Yoongi dreptał dalej korytarzem. Jedną ręką ocierał łzy, a w drugiej trzymał Słonecznik i rysunek. Nie wiedział co robić. Po prostu szedł do przodu. W pewnym momencie oparł się plecami o ścianę i pomału osunął się na ziemię. Zaczął ciężko oddychać, by po chwili stracić przytomność...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudził się u siebie w pokoju. Mąciło mu się w głowie. Oczy błądziły po ścianach w jego umyśle kołatało się pełno myśli i pytań, przede wszystkim jedno... " Gdzie jesteś? Gdzie jesteś Hobi ? " W tym momencie kilka łez zderzyło się z poduszką. Jedyne co było w pokoju oprócz chłopczyka to Słoneczniki i list...
Tak właśnie ten list. Yoongi wziął go do ręki. To ten moment. Otworzył kopertę i zobaczył go. Poczuł zapach, tak, ten delikatny zapach, który zawsze towarzyszył Hobiemu. Na kartce pojawiły się łzy Yoongiego. Słyszał głos swojego kochanego przyjaciela, jego śmiech i załamanie w głosie...
" Hej Yoongi !
Jeżeli to czytasz to znaczy że najprawdopodobniej jestem już w innym, lepszym miejscu... Nie szukaj mnie i tak cię tam nie wpuszczą. Spokojnie, postaram się przyjść do ciebie. Nie musisz płakać. Pamiętasz? Ostatnio ci mówiłem, że jak nie będzie mnie fizycznie, to zawsze będę mentalnie... To chyba ten czas. Kocham cię. Nie zapominaj o tym. Dobrze? Zawsze będę z tobą... Przypominam sobie teraz ten dzień. Ten, w którym ciebie poznałem. Już ci to kiedyś mówiłem, ale i tak nigdy tego nie zapomnę. Twój uśmiech, głos i nawet najmniejsze spojrzenie poprawiało mi dzień, humor i jeszcze wszytko inne co mogło. Jestem i będę dumny z tego, że miałem zaszczyt być twoim przyjacielem. Każdy dzień w tym szpitalu bez ciebie jak kolejny dzień w ciemnym, ciasnym pokoju. Jednym słowem jak w najgorszym koszmarze, najgorszym miejscu. Ale nagle pojawiłeś się ty... Całkiem przypadkiem. Wtedy do mojego pokoju dostało się światło, a ja znów mogłem się normalnie uśmiechać, nie sztucznie. Miałem znowu ochotę wstawać każdego dnia i biec dalej w tym wyścigu o życie. Niestety, mimo wszytko jestem za słaby i chyba jestem na ostatnim miejscu. Trudno, jak przegram nic się nie stanie. Przynajmniej miałem o kogo walczyć. Przegrana bez walki jest okropna, lecz przegrana podczas walki to co innego. Chociaż udało mi się spróbować jak to jest. Pewnie przez jakiś czas będzie ci ciężko, lecz nie przjemuj się... Zawsze będę ja przy tobie. Pomogę ci we wszystkim. Nie wiem ile razy będę powtarzać, że cię kocham i jestem dumny z tego że miałem zaszczyt cię poznać ale chce żebyś to zapamiętał.
Twój przyjaciel
Hobi <3
PS: Ten Słonecznik jest naprawdę prześliczny! Dziękuję. "
Yoongi przeczytał list kilka razy. Za każdym razem łzy spływały po jego policzkach. On sam też wiedział jak bardzo kocha Hobiego. Swojego najdroższego przyjaciela...
Otarł łzy ręką i odłożył list na szafkę obok. Spojrzał na Słoneczniki i delikatnie się uśmiechnął. Zamknął oczy i kilka minut później zasnął.
/////////////////////////////////////////////////////////
a/n:
Powracam ! Cieszycie się ? Może rozdziały nie będą się pojawiać bardzo często ale na pewno będą! ❤❤❤😂
Ps: co się działo przez te kilka dni! Nie mogę uwierzyć w to że moja powieść miała chwilę 3 miejsce!!! BARDZO BARDZO WAM DZIĘKUJĘ !!! Jestem z was dumna . Bardzo dziękuję jeszcze raz moje kochane Słoneczniki !!!💐💐💐🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻❤❤😂😂💓😍
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
CZYTASZ
The Way Of Sunflowers || jhs~myg
FanfictionO tym, jak ciężka choroba może połączyć ludzi na zawsze. "...Hej jestem Hoseok... Ale mów mi Hobi!- powiedział i wyciągnął do mnie rękę ciągle się uśmiechając. -H-hej... Jestem Yoongi... - powiedziałem nieśmiało i podałem mu swoją rękę..."