"Kim jesteś?"

285 54 9
                                    


Była noc. Yoongi nie mógł usnąć, miał koszmary. Leżał i wpatrywał się w sufit. Spojrzał na szafkę obok swojej głowy. Słoneczniki niby takie zwykłe, a przepełnione wspomnieniami.

Dlaczego to ciebie spotkało?

Tęsknię za tobą... Jak myślisz spotkamy się jeszcze?

Czy śmierć boli? Czy to jest straszne?

Po policzkach chłopca spłynęło kilka łez. Bał się. Naprawdę się bał. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego też kiedyś  zabraknie. Wiedział, że kiedyś  po prostu nie obudzi się... Ścisnął w rączkach kołdrę i wtulił w nią głowę. Poszewka przemokła od jego łez, a oczy miał zaszkolne. Dzisiaj coś w nim pękło, cała jego radość gdzieś zniknęła i nie wiadomo czy kiedykolwiek wróci. Yoongi, kiedyś zdolny do szczęścia, od teraz był  zdolny jedynie do łez. I to nie łez szczęścia czy wzruszenia, a  smutku, rozpaczy i gniewu.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

- Psst... Yoongi! Obudź się - z przemyśleń wyrwał mnie znajomy głos. Nie to nie możliwe...

- HOBI?! CO TY TU ROBISZ-natychmiast usiadłem na łóżku. Zacząłem przecierać oczy i szybko mrugać. - To na pewno sen... Przecież ty nie żyjesz - w moich oczach zebrały się łzy, by chwilę później znowu zetknąć się z moimi policzkami. Czemu to tak boli? Widzę go ale boli jeszcze bardziej! Dlaczego?

-Pamiętasz co ci mówiłem? To że nie ma mnie fizycznie, nie znaczy że nie istnieje mentalnie. - uśmiechnął się, a łzy zebrały mi się w oczach... Dlaczego wydaje mi się, że jest tu naprawdę?

- T-to kim jesteś? Skoro nie ma cię fizycznie... To kim ty jesteś? - zacząłem się jąkać. Nie mogłem w to uwierzyć. Hobi w końcu żyje czy nie? Lekarze mówią że go nie ma, że umarł ale ja widzę go teraz przed moimi oczami... Co się dzieje?!

- Yoongi, spokojnie... Jestem duchem!- znowu się uśmiechnął. Widziałem że jest szczęśliwy.

- Ho-hobi... Czy..czy ja mo-mogę cię przy-przytulić?- zacząłem płakać jak małe dziecko. Nie mogłem wydusić z siebie słowa, po prostu płakałem.

-Chcesz, to spróbuj. Tylko nie zdziw się!- powiedział i się zaśmiał. Co w tym śmiesznego?

- Dz-dziękuję, nawet nie wiesz jak b-bardzo się stęskniłem...- chciałem go przytulić, ale poczułem tylko czyjąś obecność i upadłem twarzą na kołdrę. Znowu usłyszałem ten śmiech. Ja też się uśmiechnąłem.

- Mówiłem, żebyś się nie zdziwił! Twój wyraz twarzy natomiast mówi co innego- spojrzał się na mnie i zaczął się śmiać. Znowu. Rzeczywiście, moja twarz była śmiesznie wykrzywiona.

- Dzięki, że mnie odwiedzasz. Na chwilę zapomniałem nawet, że rozmawiam z duchem. - było to faktem. Na serio przez chwilę zapomniałem że Hobi to duch...

Rozmawiałem z nim jeszcze kilka godzin i zasnąłem. Poczułem jak ktoś delikatnie przykrywa mnie kołdrą i kładzie się obok. W mojej głowie od nowa pojawiły się wszystkie wspomnienia z Hobim. Jestem naprawdę szczęśliwy że go poznałem.

Odwróciłem się twarzą w stronę dotyku i delikatnie otworzyłem oczy. Tak jak myślałem, obok mnie leżał Hobi. Uśmiechnąłem się i poszedłem dalej spać.

A Słoneczniki stojące na półce obok mojej głowy, zaczęły zrzucać kolejne płatki...

a/n

Przepraszam za wszystkie błędy w tekście! Pa pa 😂😂❤❤☀💐💐💐🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

 The Way Of Sunflowers || jhs~mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz