Ten jeden dom, dom na obrzeżach miasta, nie byłem tam od wieków mimo że zawsze dostawałem tam to czego chciałem dokładnie tak jak chciałem. Zawsze wychodziłem zadowolony aż od tamtego razu, tamtego kiedy wychodząc mijałem się z moim przyjacielem. "Stary jak obleśnie muszą być twoje fantazje, że jako przystojny miliarder przychodzisz tutaj. Tylko tutaj znajdujesz kogoś kto nie boi się cie zaspokoić?" Trafił w mój czuły punkt i właśnie dlatego moja noga nie dotknęła już więcej podłogi różowego domu. Aż do dzisiaj, kiedy to mój przyjaciel przyszedł do mnie z chytrym lecz źle przemyślanym planem, który w przyszłości pozbawił by mnie pewnie wszystkich pieniędzy. O nie nie przyjacielu, nie jestem takim debilem jak ty.
Jest już po dziewiętnastej kiedy wychodzę z biura, rzucając teczki na biurko sekretarki. Pewnie wie co się stało bo nawet nie starałem się być cicho. Darłem się jak idiota ale w takiej sytuacji to chyba naturalne. Mój "przyjaciel" przyszedł żeby zaproponować mi świetną inwestycje. Jak zwykle przy biznesowych spotkaniach, towarzyszyli mi moi prawnicy. Wiecie jak po analizie dokumentów wyglądała ta inwestycja? Mój przyjaciel włożył by rure od odkurzacza do mojego portwela i siedząc w domu i spijając wisky ciągnął moje pieniądze.
Muszę to jakoś odreagować a nie chce sięgać po alkohol bo nie skończyło by się na kilku kieliszkach. Jedynym co przychodzi mi do głowy to różowy dom oddalony 3o kilometrów od mojej firmy. Nie byłem tam od 2 lat co nie oznacza że przez ten czas nie uprawiałem sexu. Zamawiałem różne dziewczyny ale były dla mnie zbyt brudne. Przywożone przez tłustych właścicieli burdelów działały na mnie odwrotnie niż powinny. Jakiś czas temu zrozumiałem, że już nigdy nie zadzwonię pod żaden z tych numerów, mimo że kiedyś wybierałem jeden z nich co najmniej raz dziennie.
One były inne niż dziewczyny z różowego domu, śliczne, zadbane, naturalne dziewczyny sprawiały wrażenie tak niewinnych że zapominałem o tym że jestem dla niej tylko kolejnym klientem który pomaga jej w wygraniu premii. Dziewczyny z domu za każdego faceta dostawały naklejkę na drzwiach, taki konkurs, ta która w danym miesiącu zebrała najwięcej dostawała dodatkowe pieniądze, albo darmowy remont w pokoju. Z czasem stało się to ich ulubioną zabawą.
Wsiadam pewnie do samochodu, jeśli nie odważę się dziś na sex tam zawsze mogę powiedzieć że przyszedłem sprawdzić co się zmieniło i porozmawiać z właścicielką, moją dobrą przyjaciółką. Nie mam nic do stracenia.
Po 30 minutach jazdy parkuje między dwoma różowymi liniami, na prakingu przed różowym domem. Chwile później otwieram drzwi i pewnym krokiem wchodzę do środka. Wchodzi się prosto do salonu, dobrze to pamiętałem ale i tak zdziwił mnie widok który zastałem w środku.
Oczy dziewczyn skupione były na moim ciele, ja również analizowałem je wzrokiem. Pamiętam część z nich, one wyglądają jakby też mnie kojarzyły.
-To Oskar!-tak, nie myliłem się. Część dziewczyn, dokładnie ta część którą rozpoznałem wstała i zebrała się wokół mnie.
-Tak dawno cie tu nie było! Tęskniłyśmy za tobą! Do kogo przyjechałeś? -zarzuciły mnie potokiem pytań który przerwała moja przyjaciółka.
-Każda do swojego pokoju! - wykrzyknęła, po chwili byliśmy już sami- co cię tu sprowadza? - uśmiechnęła się, dobrze wiedziała co, wiedziała że wrócę. - Dużo się pozmieniało, co powiesz na spacer po pokojach?
-Z ogromną przyjemnością- bardzo to kiedyś lubiłem, wręcz kochałem. Udaliśmy się więc na górę.
-Dziewczyny z pierwszego piętra pewnie pamiętasz aż za dobrze więc chodźmy od razu na drugie. Mam tam dziewczynki które nie mają jeszcze żadnej naklejki, mają za to dziewictwo - zaśmiała się i wbiegła po schodach na kolejne piętro. Różowe drewniane rzeczywiście puste drzwi, już za chwile będą się dla mnie otwierały jedne po drugich. -Ciesze się że przyjechałeś, wiesz jak jest, najpierw trzeba takie dziewczyny nauczyć, one niby chcą zarobić pieniądze ale tak na prawde na widok penisa uciekają z krzykiem. Może wybrałbyś sobie jedną i przyjeżdżał tu ją uczyć, albo może brał ją do siebie na kilka dni w tygodniu na szkolenie.
-Zobaczmy je -mamrocze zadowolony z pytania kobiety, o tak zrobie to z przyjemnością. Chwytam za klamkę i czuje ten dreszcz który czułem kiedyś. Wraca stary Oskar.
Moje wejście do środka wyraźnie przestraszyło dziewczynę paradującą w samych majtkach, wygląda jakby była zaraz po kąpieli, pewnie szukała koszuli ale jej przeszkodziłem. Stoi teraz na środku pokoju tak zawstydzona że zapomina nawet o zasłonieniu biustu. Pięknego jędrnego biustu. Wyraźny dreszcz przechodzi przez jej ciało kiedy podchodzę bliżej i staje za nią. Obejmuje jej ciało rękami tak, że dłonie mam na jej wzgórku łonowm, wzdryga się zdziwiona a wszystkiemu przygląda się jej szefowa co pewnie dodatkowo ją stresuje.
-Ciii...nic się nie dzieje prawda? - szepce jej do ucha sunąc dłońmi delikatnie i powoli do góry, wysuwając tym samym jęk z jej ust - Oh malutka, chciałem tylko zakryć twoje piersi ale widze że już zawładnąłem twoim pożądaniem. -Wyszeptuje żeby ją zawstydzić, udaje mi się, zsuwam dłonie na jej biodra a ją przechodzi kolejny dreszcz- dasz mi się spróbować?- kolejny szept spływa do jej ucha, odpowiada mi jękiem - potraktuje to jako tak- zanurzam palec w jej łonie, kręce nim chwilkę, wyjmuje i obracam ją twarzą do mnie. Przykładam palec do nosa a potem wkładam do ust wyciskając z niej jęki które wstrzymuje już od paru minut.
-O tak, będę uczył ją - zwracam się do szefowej domu. - Przyjde do ciebie jutro i porozmawiamy o wszystkim, teraz chce żebyś położyła się na łóżku na plecach -wyjmuje z szuflady malutką wibrującą kuleczkę, bezpieczną dla jej błony. Ah czyli każdy pokój ma te same zabawki w tym prawie tym samym miejscu, dobrze wiedzieć. Odwracam się i widze leżącą już dziewczynę. -włożyła sobie sama tą kuleczkę i miała ją włączoną tak długo aż nie wyłączę jej jutro ja.- jej zawiedziona mina zdradza mi że pragnie chociaż krótkiego dotyku moich palców. Nie chce się nad nią znęcać już pierwszego dnia więc całuje jej łono na pożegnanie, kuleczke zostawiam między jej nogami i odjeżdżam z różowego parkingu.
Do jutra maluchu.
____________974___________
CZYTASZ
Różowy dom
RomanceTen jeden dom, dom na obrzeżach miasta, nie byłem tam od wieków mimo że zawsze dostawałem tam to czego chciałem dokładnie tak jak chciałem. Zawsze wychodziłem zadowolony aż od tamtego razu, tamtego kiedy wychodząc mijałem się z moim przyjacielem. "S...