Dzień w pracy minął mi wyjątkowo szybko, mimo że mało z niego pamiętam. Cały czas z tyłu głowy słyszałem jęki dziewczyny, nie wiem nawet jak ma na imię ale wiem, że nie oddam jej już nikomu. Nie będzie miała naklejek na drzwiach ale one nie będą jej potrzebne.
Wychodzę z biura wyjątkowo uśmiechnięty i bez słowa idę po samochód. Moim celem jest Różowy dom, pierwszy pokój na 2 piętrze i dziewczyna z małą wibrującą kuleczką.
Nie zdążyłem nawet dobrze ułożyć sobie w głowie dzisiejszej lekcji a już stałem przed drzwiami. Chwyciłem pewnie za klamkę i nie zwracając uwagi na pozostałe dziewczyny ruszyłem po schodach. Przed pokojem mojej uczennicy serce zaczęło bić mi mocniej.
Wszedłem śmiało do pokoju ale widok który zastałem odebrał mi całą pewność siebie. Przy łóżku leżały dwie tace, jedna z nietkniętym śniadaniem a druga z obiadem, który też był nie ruszony. Po materacu wiła się moja malutka podopieczna. Jej lśniące, jasno miodowe włoski były całe potargane, śliczna opalona buźka była cała czerwona a małe dłonie zaciśnięte na cipce.
-Skarbie co się stało? Już tu jestem malutka. - Nie usłyszałem odpowiedzi, zirytowało mnie to ale nie czas na moją dumę.- chodź do mnie co myszko? -podniosłem ją, co pewnie spowodowało ruch kulką, i wtedy zrozumiałem co się stało. - Było ci za dobrze skarbie? - znowu nie odpowiedziała, podciągnęła tylko noskiem. Co sprawiło, że wszystko dla mnie stało się już zupełnie jasne. Malutka nie nadaje się na to co ją czeka, chce tych pieniędzy jak każda stąd ale nie chce oddawać swojego ciała kilka razy dziennie. Ona potrzebuje subtelnej, delikatnej miłości a nie napaleńców.- oj no chodź już wyjmiemy kuleczkę.
-Nie! -wykrzyknęła.
-Będzie mi przeszkadzała w lekcji skarbie, przed nami dużo nauki jeszcze będzie ci dobrze myszko. -spojrzała na mnie podejrzliwie ale nie dałem za wygraną i zsunąłem z niej majtki. -Wypnij się troszkę w moją stronę. - niechętnie wykonała polecenie, wsunąłem w nią palec i wyciągnąłem kulkę z jej kobiecości. Wyłączyłem wibrację i rzuciłem nią do szuflady.
Usiadłem na tapczanie i poklepałem swoje uda dając jej znać żeby na nich usiadła. Nie odważyła się jednak i usiadła obok mnie, widziałem po niej, że się wachała ale skoro wybrała tą opcje będzie musiała to odpokutować. Wiem, że z przyjemnością usiadła by mi na kolanach dlatego teraz nie dam jej możliwości zmiany miejsca, powinna wykonać moje nieme polecenie od razu, musi zrozumieć, że chce dla niej dobrze. Zwłaszcza teraz kiedy widzę w niej odzwierciedlenie swoich marzeń, ona jest idealną baby girl i to w tym kierunku będę ją uczyć.
-Powiedz mi jak masz na imie - poprosiłem chwytając za tacę ze śniadaniem.
-Amelka- wymamrotała.
- Ślicznie skarbie, to teraz powiedz mi dlaczego nie zjadłaś śniadanka?- Nie doczekałem się odpowiedzi, wzrok Amelki utkwiony był w ziemie więc postanowiłem przerwać milczenie kolejnym pytaniem- a co uniemożliwiło ci zjedzenie obiadku? No już mała spójrz na mnie- chwyciłem ją za brodę tak żeby patrzyła mi w oczy- Było ci zbyt miło między nóżkami? Było ci tak miło że nie miałaś siły zjeść? Nie możesz mieć przedemną tajemnic wiesz o tym? - pokiwała głową na tak i niespodziewanie się do mnie przytuliła. Tak to będzie świetna baby girl.
-Pójdę do Ani i powiem, że wyjeżdżamy ty w tym czasie się ubierz i zejdź, czekam na ciebie przy drzwiach.
*******
Po chwili czekałem już pod drzwiami za moją malutką ślicznotką, u Ani ustaliłem że wezmę ją do siebie i odwiozę dopiero za pięć dni, w niedziele wieczorem. Powiadomiłem też sekretarkę, że potrzebuję kilku dni wolnego. Mam nadzieje, że mój pomysł nie przestraszy Amelki i że nie będzie bała się przede mną otworzyć zwłaszcza że właścicielka domu pozwoliła mi na to, żebym skutecznie zajął się jej dziewictwem.
-Jestem już -wyrwała mnie z zamyślenia. Wyglądała pięknie, miała na sobie obcisłą szarą sukienkę z rozciągliwej prążkowanej tkaniny kończącą się w połowie ud, nieco dłuższą kurtkę z jasnego poszarpanego dżinsu oraz białe adidasy. Z części włosów związała małego luźnego koczka na czubku głowy a reszta opadała luźno na ramiona.
-Wyglądasz przepięknie, a rumieńce tylko dodają ci uroku - dodaje po chwili i obejmuje ją w tali. Wychodzimy z budynku i wsiadamy do samochodu. Po kilkudziesięciu minutach przejeżdżamy przez bramę mojej posiadłości.
*******
-Nie chciałaś jeść w domu to zjesz u mnie - mówię stawiając przed Amelką karton parującej pizzy -nie chciałem cie otruć a moja gospodyni ma wolne- tłumaczę się po czym całuje jej szyje zostawiając na niej malinkę. Nakładam kawałek na talerz dziewczyny i kolejny na swój jakby nieumyślnie odwlekając moment opowiedzenia jej zasad. Jakbym obawiał się jej reakcji mimo że podświadomość mówi mi że byłą by idealną córeczką a nie jeden facet zapłacił by dużo za chwile z nią.
-Skarbie czas przedstawić ci regulamin naszych lekcji- zbieram się w sobie, albo się ucieszy albo weźmie mnie za wariata, to ja mam jej pomóc nie ona mi prawda? -Zacznijmy od tego jak masz się do mnie zwracać. Chciałbym żebyś mówiła mi tatusiu.
___________814______________
CZYTASZ
Różowy dom
RomanceTen jeden dom, dom na obrzeżach miasta, nie byłem tam od wieków mimo że zawsze dostawałem tam to czego chciałem dokładnie tak jak chciałem. Zawsze wychodziłem zadowolony aż od tamtego razu, tamtego kiedy wychodząc mijałem się z moim przyjacielem. "S...