Rozdział 27

401 9 4
                                    


Nagrał jeszcze takie podobne na instagrama i zrobił wpis na Facebooku.

-Ile zostajesz?- zapytałam.

-Jeślibym mógł zostałbym jeszcze do jutra.

-Możesz zostać do kiedy chcesz- powiedziałam i usłyszałam jak zadzwonił mi telefon.

Dzwoni Ola.



-Halo?

-No nie gadaj!- krzyknęła. Ałaa.

-No nie gadam.

-Remek? U ciebie?!

-No u mnie.

-I nic mi nie powiedziałaś?- zapytała.

-Noo... tak wyszło...

-Szykuj się za 2 minuty jestem.

-Taa już to widzę- powiedziałam.

-No to zobaczysz. Nara!- powiedziała i się rozłączyła.

No muszę powiedzieć Remkowi.

-Remek słuchaj zaraz przyjdzie moja kuzynka i to twoja największa fanka i będzie- przerwał mi długi dzwonek.

Czyli przyszła. Szybkoo.

-Będzie się ciebie czepiać ale- znowu długo zadzwoniła- ale ogólnie...

Cały czas dzwoni.

-CHWILA!!!!!!!- krzyknęłam na co Remek podskoczył.

-Sorry. Ale ona ogólnie jest fajna i nie bój się jej- powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi. Cały czas dzwoni. Nie odpuści, skubana.

-No nareszcie- powiedziała wyrzucając ręce do góry jak otworzyłam drzwi.

-Jak ty tak szybko tu jesteś?- zapytałam.

-Byłam w okolicy- powiedziała- gdzie mój mąż?

-Na górze- powiedziałam, a ona poszła do mojego pokoju.

No będzie ciekawie.

Weszłam do mojego pokoju i zobaczyłam jak stoi pod drzwiami, a Remek jest obrócony tyłem do niej. Szczerzy się jak głupia.

-Ymmm Remek?- powiedziałam, żeby się odwrócił.

-Noo- odwrócił się w moją stronę, a jak zobaczył Olę to się uśmiechnął.

-Hej- powiedział.

-H-hej- za jąkała się, a ja się zaśmiałam.

Wzięłam gumkę recepturkę i strzeliłam w Olę. Jak dostała złapała się za miejsce, w które dostała głośno krzycząc.

-Jesteś nienormalna?!- krzyknęła, a ja pokiwałam głową na tak.

Spojrzała na mnie morderczym wzrokiem i usiadła na łóżku. Zaczęli gadać.


19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz