Krople deszczu zaczęły stukać w okno, a wielkie krople spływające po policzkach chłopca moczyły jego kołdrę... Bał się burzy. Bał się samotności.
Nagle Yoongi usłyszał ciche pukanie a potem skrzypnięcie jego białych drzwi. Podskoczył lekko zdezorientowany i otarł łzy rączką.
- P-proszę- powiedział cicho. W tym momencie w drzwiach pojawiła się mała, lekko zgarbiona i nieco przestraszona postać Hobiego.W jednej ręce trzymał koc a w drugiej wielką poduszkę.
- D-dziękuję. Widzisz boję się burzy a jeszcze samym ją przesiedzieć to coś okropnego... Mogę zostać ?- zapytał Hobi. Do całego ciała miał przypięte kable z kroplówką. Płyny, które podtrzymywały go przy życiu były powieszone na stojaku do kroplówek.
To był jeden ze szczegółów, który różnił chłopców... O ile Yoongi mógł funkcjonować w miarę dormalnie bez kroplówki, to Hobi nie miał takiej możliwości. Przez cały czas musiał być podpięty do "Kropelki". Mimo to, chłopczyk nie tracił nadzieji i pogody ducha... Nawet teraz, podczas burzy, lekko przerażony, ciągle się uśmiechał...
a/n:
#smutekmniedopadł ;(
Pisałam dalej też rozdział w zeszycie a zeszyt gdzieś przepadł. Jak go znajdę do obiecuję że dopisze do końca ten rozdział
Do zobaczenia moje Słoneczniki <3
Młaa
Ps: jak zwykle przepraszam za błędy :D
CZYTASZ
The Way Of Sunflowers || jhs~myg
FanfictionO tym, jak ciężka choroba może połączyć ludzi na zawsze. "...Hej jestem Hoseok... Ale mów mi Hobi!- powiedział i wyciągnął do mnie rękę ciągle się uśmiechając. -H-hej... Jestem Yoongi... - powiedziałem nieśmiało i podałem mu swoją rękę..."