Uhh... Bedzie się czepiać. Zadzwoniłem do niej.
-Halo- odebrała.
-Chodzi o to, że jestem u niej ale ona ma brata z którym tak jakby się przyjaźnie. A Lena to..., widziałaś snapa nie?
-No widziałam- powiedziała.
-No to z tym całym chodzeniem po torach i chęcią do popełnienia samobójstwa to była prawda. Lena do mnie podbiegła i mnie ocaliła.
-Coo?! Ale dla czego? Remek!
-Martyna ze mną zerwała okey? Wiesz jaka była dla mnie ważna, ale mnie wykorzystała.
-Ale jak to cię wykorzystała?- zapytała Wika.
-Powiedziała, że była ze mną tylko żeby się wybić- westchnąłem.
-Ale... mogłeś przyjść...
-Wiem... ale zamknijmy ten temat. Tylko błagam nie mów rodzicom i powiedz, że jestem u kolegi.
-Okey. Trzymaj się. Dobranoc.
-Dobranoc- pożegnałem się i zakończyłem rozmowę.
Położyłem się spać.
~Perspektywa Leny.
Obudziłam się przez mój brzuszek. Jestem strasznie głodna. Zeszłam na dół spadając ze schodów. Poszłam do łazienki na dole. Ale mam śliwę na czole. Zjadłam jakieś kanapki i poszłam do pokoju położyć się z powrotem
-Lena, wstawaj- ktoś mnie zaczął szturchać.
-Mmmm.
-No Lenaaa- cały czas mnie szturcha.
-Mmm
-Zaraz jadę do domu- powiedział ten ktoś.
-Mmm... Co?!- wstałam na równe nogi.
Tym kimś co mnie cały czas szturchał był Remek. Szybko wzięłam jakieś ubrania i bieliznę. Ubrałam się i spojrzałam w lustro. Dzisiaj padło na bordowy krop-top i białe spodnie. Zeszłam na dół i szybko zjadłam śniadanie.
-Lena, chodź wychodzimy- powiedział tata.
-Co? Gdzie? A Remek?
-Jedziemy razem z nim- powiedziała mama.
-Chyba, że tak. Ide3 tylko po telefon- powiedziałam i poszłam na górę.
-Wzięłam telefon do torebki z nike i zeszłam.
~~~~~~~~~~~~~~
Sorki, że taki krótki ale brak weny. Ogólnie miłych wakacji!
CZYTASZ
19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}
Hayran Kurgu19.12.17 to data w której zmienia się życie nie tylko moje ale też Remka. Widzowie i rodzina są mi wdzięczni. Poznajcie moją historię.😃