Rozdział 10

545 13 0
                                    

~Perspektywa Oli

Razem z Leną podeszłyśmy do okna zobaczyć naszą robotę. No nieźle nam poszło. Ale co tam jedzie? Czy to... policja!

-O cholera! Lena! Zasłoń rolet- krzyknęłam.

Lena wykonała polecenie.

-Ale czemu? O co chodzi?- zapytała.

-Nie widziałaś?!

-No nie... patrzyłam na wiewiórkę- odpowiedziała Lena.

-Jechała...

Przerwały mi syreny policyjne.Spojrzałyśmy przez szparę od rolet by ocenić sytuację.

-Dobra Franek. Idziemy popytać ludzi z tego bloku- powiedział policjant wskazał na mój blok.

-Lena choć tu- powiedziałam.

-No co jest?

-Musimy wyglądać jak chore. Przyczepią się, że nie jesteśmy w szkole. Chodź pomaluje cię- objaśniłam.

Lena podeszła i zaczęłam ją malować. Powywalałyśmy chusteczki i usłyszałyśmy pukanie, a raczej walenie do drzwi.

-Policja, proszę otworzyć.

-Już idę- odpowiedziała Lena zachrypniętym głosem i skierowała sie w stronę drzwi.

-Policjant Ferner z komisariatu miej...

-Tak, tak -przerwała mu.

Policjant zrobił oburzoną minę, a ja ledwo sie powstrzymywałam od śmiechu.

-Proszę przejść do rzeczy- powiedziała.

-Pani Korzonek z mieszkania numer 8 zgłosiła zdemolowanie auta. Czy wie pani coś o tym?- zapytał.

-Nie, nie wiem- odpowiedziała.

-Na pewno? Każdy szczegół będzie bardzo pomocny.

-Czy nie rozumie pan, że nic o tym nie wiem? Leżę całe 3 dni w łóżku chora, spocona jak diabli i nie wiem co się dzieje na świecie i mam coś wiedzieć?!- podniosła ton.

Ojacie! Chyba zapiszę ją do szkoły aktorskiej.

-Dobrze ja już będę szedł. Dziękuje i niech pani wyzdrowieje- powiedział i się delikatnie uśmiechnął.

-Do widzenia- powiedziała i zamknęłam drzwi.

Poczekałyśmy trochę jak się oddali i zaczęłyśmy się śmiać.











19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz