16

4K 42 4
                                    

-Maluchu czy ty chcesz mieć obity tyłek ! - warczę spuszczając na jej tyłek kolejnego, jeszcze mocniejszego klapsa. Jednak szybko robi mi się jej żal i zabieram się za masowanie jej pośladka. 

Rozmasowuje zaczerwienioną pupę palcami i zostawiam na niej buziaka. 

-No już skarbie, wstawaj zjesz z tatusiem pyszny obiadek - próbuję obudzić dziewczynę zdejmując z niej jednocześnie moją koszulkę, którą założyła po zabiegu. Wsuwam na jej piękne, delikatne ciało różowe body z siatkowego materiału z białymi serduszkami w miejscu sutków. Wygląda pięknie, uroczo ale też seksownie. Cała jej kobiecość jest okryta tylko przez cienką prawie przezroczystą różową siateczkę i pokazuje mi się teraz w całym swoim pięknie mimo, że jej właścicielka nawet o tym nie wie. 

-Tatuś - wyjękuje moja księżniczka po długiej walce  z ziewnięciami i zamykającymi się powiekami, którą ostatecznie można uznać za wygraną, wywołując wielki uśmiech na mojej  twarzy. - Gdzie my jesteśmy? To nie jest różowy dom! My jesteśmy u ciebie! -wykrzykuje po chwili bacznego analizowania pomieszczenia.  -coś się stało? 

-Sama zobacz - odpowiadam dziewczynie dumny z siebie i podaje jej do ręki umowę, którą spisałem z Anią. Amelka czyta ją uważnie po czym patrzy się niepewnie w moje oczy. Zbieram jej kartkę uśmiechając się do niej promiennie. Po chwili zawahania dziewczyna wpada w moje ramiona i owija się wokół mnie nogami. 

-Tautusiuuu! -zatykam jej usta gorącym ognistym wręcz pocałunkiem. Ssam zachłannie jej wargi i podporządkowuje sobie jej język. Przyciskam do siebie twarz dziewczyny gdy ta chce oderwać się aby zaczerpnąć powietrza i przytrzymuje ją jeszcze chwilę, dopóki dziewczyna nie wdycha powietrza w moich ustać przerywając tym samym pocałunek.

-No już maluchu - zaczynam obejmując jej ciało - tatuś zaniesie cię do kuchni i zjemy obiadek.

Dziewczyna wtula się w moje ciało a ja ruszam w stronę jadalni, gdzie czeka już na nas posiłek. Moja kucharka zrobiła dla nas tarte ze szpinakiem i łososiem.

Nakładam kawałek na talerz Amelki i kawałek na swój. Jestem ciekawy czy jej zasmakuje. U mnie będzie musiała jeść zdrowo.

-Smacznego skar....

-Ja nie lubie takiego - przerywa mi marudzenie dziewczyny.

-Chodź do tatusia na kolana marudo -wydaje polecenie które dziewczyna niemal natychmiastowo wykonuje.

Nabieram na widelec kawałek tarty a ręka dziewczyny wędruje teraz po moim penisie ukrytym pod spodniami.

No tak, skutek uboczny.

-Otwórz dziubek.

-Zrób mi palcówkę -odsapuje coraz pewniej łapiąc moje   przyrodzenie. 

-Skarbie przecież słyszałaś pana doktora prawda? -muskam jej szyje wargami - musisz zjeść cały obiadek. 

-Nie zjem tego szpinaku! 

Sprawnym ruchem przekładam swoją marudę przez kolano i zrzucam na jej pośladek siarczyste uderzenie. 

-Jeszcze raz a skończysz inaczej przysięgam ci ! - warczę sadzając ją sobie z powrotem na kolano. 

-Uderz mnie tak w cipke - wykrzykuje patrząc mi głęboko w oczy. 

Bez słowo wtykam jej kawałek tarty i zatykam jej usta. Ciężko mi tego słuchać. Chętnie zajął bym się jej kobiecością ale nie chce sprawiać jej takiego bólu. 

-Włóż ten palec we mnie a nie zatykasz mi usta, głupi tatuś. 

-Zjedz swój kawałek i przyjdź do mojego biura. Na trzecim piętrze, jeszcze tam nie byłaś ale trafisz. 

Dziewczyna kiwa głową dając mi znać, że rozumie a ja ide prosto do swojego biura. Musze podpisać tylko parę zaległych papierów ale nie odpusze sobie nie włączenia kamer. Chce widzieć jak je.

Oj Amelka wyszedłem dopiero kilka minut temu a ty już wyrzucasz tarte do kosza bo jest na niej szpinak. 

Zaraz pobawimy się nie tylko twoją chcicą ale też nietolerancją szpinaku. 

O tak grzeczna dziewczynka nawet po kare się spieszy. 

W biurze słychać już stukot wbiegania po drewnianych schodach. 

Wyłączam monitor i stawiam na kartce ostatnią parafkę kiedy dziewczyna otwiera drzwi. 

-Smakowała ci tarta ? 

-Ym tak tatusiu -jąka się grzebiąc przy zapięciu różowego body. 

Kiedy odwracam wzrok słyszę głos odpinanego zatrzasku na zapięciu ubrania.  Nie muszę długo czekać a dziewczyna siedzi na blacie mojego biurka z rozłożonymi nogami. 

Chwytam jeden z długopisów, chce sprowokować dziewczynę, i notuję coś w kalendarzu. 

Jedna ręka Amelki po raz kolejny tego dnia zjeżdża na mojego stojącego już penisa.

-Ojejciu moja kruszynka chyba chce trochę uwagi tatusia co? -dziewczyna uśmiecha się na potwierdzenie - ale takie zachowanie nie pasuje do baby girl wiesz? Nie pasuje ci teraz ten róż.- dla Amelki to wyraźnie nie stanowi większego problemu bo już po chwili materiał ląduje pod ścianą mojego biura.  - teraz lepiej wyuzdańcu. 

Wstaje z krzesła tak że góruję teraz nad nadal siedzącą na biurku dziewczyną. Przyznaje się przegrałem. Chciałem stosować się do poleceń lekarza ale kim trzeba być żeby zostawić napalona dziewczyne? 

-Wiesz że będzie bolało? -pytam wyjmując z szuflady kajdanki. Tak to nie pierwsza sex zabawa w tym biurze do tego też się przyznaje. Co ja gadam, moje biurko ma specjalne zaczepy na te kajdanki. -Masz ostatnią szanse, żeby się wycofać. 

-Nie chce panie -odszeptuje. Lubie takie przemiany, jestem niezdecydowany, lubie subtelność baby i wyuzdanie suki. Jeśli ona umie to połączyć to zasługuje na największe luksusy świata. I orgazmy. Orgazmy są ważne. Można być bogatym ale bez orgazmów to nie to samo. 

Zapinam bardzo powoli jej kończyny kajdankami. Na każdy brzdęk czy stuknięcie metalowej zabawki ciało dziewczyny odpowiada dreszczem a kobiecość potopem. 

-Zobacz -mamroczę pokazując dziewczynie kulkę na gumce do kneblowania - jeśli nie spodobają mi się twoje dźwięki wetkne ci to w usta. Pilnuj się.




Różowy domOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz