Uśmiecham się do przywiązanej, gołej dziewczyny oblizując wargi. Tak mało brakuje żeby ją posiąść.
-Jesteś już taka rozpalona -mamrocze dotykając jej wejścia główką penisa - taka mokra -sapię wsuwając się w nią delikatnie - i tylko moja- wywarkuje wykonując w niej mocne pchnięcie, na które dziewczyna reaguje jękiem bólu. Nie reaguje jednak na jej okrzyk tylko dalej ruszam się rytmicznie w jej wnętrzu. Posuwam się mocno w jej wnętrzu posuwając nas coraz bliżej spełnienia.
Ostatnie, brutalniejsze, ruchy w wnętrzu dziewczyny sprawiają że jej mieśnie zaciskają się na moim przyrodzeniu.
Odlatujemy do krainy rozkoszy niemalże równocześnie. Opadam na łóżko i wtulam się w Amelkę głośno sapiąc.
Po chwili odpoczynku napadam na jej szyję swoimi ustami. Muskam delikatnie jej skórę wtulając jej ciało w siebie.
-Skarbie już nigdy cie nie wypuszczę -szepce prosto do jej ucha - co ty ze mną robisz- wzdycham - tak cholernie mnie podniecasz, nie umiem się opanować. -podnoszę się żeby odpiąć Amelkę od łóżka. Przejeżdżam dłońmi po jej nodze, sunę delikatnie od krągłych, jędrnych pośladków aż do stóp i w końcu odpinam kajdanke, to samo robię z drugą. Tworzę ścieżkę pocałunków po rękach dziewczyny i je też uwalniam.
-Musisz coś w końcu zjeść - mamroczę podnosząc się z łóżka -w tym domu je się zdrowo ale tak seksowna dziewczyna zasługuje na pizze. -widzę promyczek radości w jej oczach - ale nie za darmo.
-A za co? - dziewczyna pyta nie śmiało, wiem, że ona już rozumie o co mi chodzi więc tylko kiwam głową potwierdzając jej myśli. Chwyta mojego nadal stojącego penisa i zaplata na nim palce. On stoi zawsze kiedy Amelka jest w pobliżu a teraz dziewczyna leży na moich nogach goła. Jakim cudem jeszcze nie wybuchł? Pochyla się nad moim kroczem wysuwając niepewnie język.
O matko.
Czubek jej języka torturuje główkę mojego penisa. Jęczę głośno, nawet nie próbuje się powstrzymywać.
-Połknij go już błagam cię !
-To zamów pizze -odmrukuje ostentacyjnie przejeżdżając językiem po całej mojej długości po czym odsuwa się na kolanach. Sięgam po telefon i wykrzykuje do słuchawki zamówienie. Mała igra w tym momencie z ogniem. Jutro to ja pokaże jej jak ciężko wytrzymać takie tortury.
-Już - jęczę rozżalony odkładając telefon. Na moje szczęście dziewczyna szybko rzuca się na moje przyrodzenie i połyka je.
Ssie mocno powalając mnie na łopatki. Opadam na łóżko a dziewczyna dalej mnie rozpieszcza. Jest świetna. Wyciska ze mnie jęki utrzymując szybkie tępo.
Odpływam.
Nie jestem już w swojej sypialni.
Jestem w pieprzonym świdrze przyjemności.
Ostatnie ruchy jej języka odprowadzają mnie do końca.
Tryskam jej w usta a ona bez zbędnego namysłu połyka moją spermę.
-Jejku, dobra dziewczynka -sapie próbując uspokoić swój organizm. -Zasłużyłaś na wspólną kąpiel, przyjdź za chwile do łazienki aniołku.
***
Po parunastu minutach do łazienki wchodzi Amelka. Dosłownie minutę wcześniej wanna wypełniła się wodą. Nie dosyć że świetnie obciąga to jeszcze na idealne wyczucie czasu.
-Różowa kula ? -mamrocze oszołomiony jej pięknym, delikatnym, krągłym ciałem.
-Kula? - jej zakłopotany głos wyrywa mnie z transu.
-Y ta taka, no -jąkam się, dziewczyna bawi się mną biegając palcami po swoim wzgórku. Jeden z nich zbiega niżej. Nie błagam nie rób mi tego. Kurwa. Ten sam palec po chwili zatapia się w jej wnętrzu.- kula do kąpieli. Mam różową i niebieską, możesz wrzucić którą chcesz, wrócę za chwile -dukam nie odklejając z niej wzroku. Nie odpuszczam sobie nawet odwrócenia głowy żeby zatrzymać na dłuższą chwilę wzrok na jej pośladkach.
W podziwianiu mojego prywatnego cudu natury przerywa mi dzwonek do drzwi na dole, no tak pizza. Chowam kajdanki, po które wyszedłem z łazienki do kieszeni i biegnę po pizze. Po kilku minutach rozbieram się w pośpiechu przed łazienką żeby wkroczyć do niej z dumą już całkowice nagi.
Z penisem, który jest tak twardy, że boje się o jego przyszłość. Najchętniej zadzwonił bym do matki spytać czy penis może eksplodować. Eksplozja penisa nie jest nam potrzebna, na pizzy już jest salami.
-Mam zasłużoną pizze księżniczko. Ale najpierw daj te niegrzeczne rączki za plecy -mamrocze pochylając się nad dziewczyna z kajdankami. Spinam jej ręce i wchodzę do niej, do wanny. -Nie martw się tatuś cię nakarmi. -mamrocze podsuwając jej pizze pod nos.
MYŚLE WŁAŚNIE CZY KONTYNUOWAĆ TĘ SCENE CZY NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZACZĄĆ OD INNEGO MOMENTU. BARDZIEJ INSPIRUJE MNIE 2 OPCJA A JAK WAS? <3333
CZYTASZ
Różowy dom
RomanceTen jeden dom, dom na obrzeżach miasta, nie byłem tam od wieków mimo że zawsze dostawałem tam to czego chciałem dokładnie tak jak chciałem. Zawsze wychodziłem zadowolony aż od tamtego razu, tamtego kiedy wychodząc mijałem się z moim przyjacielem. "S...