(Opowiada Kakashi)
Wróciłem do domu. Otworzyłem drzwi do pokoju, służącego mi do odpoczynku od ludzi.
- Nie ma mnie dzisiaj już dla nikogo.- powiedziałem do jednej z pokojówek czekających na polecenia czy ewentualne życzenia.- Chyba, że będzie dzwonił Iruka-san albo ktoś inny w jego sprawie.- dodałem po krótkiej chwili zastanowienia.
Chociaż te opcje wydały mi się absurdalnie nierealne, to i tak z jakiegoś powodu wziąłem pod uwagę ich wystąpienie.
- Oczywiście, Kakashi-san.- powiedziała i dygnęła wdzięcznie.
Odwróciłem się i wszedłem do środka. Wnętrze w sumie wyglądało jak małe mieszkanko w jednym. w głównej części pomieszczenia było łóżko między oknami. To była sypialnia.na środku stał duży kwadratowy stół. na jednym jego brzegu stał monitor podłączony do komputera. Z tej strony pod stołem miałem dwie komódki. Między nimi stało wygodne krzesło. To było awaryjne biuro czy gabinet do pracy. pozostała część stołu i przestrzeń wokół robiła za jadalnię i salon. Chociaż akurat tutaj nigdy nie przyjmowałem gości. Pod ścianą naprzeciwko drzwi stał ozdobny kominek. Służył głównie do stwarzania klimatu. przed nim leżała gruba skóra jakiegoś niedźwiedzia. przed skórą stał jedyny tu fotel. szeroki i głęboki. Można w nim i na nim robić wiele rzeczy. Również tych nieprzyzwoitych. Jednak ja używałem go głównie do picia wysokoprocentowych i wysokogatunkowych alkoholi wpatrując się w płomienie i rozmyślania. Co prawda za często nie rozmyślam, ale wypić dobry trunek lubię, więc w sumie taki fotel do picia. Podpatrzyłem ten model w jakimś włoskim filmie. Tytułu już nie pamiętam, ale mebel tak mi się spodobał, że go sobie zażyczyłem. Przy ścianie za komputerem miałem dobrze wyposażony barek, do którego dzisiaj zamierzałem się dobrać. ściany przy drzwiach zastawione były moją osobistą biblioteczką pełną light novelek dwóch autorów, których ubóstwiam: Jiraya-sama i Naito-sama.
Jednak dzisiaj nie miałem weny czytać. Nawet tego. Podszedłem do barku zastanawiając się, co w mojej sytuacji zrobiliby bohaterowie książeczek. Jednak nie potrafiłem znaleźć w myślach nawet podobnej sytuacji. Przecież znam wszystkie sytuacje z już przeczytanych pozycji. Otworzyłem barek i zastanawiałem się chwilę nad wyborem. Sięgnąłem po przednią whisky. Dobrałem szklaneczkę do trunku. To, że jestem sam to nie znaczy, że mam się zachowywać jak zwierze i pić z byle czego albo, o zgrozo, prosto z butelki!
Nalałem sobie niewielką ilość trunku do szklaneczki. Zamieszałem i wypiłem. Skrzywiłem się. Ciepła Whisky to nie to, co lubię i czego mi trzeba, ale nie chciało mi się iść po lód do lodówki. Właściwie to mogłem zadzwonić po służbę, by ktoś mi przyniósł, ale nie lubię jak mi się ktoś tutaj kręci. Zwłaszcza, kiedy siadam pić.
Porzuciłem to i nalałem sobie ponownie wygodniej rozsiadając się w fotelu i wpatrując w płomienie. Myślami wróciłem do dzisiejszego dnia. Od momentu kiedy przyszedł aż do znalezienia kartki z wiadomością. Powoli odtwarzałem wszystko co zapamiętałem. W większości każdy szczegół sylwetki i zachowania Iruki. Może uda mi się go chociaż trochę rozgryźć. rozpracować. zrozumieć. A to proste nie było. Zwłaszcza, że każde wspomnienie tych dużych oczu, rumieńców, uśmiechu i miękkości dłoni skutecznie mnie rozpraszała i powodowała, że moja męskość zaczynała się domagać uwagi.
Całą noc nie mogłem zasnąć roztrząsając wydarzenia poprzedniego dnia. No pięknie. Teraz będę miał wory pod oczami i makijażystka znowu będzie zrzędzić. A i tak nie za wiele wydedukowałem. Jedno było pewne. Muszę obrać inną strategię podboju. Mniej nachalną. Może wystarczy zdobyć się na parę upierdliwych aktów romantyzmu? No nie wiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/142283724-288-k384752.jpg)
CZYTASZ
Niedostępny
Любовные романыWspółczesność. Hatake Kakashi pracuje jako sławny i ubóstwiany w całym kraju model. Jest w pełni świadom swych atutów i bez skrupułów to wykorzystuje. Jest zimny, wyrachowany, nigdy nie zostaje na śniadanie. Do czasu, kiedy pierwszy raz ujrzy pew...