Rozdział 32

385 9 1
                                    


Uhh... Bedzie się czepiać. Zadzwoniłem do niej.

-Halo- odebrała.

-Chodzi o to, że jestem u niej ale ona ma brata z którym tak jakby się przyjaźnie. A Lena to..., widziałaś snapa nie?

-No widziałam- powiedziała.

-No to z tym całym chodzeniem po torach i chęcią do popełnienia samobójstwa to była prawda. Lena do mnie podbiegła i mnie ocaliła.

-Coo?! Ale dla czego? Remek!

-Martyna ze mną zerwała okey? Wiesz jaka była dla mnie ważna, ale mnie wykorzystała.



-Ale jak to cię wykorzystała?- zapytała Wika.

-Powiedziała, że była ze mną tylko żeby się wybić- westchnąłem.

-Ale... mogłeś przyjść...

-Wiem... ale zamknijmy ten temat. Tylko błagam nie mów rodzicom i powiedz, że jestem u kolegi.

-Okey. Trzymaj się. Dobranoc.

-Dobranoc- pożegnałem się i zakończyłem rozmowę.

Położyłem się spać.

~Perspektywa Leny.

Obudziłam się przez mój brzuszek. Jestem strasznie głodna. Zeszłam na dół spadając ze schodów. Poszłam do łazienki na dole. Ale mam śliwę na czole. Zjadłam jakieś kanapki i poszłam do pokoju położyć się z powrotem

-Lena, wstawaj- ktoś mnie zaczął szturchać.

-Mmmm.

-No Lenaaa- cały czas mnie szturcha.

-Mmm

-Zaraz jadę do domu- powiedział ten ktoś.

-Mmm... Co?!- wstałam na równe nogi.

Tym kimś co mnie cały czas szturchał był Remek. Szybko wzięłam jakieś ubrania i bieliznę. Ubrałam się i spojrzałam w lustro. Dzisiaj padło na bordowy krop-top i białe spodnie. Zeszłam na dół i szybko zjadłam śniadanie.

-Lena, chodź wychodzimy- powiedział tata.

-Co? Gdzie? A Remek?

-Jedziemy  razem z nim- powiedziała mama.

-Chyba, że tak. Ide3 tylko po telefon- powiedziałam i poszłam na górę.

-Wzięłam telefon do torebki z nike i zeszłam.

~~~~~~~~~~~~~~

Sorki, że taki krótki ale brak weny. Ogólnie miłych wakacji!

















19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz