Noc, było około 22, mały Yoongi już dawno spał. Wcześniejsze omdlenie dało mu się we znaki i przez kilka ostatnich godzin był bardzo zmęczony, po prostu zasnął.
Było ciemno i cicho. Co chwilę słyszalny wiatr delikatnie kołysał gałęziami drzew, tak że cichy szelest liści przyprawiał Yoongiego o mały uśmiech. Oddychał lekko, a Słoneczniki stojące na półce tuż obok jego głowy, ściany i cały pokój był wypełniony mrokiem nocy...
Nagle coś delikatnie zabłysnęło, a drzwi się otworzyły. Bardzo cichutko, tak że Yoongi tego nawet nie usłyszał. Postać też zbliżała się bezszelestnie. W ręce trzymała zdjęcie i Słonecznik. Delikatnie wstawiła kwiat do wazonu, a fotografię ustawiła tuż obok, tak że twarze znajdujące się na niej spoglądały w kierunku śpiącego chłopca.Kiedy istota skończyła swoją pracę, delikatnie dosiadła się na łóżku obok Yoongiego. Materac ugiął się ostrożnie a chłopiec dopiero teraz poczuł czyjąś obecność...
- H- Hobi?! Czy- czy to ty?! - zawołał Yoongi tuż po tym, jak uświadomił sobie, kto siedzi przed nim. Łzy napłynęły mu do oczu. Zaczął płakać. Ale były to łzy szczęścia.
- Tak, to ja. - powiedział Hobi. Był on jednak inny. Jego skóra błyszczała, a ubrania były śnieżnobiałe. Ale coś pozostało bez zmian... A mianowicie Kropelka nadal podpięta do jego ciała. W tym momencie Hobi odetchnął i mówił dalej - Długo się nie widzieliśmy. Stęskniłem się... - skończył i uśmiechnął się. Jego uśmiech cały czas w kształcie serduszka był teraz wiele piękniejszy niż kiedyś. Yoongi zrobił to samo. Jego uśmiech wyrażał całą tęsknotę ukrytą w sercu chłopca. Po jego policzkach spłynęło kilka łez.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi ciebie brakowało. Może chcesz zostać? No wiesz, tak jak kiedyś... - powiedział cicho Yoongi. Hobi tylko przytaknął. Chłopiec poklepał miejsce obok siebie, a drugi położył się obok.
...
W tym momencie Yoongi zerwał się z łóżka i zaczął szybko oddychać. Obok niego nie było nikogo. Siedział przez chwilę w osłupieniu po czym zaczął płakać. Bardzo głośno płakać. Naprawdę myślał, że zobaczył Hobiego, a to okazało się zwykłym snem...
Słoneczniki stojące na półce obok niego, smętnie zrzuciły kolejne płatki a płacz małego, zagubionego chłopca sprawiały, że wyglądały na dużo smutniejsze...
Mrok pochłaniał cały pokój, mimo tego jedna rzecz się wyróżniała. A mianowicie mała fotografia oprawiona w przepiękną, białą ramkę. Zdjęcie w środku przedstawiało Hobiego i Yoongiego wykonane podczas urodzin chłopca... To było chyba ostatnie zdjęcie wykonane razem, obydwoje byli na nim bardzo szczęśliwi. Gumowy uśmiech Yoongiego i serduszkowy Hobiego idealnie komponowały się z tortem trzymanym przez nieco niższego chłopca. Jedno zdjęcie, a pokazywało wszystko to, co najważniejsze w jego życiu...
Jednak Yoongi tego nie zauważył. Był zbyt zajęty płakaniem by na nie patrzeć. Położył się z powrotem i z cichym szlochem zasnął.
CZYTASZ
The Way Of Sunflowers || jhs~myg
FanfictionO tym, jak ciężka choroba może połączyć ludzi na zawsze. "...Hej jestem Hoseok... Ale mów mi Hobi!- powiedział i wyciągnął do mnie rękę ciągle się uśmiechając. -H-hej... Jestem Yoongi... - powiedziałem nieśmiało i podałem mu swoją rękę..."