VICTORIA PAMLICO :
Wyszliśmy z Romanem z talii udaliśmy się do mojego pokoju, żeby przygotować się do imprezy z okazji wygranej walki o pas wagi ciężkiej Seth'a, stoczonej z Dolph'em Ziggler'em. Mieli być wszyscy przyjaciele, znajomi i rodzina całej trójki z The Shield.
Weszłam do pokoju, Roman za mną, odłożyłam torebkę na blat i wyjęłam z lodówki butelkę wody. Odwróciłam się, a Reigns położył dłonie na moich biodrach i spojrzał na mnie.
- Wszystko w porządku?
- Tak, Roman - uśmiechnęłam się.
- Skoczę obok i wezmę czyste ciuchy. Zaraz wracam. - Pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Nie mogłam przestać myśleć o Giselle i o tym, co musi w tej chwili przeżywać. Powiedziała mnie i Amandzie, że nie chce, żebyśmy jechały z nią do szpitala, bo jest to coś, co muszą przeżyć z Dean'em sami. Powiedziała, że zadzwoni, kiedy będzie mogła.
Kiedy szłam do sypialni, żeby się przebrać, Reigns otworzył drzwi i wszedł do środka.
- Szybko się uwinąłeś.
Poszedł za mną do sypialni.
- Jestem facetem. Wystarczy mi para dżinsów, koszulka i jestem szczęśliwy. Nie jesteśmy jak wy, kobiety, które całymi godzinami nie mogą się zdecydować, co na siebie włożyć, jaki zrobić makijaż i jak ułożyć sobie włosy.
- Ja taka nie jestem! - Krzyknęłam. Wyciągnęłam z szafy sukienkę, spojrzałam na nią i odwiesiłam. - No, dobra, poddaję się.
Podeszłam do komody i spojrzałam na Samoańczyka, który się przebierał.
- Martwię się o Giselle. Dean się odzywał?
- Nie, na razie nie. - Wciągnął ciemnoszarą koszulkę przez głowę.
- A ty, co o tym wszystkim myślisz?
Reigns usiadł na łóżku i przyglądał się, jak rozczesuję jasne włosy.
- Nie wiem, co myśleć. Nie jestem zadowolony z decyzji, jaką podjęli, ale to ich życie i to oni będą musieli z tym żyć. Kto wie? Może ojcostwo odmieni Ambrose'a?
- Ich związek jest dziwny. To raczej przyjaźń z bonusem niż cokolwiek innego. - Skręciłam włosy i spięłam klamrą.
- Niektórzy wolą takie związki, są mniej skomplikowane.
- Chcesz powiedzieć, że nasz związek jest skomplikowany?
- Tak, nasz związek jest bardzo skomplikowany, bo nie mogę po prostu się z tobą bzyknąć i wyjść. Zadręczasz mnie w myślach i snach, kiedy nie ma cię przy mnie. Więc można powiedzieć, że to komplikuje sprawy, bo kiedy jesteś ze mną, mam wrażenie, że życie się zatrzymuje do chwili, kiedy znów się pojawisz.
Jego słowa były dla mnie jak poezja, przeszyły moją duszę na wskroś. To, co powiedział przyprawiło mnie o łzy. Nie byłam w stanie powiedzieć słowa, bo wiedziałam, że jeżeli otworzę usta, rozkleję się i zacznę płakać jak jakaś idiotka.
Roman wstał, objął mnie i spytał, czy wszystko w porządku. Wzięłam głęboki oddech i skinęłam głową.
- Przepraszam, skarbie. Powiedziałem za dużo, jeżeli odpowiesz, to się rozpłaczesz, prawda?
Znów skinęłam głową i zamknęłam oczy.
- Kocham cię, Viki.
- Kocham cię, Joe.
- Nie cierpię, kiedy jesteś smutna.
Z pewnością zawsze mogłam liczyć na to, że dzięki Roman'owi, wszystkie problemy, jakie nas dotkną, jakoś się ułożą.Roman i Vanessa ustawiali na blacie kieliszki w domu Reigns' a, a Naomi i ja zajmowałyśmy się nakrywaniem do stołu.
- Ilu ludzi się spodziewasz, Seth? - Spytałam go, gdy tylko wszedł do salonu.
- Mniej więcej pięćdziesięciu.
Kątem oka zauważyłam, że do pomieszczenia wchodzą rodzice Seth'a : Irmina i Iwo.
- Seth, twoi rodzice - wyszeptałaAmanda.
- Super, kochanie, zajmij ich czymś - powiedział i ruszył w przeciwnym kierunku.
Kiedy tak staliśmy i rozmawialiśmy z nimi, do środka przyszli Dean i Giselle. Położyłam dłoń na ramieniu Reigns' a, a on się odwrócił. Staliśmy i patrzyliśmy na nich.
- Będziemy mieli dziecko! - Uśmiechnęła się i wyciągnęła ręce w górę.
Staliśmy, nie mogąc wydusić z siebie słowa, aż w końcu odezwał się Roman.
- Wspaniale! - Objął Giselle i przybił piątkę z Dean'em.
Seth poszedł w ślady Roman'a i zrobił to samo, a ja spojrzałam na Giselle i się uśmiechnęłam. Poszłyśmy w trójkę do stołu i usiadłyśmy.
- Nie mogłam tego zrobić. Leżałam na stole z nogami w uchwytach. Dean trzymał mnie za rękę, wszedł lekarz i spytał, czy jestem gotowa. Powiedziałam, że tak, a kiedy chciał mnie zbadać, krzyknęłam: stop! Spojrzałam na Ambrose'a, powiedziałam, że nie jestem w stanie tego zrobić, a on powiedział: proszę, nie rób tego. Więc usiadłam, ubrałam się i poszliśmy razem na lunch, porozmawiać, co zrobimy.
- I co zrobicie? - Spytała Amanda, chwytając Giselle za rękę.
- Będziemy wychowywać dziecko razem - uśmiechnęła się.
- Zamieszkacie razem?
- Jeszcze się na to nie zdecydowałam, chociaż składał mi taką propozycję.
Pochyliłam się i objęłam ją za szyję.
- Jeżeli oboje tego chcecie, to cieszę się z tobą. Nie jestem w stanie wyrazić, jaka jestem szczęśliwa, że się na to nie zdecydowałaś.
- Wiem, Viki, dużo myślałam nad tym i po prostu chcę wychować to dziecko, a wy będziecie najlepszymi ciotkami, jasne? - Wycelowała palcem we mnie i Amandę.
- Jasne - odpowiedziałyśmy i się przytuliłyśmy.
Poczułam, że dwie silne dłonie chwytają mnie za ramiona. Uniosłam wzrok i zobaczyłam Roman'a, który się pochylił i mnie pocałował.
- Chodź, skarbie, chcę ci przedstawić parę osób.
Kiedy poznałam już wszystkich gości i gdy Seth otrzymał gratulację od wszystkich, w końcu mogliśmy zacząć imprezę.Przez tydzień nie widziałam Reigns' a. Wyjechał z resztą wrestlerów z hotelu do Denver w stanie Kolorado. Wszystkie gale oglądałam w telewizji razem z Giselle i Amandą. Żadna z nas nie chciała z nimi jechać.
Od czasu do czasu kamera nagrywała sytuację za kulisami i bardzo mnie denerwowało to, że często widziałam Reigns' a w towarzystwie divy - Charlotte Flair. Krew się we mnie gotowała, ale jakoś to znosiłam... do momentu, aż nie ujrzałam tej dwójki, przytulającej się. Tego było za wiele i postanowiłam to z nim wyjaśnić jak najszybciej. Akurat dzisiaj miał wrócić.
Nagle mój telefon zawibrował. Przyszła wiadomość od Reigns' a.
"Cześć, skarbie. Czekasz na mnie?"
"Nie ma mnie w hotelu."
"A gdzie jesteś? My z chłopakami zaraz dojedziemy na miejsce."
"Ok"
"Stało się coś?"
"Nic się nie stało, Roman. Po prostu jestem zajęta." - Skłamałam.
"Ale ja za tobą tęskniłem, Viki, a ty ani razu nie zadzwoniłaś ani nie odbierałaś."
"Ta... Ja za tobą też tęskniłam, ale ty chyba nie bardzo się tym przejmujesz. "
Siedziałam na kanapie, patrzyłam na wiadomość, którą do niego wysłałam i nie mogłam uwierzyć, że napisałam coś takiego. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, chciałam po prostu być sama. Przemyśleć wszystko. Reigns nie odpisał, więc rzuciłam telefon na drugą stronę pokoju. Po dwudziestu minutach drzwi się otworzyły. Odwróciłam się i zamarłam. Roman wszedł do środka i stanął przede mną.
- Do cholery, co miała znaczyć ostatnia wiadomość?
Chyba szukałam pretekstu do bójki, bo zerwałam się i bez wahania dałam mu w twarz.
- Dokładnie to, co napisałam.
- Co się z tobą dzieje? - Delikatnie chwycił mnie za rękę, kiedy chciałam odejść. - Nie waż się odchodzić ode mnie!
Wyszarpnęłam rękę z jego uścisku.
- Nie waż mi się mówić, co mam robić!
- Kochanie, proszę, powiedz mi, co ci jest, bo w tej chwili zachowujesz się tak, jakbyś nie była sobą.
- Chcesz wiedzieć, co mi jest? W porządku, powiem ci, co mi jest. Przez ten cały tydzień, gdy byłeś w Denver, oglądałam walki w telewizji i za każdym razem, kiedy kamera nagrywała jakieś ciekawe sceny za kulisami, kogo tam widziałam?! Wielkiego Big Dog'a i cholerną dziwkę, Charlotte! Te przytulanie ostatnio przeważyło szalę!
- Pilnuj się, Viki.
- O, i jeszcze jedno. Nie będziesz mi mówił, czy mam się pilnować, bo mogę mówić, co chcę. Jestem dorosła i jeżeli będę miała ochotę krzyczeć : "kurwa" na cały świat, to będę krzyczeć, do kurwy nędzy!
- Rozmawialiśmy o tym, że we wrestlingu istnieje takie coś, jak Mix Chalange. Jeżeli nie wiesz, co to oznacza, to ci powiem. Otóż, moja droga, to jest mecz, w którym walczą mężczyzna i kobieta przeciwko mężczyźnie i kobiecie, rozumiesz? Ja byłem w grupie z Charlotte. Jeżeli oglądałaś, powinnaś wiedzieć. Po drugie, na kolejnej gali przegrała walkę i nie obroniła swojego pasa, więc ją przytuliłem. Próbowałem ją pocieszyć, ale się nie dało. Była tym na prawdę bardzo załamana. Po trzecie, sama wiedziałaś, że pierwsze tygodnie będą trudne dla naszego związku.
- Tak, ale potem te pierwsze tygodnie zamieniają się w miesiące,a może i lata. To twoja pasja i tylko tym się będziesz zajmował, tylko o tym będziesz myślał. Ja pójdę w odstawkę! - Krzyknęłam. - Ty, jak każdy facet, chyba żadnej nie przepuścisz. Już ją zaliczyłeś? I jak było? Lepiej niż ze mną? Też krzyczała twoje imię, gdy dochodziła?!
Jego mina mało mnie nie zabiła. Była pełna bólu, odrazy i niepokoju. Podszedł do drzwi, położył dłoń na klamce, odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Nie jestem taki, Viki. Jeżeli o to ci chodzi, to wiedz, żecię nie zdradziłem i nigdy nie zamierzam tego zrobić.
Zatrzasnął za sobą drzwi, a ja stałam, zakrywając dłonią usta i opadłam na kolana. Nie mogłam uwierzyć, że sie pokłóciliśmy.
Zamknęłam oczy i zaczęłam szlochać. Ukryłam twarz w dłoniach. Poczułam, jak obejmują mnie dwie silne dłonie i usłyszałam głos Dean'a, że wszystko bedzie dobrze. Pomógł mi się podnieść z podłogi i zaprowadził mnie na kanapę.
- Viki, proszę, uspokój się.
- Dean,powiedziałam mu okropne rzeczy i on po prostu... po prostu wyszedł. Jestem bardziej pokręcona niż myślałam.
CZYTASZ
THE SHIELD
Любовные романыRoman Reigns - wschodząca gwiazda wrestlingu. Jeden z trzech członków grupy The Shield. Jest młody, przystojny, seksowny jak diabli i lubi stawiać na swoim. Gdy na jego drodze staje pewna dziewczyna, serce zaczyna bić mu szybciej. Choć bardzo go wku...