W końcu cię znalazłem, Obito.- Mężczyzna przerwał marsz i spojrzał z pogardą w moją stronę. Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niego niepewnie.
Stanąłem obok Zdrajcy spoglądając nostalgicznie na widok Lasu Wiśni, rozjaśnionego przez pojedyńcze promienie światła.
Zwróciłem się do Uchihy.- Zauważyłem, że większa część twojej chakry znikła. Miałeś do czynienia z zakapturzoną postacią?-Obito milczał przewracając oczyma. Wyglądał na zakłopotanego.
-Czyli najwyraźniej tak. Gadaj co zrobiłeś Sasuke.
-Przysięgam, nie mam nic wspólnego z jego śmiercią! Możesz być pewny, że zginąłem przed nim przez Lisiego Demona! Cierpiałem, jego chakra wychodziła z mojego oka rozpruwając moje ciało na kawałki! Nie osądzaj mnie o jego śmierć!- Odpowiedział podniesionym tonem Uchiha.
- Wygląda na to, że mówisz prawdę.- Wiatr przybrał na sile i moje spięte w kitkę włosy zaczęły delikatnie unosić się w powietrzu.
-Jednak tam gdzie idziesz znajduje się miejsce, do którego nigdy nie powinieneś trafić.
-Co słucham?
-Opowiem co wszystko po drodze.- Dałem znak Obito, by poszedł za mną. Ten dotrzymał mi kroku i szedł przy moim boku zdezorientowany.
-Słuchaj uważnie. Opowiem ci o miejscu w którym spędzisz miliony wieków.- Zacząłem swą przemowę nie pomijając ani jednego przydatnego faktu o tym świecie. Obito wyglądał na zdziwionego, ale wydawało mi się, że wszystko co mu powiedziałem było dla niego zrozumiałe.
-Jasne. Dziękuję że mnie zatrzymałeś. Narobiłbym wam kłopotów. - Niesamowite. Obito Uchiha. Zdrajca, shinobi częściowo odpowiedzialny za założenie organizacji Akatsuki, podziękował mi za uratowanie Konohy.
-Teraz przejdziesz przez to pasmo gór i trafisz do Konohy Pobocznej. Tutejszym Hokage jest Madara, więc staraj się unikać okolic jego siedziby. Jeśli oczywiście chcesz uniknąć kłopotów.- Obito skinął głową przestraszony i wyruszył na przód.
-Jeden problem z głowy. Teraz Kyuubi.
Ew;^;
Wiem, że krótkie, ale tak się złożyło >,< Bardzo się ekstytuję bliskim zakończeniem ff. Mam świetny plan na koniec i mam nadzieję, że wyjdzie świetnie.
CZYTASZ
NaruSasu: Spotkanie po Śmierci
Fanfic,,- Przepraszam, chcę jakoś zasłużyć na odkupienie moich grzechów.- W obliczu śmierci pragnąłem być jak Naruto. Pełen ciepła i brnący za swoim marzeniem; marzeniem jego osoby." Zapraszam do czytania! Muszę wam powiedzieć, że strasznie trudno było mi...