###
CZYTASZ
My Dream✔️ [Two Souls I]
RomanceJosslin Mooer W swoim życiu przeszła prawdziwe piekło. Straciła osobę na której bardzo jej zależało. Po kilku latach na jej drodze staje on.. Shade Redwalion Miał wszystko czego mógł zapragnać. Rodzina, przyjaciele. Był kapitanem drużyny koszykarsk...